Dziecko bez śniadania i podwieczorku w przedszkolu? Tak, bo dla rodziców jest za drogo

mamadu.pl 2 lat temu
Zdjęcie: Wyżywienie w przedszkolu musi być zapewnione, ale nie ma mowy o tym, ile tych posiłków ma być. EAST NEWS


Wyżywienie w przedszkolu rozwiązane jest w dwojaki sposób: albo w placówce jest kuchnia i to przedszkole zapewnia posiłki, albo korzysta się z cateringu. W pewnej miejscowości na Śląsku rodzice spotkali się z innym rozwiązaniem - dyrekcja zdecydowała, iż catering będzie dotyczył tylko obiadu, w resztę posiłków rodzice sami muszą zaopatrzyć dzieci.


Przedszkole ma obowiązek zapewnić dzieciom wyżywienie w placówce - ten przepis reguluje Ustawa o Prawie Oświatowym.

Przedszkola, które nie mają własnej kuchni i warunków do przygotowywania posiłków, decydują się na dostarczanie wyżywienia do placówki dzięki cateringu.

Okazuje się jednak, iż w tej chwili jest to niezwykle kosztowne rozwiązanie, bo ceny żywności i usług mają wysokie ceny. W przedszkolu w Wojkowicach (woj. śląskie) rodzice sami muszą wiec zapewnić dzieciom śniadania i podwieczorki.


Wyżywienie w przedszkolu: tylko obiad


Wyżywienie w przedszkolach to kolejny problem, który po leżakowaniu i wyprawce dla przedszkolaka stanowi punkt zapalny wśród wielu rodziców. Placówki edukacyjne są zobowiązane Prawem Oświatowym do tego, żeby codziennie w przedszkolu wydać dzieciom ciepły posiłek – obiad, na który będzie składało się 1 i 2 danie. W większości przedszkoli jest tak, iż oprócz obiadu, placówka ma dla dzieci również śniadanie i podwieczorek, a kosztami wyżywienia są obciążeni rodzice.

Zależnie od tego, jakie warunki lokalowe ma przedszkole, wyżywienie zapewniane jest przez kuchnię znajdującą się w budynku lub przy pomocy cateringu. Są jednak także przedszkola, które dzieciom zapewniają tylko obiad. Wtedy to rodzice muszą w śniadaniówkę zapakować dzieciom przekąski, które będą stanowić śniadanie i podwieczorek w przedszkolu. Takie rozbieżności się zdarzają, wiele zależy od dyrekcji placówki oraz rodziców i tego, jak chcieliby, żeby karmione były ich dzieci.

Przedszkole bez śniadania i podwieczorku, bo było za drogo


Do takich różnic doszło w obrębie jednej placówki, która na terenie miasta ma 2 oddziały. Mowa tutaj o Publicznym Przedszkolu w Wojkowicach, które ma drugi oddział przedszkolny dla dzieci od 3. roku życia przy Szkole Podstawowej nr 1. Te dwie placówki podlegają jednej dyrekcji i administracji, wydawałoby się wiec, iż w obu będą obowiązywały takie same zasady.

W materiale, który przygotowała sosnowiecka "Gazeta Wyborcza", możemy jednak przeczytać, jak wielkie było zaskoczenie rodziców, gdy dowiedzieli się, iż oddział przy szkole zapewnia tylko obiady z cateringu. W placówce rodziców obowiązuje przygotowywanie dzieciom codziennie śniadaniówek, w których maluchy będą miały spakowane z domu jedzenie na śniadanie i podwieczorek.

"Spodziewałam się, iż oddział przedszkolny, niezależnie od tego, czy funkcjonuje w budynku przedszkola, czy też w budynku szkoły, musi zapewnić dzieciom takie same warunki pobytu. Tymczasem okazało się, iż placówka zapewnia tylko obiady z cateringu. Śniadania i podwieczorki muszę robić w domu i pakować dziecku codziennie razem z napojami" – powiedziała mama jednego z dzieci, które uczęszczają do oddziału przy szkole.

Dyrekcja szkoły, w której jest oddział, tłumaczy to tym, iż szkoła nie posiada własnej kuchni, w której posiłki dla dzieci mogłyby być przygotowywane. W związku z tym zapewnia się dzieciom catering, który zawsze wychodzi trochę drożej, niż gotowanie posiłków na miejscu. W placówkach, które mają własną kuchnię, zwykle cena wyżywienia za cały dzień wynosi ok. 15-20 zł. Wiele zależy od lokalizacji przedszkola i produktów, z których przygotowuje się posiłki. W mniejszych miastach wyżywienie za cały dzień może wynosić 12 zł, a w Warszawie te same posiłki kosztują rodziców przedszkolaków choćby 20-23 zł za dzień.

