Dziewczyny, wybaczcie mi — mówiła. — Narobiłam takiego skandalu! Oskarżyłam was!

twojacena.pl 3 dni temu

Dziewczyny, wybaczcie mi mówiła ze łzami w oczach. Zrobiłam taką awanturę! Oskarżyłam was!

Gdzie mój koc?! Gdzie on jest?! głos Natalii Rozalii rozlegał się po całym mieszkaniu komunalnym, aż zatrzeszczały tapety w przedpokoju. Wiesiu! Wiesława Stanisławo! Natychmiast oddaj mój koc!

Jaki znowu twój koc, Natalio Rozalio? z kuchni wyjrzała sąsiadka, wycierając mokre ręce w fartuch. Oszalałaś? O czym mówisz?

Nie udawaj! Mój wełniany koc w kratkę, ten sam, który zostawiła mi mama przed śmiercią! Wiem, iż go wzięłaś!

Wiesława Stanisława głośno westchnęła i wyszła do korytarza, gdzie już zebrali się inni mieszkańcy komunalki. Stary Tadeusz Marianowicz wyjrzał ze swojego pokoju w kapciach, a młoda Kinga z niemowlęciem na rękach zastygła w drzwiach, kołysząc malucha.

Natalio Rozalio, uspokój się! próbował interweniować emeryt. Co za harmider! Dziecko już płacze!

A mnie dziecko w dupie! pisnęła Natalia Rozalia, machając rękami. Ukradli mi koc! Maminej roboty! Jedyna rzecz, która po niej została!

No już się uspokój! nie wytrzymała Wiesława Stanisława. Co za histeria? Jakiego ko

Idź do oryginalnego materiału