Dziecko mojej przyjaciółki jest wychowywane surowo. Z zasadami!

przytulnosc.pl 1 miesiąc temu

W dzisiejszym świecie bardzo mało jest naprawdę dobrze wychowanych dzieci. Z jakiegoś powodu rodzice wychowują młodsze pokolenie w poczuciu bezkarności. Nadmierna opieka mam i tatusiów prowadzi do opłakanych skutków. Uważam, iż nie można robić z dzieci centrum wszechświata, bo wtedy wyrośnie z nich coś niezrozumiałego. jeżeli córkę lub syna ciągle pieścić i ubóstwiać, spełniać wszystkie ich życzenia, byle tylko nie płakali i nie psuli nerwów, potem trzeba będzie za to słono zapłacić. Z takich dzieci wyrastają samolubne i infantylne osoby, które myślą tylko o sobie.

Jeśli poczytać historie o „mamusiach” w internecie, włosy stają dęba na głowie. One są gotowe całować dzieciom w pupę, bez względu na to, co robią. Może mówię tak, bo nie mam własnych dzieci, ale na pewno nie będę żyć tylko dla dziecka. Na pewno zostanę mamą, gdy będę na to gotowa psychicznie i fizycznie, ale na razie nie mam ani czasu, ani chęci, ani zasobów. choćby jeżeli będę miała 40 lat, kiedy urodzę pierwsze dziecko, nie będę się smucić. Wtedy będę w pełni gotowa na ten etap.

Po narodzinach dziecka wielu rodziców zastanawia się, jak je wychowywać. Stać się dla niego autorytetem, przyjacielem czy nadzorcą? Wiele osób uważa, iż do 5 roku życia dziecku można pozwalać na wszystko. Zgadzasz się z takim podejściem?

Wielokrotnie widziałam, jak potem te „demokratycznie” wychowane dzieci zachowują się na placu zabaw. Jedne chwytają inne dzieci za włosy, inne rzucają piaskiem. Jednak autorytarne wychowanie też, moim zdaniem, nie jest rozwiązaniem, bo może zniszczyć dziecku psychikę. Surowe metody łamią niektóre osobowości, a potem wyrastają z nich narkomani, alkoholicy i osoby z problemami psychicznymi. Mam jednak znajomego, którego wychowywano bardzo surowo. Ojciec był wojskowym, więc nie było miejsca na rozluźnienie. Dzięki takiemu podejściu i dyscyplinie chłopak w wieku 25 lat zbudował własny biznes i osiągnął niesamowite sukcesy w karierze. Swoje dzieci wychowuje również w surowości, bo chce, żeby wyrosły na porządnych ludzi.

Rodzice powinni sami czuć, jakie podejście jest potrzebne ich dziecku. Na przykład, opowiem wam o mojej przyjaciółce, z którą studiowałyśmy na uczelni. Jej rodzice byli zwolennikami dyscypliny i autorytaryzmu. Zrobili z niej małego żołnierza. Ona sama również tak wychowuje swoją córkę. I mała Ewa robi teraz wszystko zgodnie z planem. Przychodzi do domu, rozbiera się, myje ręce i siada do zabawy. Nigdy nie kaprysi i nie pokazuje swojego charakteru. Nie męczy mamy i zawsze znajduje sobie jakieś zajęcie.

Mama pyta córkę tylko o jedzenie. Ewa jest samodzielna we wszystkich kwestiach, mając zaledwie 5 lat. Co więcej, nie zwraca się do mamy per „ty”, ale używa formy grzecznościowej. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam, bo wolę zachodnie realia, gdzie dziecko zwraca się do rodziców po imieniu. Najważniejsze jednak, iż Ewa jest szczęśliwa. Podoba jej się taki styl życia i ma świetne relacje z rodzicami.

Zapytałam przyjaciółkę, jak udaje jej się wychowywać córkę w takiej dyscyplinie. Odpowiedziała, iż każda rodzina ma swoje zasady, dlatego dziecko się do nich dostosowuje. Mama trzyma się zasad, tata, babcia, dziadek, więc dlaczego córka miałaby tego nie robić? Skoro Ewa chce, żeby wszyscy żyli w zgodzie, musi włożyć w to pewien wysiłek, czyli być posłuszna.

Dobrze jest, gdy dziecko jest spokojne i wychowane, ale nie zastraszone. Prawda?

Idź do oryginalnego materiału