W przedszkolu tylko obiad, reszta – we własnym zakresie


W Wojkowicach rodzice są oburzeni tym, iż przedszkole zapewnia tylko obiad. Nie rozumieją, iż całodniowe wyżywienie kosztowałoby ich właśnie ok. 20 zł za dzień, a na to także wielu z nich się nie zgadza. Rodzice przedszkolaków widzą jeszcze jeden problem – obawiają się tego, co dzieci będą w śniadaniówkach przynosić. Wystarczy, iż jakiś składnik będzie nieświeży lub będzie zawierał alergeny, których nie może spożywać dziecko.

Jeśli dojdzie do złego samopoczucia lub zatrucia, nauczycielom grupy będzie bardzo trudno dojść do tego, co dziecku faktycznie zaszkodziło. Sytuacją zainteresował się powiatowy sanepid z Dąbrowy Górniczej. Wioletta Dziuba z Sekcji Higieny Żywności, Żywienia i Przedmiotów Użytku z tamtejszej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej powiedziała: "Przepisy nie wskazują wprost liczby posiłków, które należy zapewnić dzieciom przebywającym w oddziale przedszkolnym. Ta konkretna placówka ma jednak warunki do zapewnienia śniadań, obiadów i podwieczorków. o ile zatem rodzic zadeklaruje, iż chce opłacać dwa lub trzy posiłki, placówka powinna mu to zapewnić. Rodzice powinni zwrócić się w tej sprawie do dyrekcji".

Okazuje się, iż problemem – jak prawie zawsze – są pieniądze. Placówka może zapewnić dzieciom w przedszkolu wszystkie 3 posiłki (śniadanie, obiad i podwieczorek), ale ich cena będzie wynosiła aż 19 zł (23 zł w przypadku dzieci na specjalnych dietach). Ta propozycja – mimo wzrastających cen wszystkiego – okazała się dla rodziców i opiekunów dzieci zbyt wysoka. Bo finalnie byłoby to prawie 400 zł/miesiąc za samo wyżywienie i to w publicznej placówce. Podobnie w przypadku cateringu, który byłby jeszcze droższy.

Najbardziej wiec opłaca się zapewniać sam obiad, a reszta zostaje w zakresie rodziców i opiekunów, którzy nie zgadzali się na żadną opcję zaproponowaną przez dyrekcję. Rodzice nie rozumieją, iż ceny wszystkiego szybują do góry i nikt tych pieniędzy nie zabiera dla siebie – podwyżki są podyktowane tym, iż ceny produktów w sklepach i u producentów również niebotycznie wzrosły. Kiedy dyrektorka przedszkola usłyszała od rodziców skargi, dała im kolejną opcję – opłaty tylko za obiad i przynoszenie własnych śniadań i podwieczorków przez dzieci. Rodzice uważają, iż to wszystko wina dyrekcji, bo okoliczne przedszkola i żłobki nie mają aż tak wysokich cen za całodniowe wyżywienie.

Na drogi catering rodzice nie wyrażają zgody


Gdy zapytano dyrektorkę o to, dlaczego wybrała aż tak kosztowną ofertę, okazało się, iż tylko jedna firma cateringowa mogła się podjąć współpracy i dowozić 3 posiłki do przedszkola – właśnie ta, której ceny wynosiły 19 zł/dzień wyżywienia. Inne cateringi, tańsze, które obsługują okoliczne placówki, mają już tyle pracy, iż nie są w stanie przyjąć kolejnego zlecenia. To problem małych miast, w których są ograniczone możliwości w wyborze firmy, której zleci się przygotowywanie posiłków. W Warszawie wyżywienie całodniowe wynosi jeszcze więcej. Gdy porozmawialiśmy z rodzicami dzieci ze stołecznych przedszkoli i szkół, okazało się, iż ceny poniżej rzadko 20 zł się zdarzają:

"W naszej szkole obiady są dosyć tanie. Samo drugie danie kosztuje 12 zł, a zupa 4,50 zł. To i tak najtańsza opcja, bo stołówka załatwia produkty prosto od producentów, więc ich ceny są sporo niższe" – powiedziała nam mama Marty, która chodzi do 2. klasy szkoły podstawowej. Inna mama dodała: "W naszym przedszkolu całodniowy catering wzrósł w tym roku z 21 zł na 23 zł". To przez cały czas sporo, ale ceny w stolicy i innych dużych miastach są i tak wyższe niż w Wojkowicach.

Rodzice, którzy mieszkają w dużych miastach, są przyzwyczajeni, iż ceny żywności są wyższe, nie dziwi ich więc także wysoka opłata za posiłki w placówce. Każdy robi zakupy i widzi w sklepach co i ile kosztuje. Dyrektorka przedszkola w Wojkowicach zaznaczyła też, iż na zebraniach dla rodziców nie udało jej się nic ustalić, bo opiekunowie nie przychodzą na spotkania, a dzieci w placówkach bywają rzadko, więc dyrekcja nie posiada też żadnych deklaracji od rodziców, jakie są ich opinie na temat wyżywienia przedszkolnego.

Idź do oryginalnego materiału