REKLAMA
Zobacz wideo
Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Nauczyciel nie widzi w tym nic złego- Uczę w szkole artystycznej, gdzie dzieci mają dużo większą wyobraźnię niż ich rówieśnicy z ogólnych placówek. Czasem rzeczywiście wyglądają dziwacznie, ale raczej nigdy wulgarnie - mówi Bartek (nazwisko do wiadomości redakcji), nauczyciel matematyki w jednej z warszawskich szkół podstawowych. - Rzeczywiście dotyczy to częściej dziewczyn niż chłopaków, ale nie widzę w tym nic złego, dopóki poważnie traktują swoje obowiązki - dodaje. - Starszym nauczycielom może się to nie podobać, ale młodsi, którzy sami mają dzieci w tym wieku, zwykle są bardziej wyrozumiali - śmieje się. Nauczycielowi nie spodobał się strój uczennicyW jednym z opublikowanych przez siebie na TikToku nagrań prawnik Marcin Kruszewski wcielił się w rolę nauczyciela, któremu nie spodobał się strój uczennicy. W zainscenizowanej scence powiedział: "Nula, jak ty wyglądasz? Kolejny raz ubrałaś się nagannie. Marsz się przebrać, bo inaczej nie wpuszczę cię na lekcje". W dalszej części nagrania jego autor tłumaczy: "To, czy twój strój podoba się nauczycielowi, czy nie, to wyłącznie jego problem. Nie wiem, czy taki strój mógłby złamać szkolny statut. A na pewno nie wie tego nauczyciel, który po prostu wyraził swoją ocenę, niemającą nic wspólnego z prawem. Nikt nie może ci zabronić udziału w lekcji, choćby o ile ubierzesz się w nieodpowiedni sposób". Internauci nie są zgodniPod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy internautów. Część z nich była zdania, iż nauczyciele nie powinni ingerować w to, jak wyglądają ich uczniowie: "Nauczyciel stwierdził, iż strój jest nieodpowiedni do szkoły. Skoro rodzice nie reagują, ktoś musi";Widać, iż Polska wcale nie jest takim wolnym krajem, skoro nie można się ubierać, jak się chce.Pojawiły się także wypowiedzi użytkowników TikToka, którzy definitywnie się z tym nie zgadzają: "Kiedyś nauczyciel miał w ręku linijkę i uczniowie chodzili, jak w zegarku"; "Szkoła może określić strój ucznia i może egzekwować zapisane wymagania. Nie można jednak wyrzucić ucznia z lekcji bez opieki"; "Rozumiem, iż statut itd. no ale strój powinien być odpowiedni. I to wynika z kultury osobistej tej konkretnej osoby"; "Czyli w bikini tez można przyjść do szkoły?"; "Szkoła to nie rewia mody".
Są zasady, których trzeba przestrzegaćKażda szkoła ma statut, w którym zapisane są zasady dotyczące ubioru, jaki na jej terenie obowiązuje uczniów. Na co dzień i przy specjalnych okazjach, czyli strój galowy. Reguły te jednak są ogólne i zwykle zamieszcza się w nich niejednoznaczne zapisy w rodzaju: "schludnego wyglądu" lub "stosownego ubioru". Z tego powodu dochodzi do różnego rodzaju wątpliwości i nieporozumień. Często w statucie szkoły jest zamieszczony zapis o zakazie noszenia ubrań z "wulgarnymi lub obraźliwymi nadrukami". To z kolei już nie pozostawia wątpliwości. A ty? Co sądzisz na ten temat? Czy szkoła powinna mieć większy wpływ na to, jak się ubierają uczniowie? Chętnie poznam twoją opinię: ewa.rabek@grupagazeta.pl