Destabilizacja USA: 100 dni rządów Donalda Trumpa

plotkosfera.pl 8 godzin temu

Początek drugiej kadencji Donalda Trumpa może być najbardziej destabilizującym okresem w amerykańskiej historii. Prezydent doprowadził USA na skraj gospodarczej przepaści. Postępowanie administracji grozi „zredukowaniem praworządności do rządów bezprawia” – tak media oceniają początek tej prezydentury.

Donald Trump zapewnia, iż realizuje swoje zapowiedzi bez kompromisów. Problem w tym, iż oznacza to chaos, erozję instytucji i rosnącą destabilizację zarówno wewnętrzną, jak i międzynarodową. Od zamrożonych grantów po wojny celne i próby obejścia konstytucji – pierwsze miesiące jego rządów wyznaczyły kierunek, który wielu Amerykanów uważa dziś za niebezpieczny eksperyment.

Dziennikarka Cathy Young, o poglądach konserwatywnych i libertariańskich, przedstawia listę najbardziej niepokojących elementów polityki Trumpa wdrożonych w ciągu jego pierwszych 100 dni:

* Kolosalny atak na rządy prawa
* Zemsty na ludziach, którzy przeciwstawili się Trumpowi
* Ułaskawienie wszystkich uczestników rokoszu
* Ataki na wolność prasy
* Nieludzkie deportowanie nie tylko nielegalnych, ale też czasem legalnych imigrantów
* Zatrzymania i deportowanie zagranicznych studentów
* Rujnująca wojna handlowa
* Sabotowanie pozycji Ameryki jako lidera wolnego świata
* Porzucenie Ukrainy
* Instytucjonalna antynaukowa szarlataneria w agencjach ds. zdrowia
* Zapełnienie administracji galerią łobuzów spośród zwolenników teorii spiskowych, fanatycznych lojalistów Trumpa, ekstremistów i antyestablishmentowców
* Forsowanie trzeciej kadencji (Trumpa)

Time zwraca uwagę, iż protekcionistyczna polityka gospodarcza prezydenta zagraża firmom dużym i małym oraz miejscom pracy. Przejęcie kontroli nad niezależnymi agencjami rządowymi, ingerowanie prezydenta w sprawy organów śledczych i wywiadowczych, ignorowanie wyroków sądów, ataki na programy różnorodności i inkluzywności, czy wreszcie niszczenie tradycyjnych sojuszy USA – wszystko to budzi w USA pierwsze odruchy protestu.

Według sędziego Harvie’ego Wilkinsona, „najbardziej wpływowego konserwatywnego prawnika” Ameryki, postępowanie administracji grozi „zredukowaniem praworządności do rządów bezprawia”. Misją, jaką Trump i jego doradcy oraz ministrowie wyznaczyli sobie na te pierwsze 100 dni, było „miażdżenie opozycji wszędzie, poprzez ogień zaporowy na wszystkich frontach” – kontynuuje tygodnik.

CNN ocenia, iż w ciągu niespełna 100 dni Trump „w pojedynkę i własnoręcznie” doprowadził gospodarkę USA na „skraj przepaści”. Tygodnik Economist napisał, iż ucieczka inwestorów od dolara, będąca konsekwencją wojny handlowej, może pogrążyć finanse Ameryki.

Laureat ekonomicznej nagrody Nobla Paul Krugman ostrzegł, iż zapaść na rynku amerykańskich obligacji w połączeniu ze spadkiem kursu waluty USA przypomina symptomy kryzysów w krajach rozwijających się.

Portal Axios zwraca uwagę, iż Trump w pierwszych miesiącach swych rządów wprowadził więcej stanów nadzwyczajnych niż którykolwiek z jego poprzedników w najnowszej historii USA, a teraz wykorzystuje tę taktykę „agresywnie i kreatywnie” do poszerzania swoich uprawnień, umniejszania roli Kongresu i omijania przepisów.

Prawnicy obawiają się, iż stosowanie tej metody ma prowadzić do zmiany konstytucyjnej równowagi sił pomiędzy władzą wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą.

Prezydent posłużył się wprowadzeniem stanów nadzwyczajnych do nałożenia ceł na inne państwa, przyspieszenia produkcji energii, wydobycia surowców czy zmilitaryzowania terenów federalnych przy granicy z Meksykiem.

Rachel Maddow, popularna komentatorka telewizji MSNBC, w swym podsumowaniu 100 dni Trumpa skoncentrowała się na potknięciach administracji, która musiała wielokrotnie wycofywać się ze złych, kontrowersyjnych czy niezgodnych z prawem decyzji.

W styczniu Biały Dom uchylił wydany zaledwie dwa dni wcześniej nakaz zamrożenia przez wszystkie agencje federalne wszelkich środków na granty, pożyczki i pomoc federalną. Skala zamieszania i powszechnych obaw o brak dostępu do pomocy publicznej skłoniły administrację do rejterady – przypomina Maddow.

Miesiąc później administracja Trumpa rozpaczliwie usiłowała zatrudnić z powrotem specjalistów z Administracji ds. Krajowego Bezpieczeństwa Nuklearnego, gdy okazało się, iż zwolniono ponad 300 osób z agencji mającej fundamentalne znaczenie dla obsługi amerykańskiej broni nuklearnej.

Gabinet Trumpa wycofał się też z decyzji o pozbawieniu dzieci, a czasem choćby niemowląt, które trafiły do USA bez opiekunów, pomocy polegającej na reprezentacji prawnej.

Idź do oryginalnego materiału