Narodziny dziecka "w czepku" oznaczają, iż maluch przyszedł na świat z fragmentem błon płodowych na głowie, ale niekiedy również i w całym worku owodniowym. Jest to bardzo rzadkie zjawisko, które występuje raz na około 80 - 100 tysięcy porodów. Występuje naturalnie, ale jak podaje Gazeta Wyborcza.pl., w Szpitalu Specjalistycznym przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu lekarze robią, co mogą, aby dzieci w czepku rodziły się częściej. W jaki sposób? Przez nową metodę przeprowadzania cesarskiego cięcia.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak wygląda poród przez cesarskie cięcie? Dr Wojciech Falęcki wyjaśnia
Nowa metoda cesarskiego cięcia. Dzięki temu dzieci częściej rodzą się w czepku
Lekarze z wrocławskiego szpitala starają się podczas cesarskiego cięcia, nie przebić pęcherza płodowego. Zwykle jest to możliwe u wcześniaków, ale niekiedy też u dzieci, które rodzą się terminowo. Jak tłumaczą lekarze, nowa metoda funduje maluchom nieco mniej stresu, jaki towarzyszy opuszczeniu brzucha mamy.
[...] To dla niego mniej traumatyczne, bo przez cały czas jest w swoim ochronnym worku, jakby się urodziło w baloniku. Nie jest mu zimno, nie jest głośno, bo otacza go płyn owodniowy. Nie ma nagłego zaskoczenia, iż ktoś mu zmienił miejsce życia. Leży sobie na mamie, to jest niesamowite przeżycie. My ten worek na spokojnie przebijamy i noworodek dopiero adoptuje się do nowej sytuacji, nie wiedząc najczęściej, iż przed chwilą było wykonane cięcie cesarskie.
- wyjaśnia dr Joanna Nestorowicz-Czernianin w rozmowie z Gazetą Wyborczą.pl.
Po takich nietypowych narodzinach maluchowi robi się jeszcze pamiątkowe zdjęcie, jeżeli matka sobie tego życzy. Potem worek owodniowy jest przebijany bez zwlekania, aby zmniejszyć ryzyko krwawienia. Niestety, ta metoda przeprowadzania cesarskiego cięcia nie u każdej ciężarnej kobiety jest możliwa. "Nie jesteśmy w stanie tego zaplanować. Dopiero jak rozetnę warstwy brzucha, wejdę do macicy, czyli tam, gdzie jest pęcherz płodowy, widzę, czy uda się go rozdzielić tak, by wyszedł w całości" - tłumaczy dr Joanna Nestorowicz-Czernianin.
Cesarskie cięcie nową metodą istnieje od roku. Pierwsze były bliźnięta
Po raz pierwszy cesarskie cięcie nową metodą przeprowadzono we wrocławskim szpitalu w marcu 2024 roku. Pacjentką była wówczas mama bliźniąt, u której ciążę trzeba było jak najszybciej zakończyć, bo wystąpiły poważne powikłania. Przy czym "w czepku" (czyli całym, nieuszkodzonym worku owodniowym) przyszło na świat tylko jedno z bliźniąt. To, które urodziło się jako drugie. Omawiany tekst powstał w redakcji Gazety Wyborczej.pl. Więcej na www.wroclaw.wyborcza.pl.