"Edukacja w tym kraju to kpina. Na miejscu Morawieckiego zrobiłabym to samo"

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Czy edukacja w prywatnych placówkach jest na wyższym poziomie niż w placówkach publicznych? Fot. East News


Przy okazji rozpoczęcia roku szkolnego Mateusz Morawiecki opublikował w sieci zdjęcie córki, przed którą kolejny rok nauki w Szkole Podstawowej Sióstr Nazaretanek w Warszawie. To prywatna placówka, w której roczne czesne wynosi kilkanaście tysięcy złotych. Internauci wieszają na premierze psy, a nasza czytelniczka Agata apeluje o powściągliwość. "Bo czy przy obecnym systemie publicznej edukacji ktokolwiek mu się dziwi?" – pyta.


Jak informuje Inn:Poland, cały okres edukacji w szkole podstawowej prowadzonej przez nazaretanki wynosi 106 tys. zł. Do tej kwoty należy doliczyć dodatkowe opłaty, takie jak wpisowe czy koszt wycieczek i zajęć fakultatywnych. Roczne czesne za naukę w liceum pozostało wyższe – tutaj rok nauki w klasie ogólnej rozpoczyna się od 15 tys. zł, w klasie dwujęzycznej – od 18 tys. zł. Drogo, ale za "zdobywanie wiedzy i rozwój intelektualny idące w parze z rozwojem osobistym i duchowym" – to opis oferty na oficjalnej stronie placówki – trzeba płacić.

Informacja, iż premier posyła córkę do prywatnej placówki, wywołała niemałą dyskusję o jakości publicznego systemu edukacji. Skoro szef rządu rezygnuje z publicznej oświaty, nie robi najlepszej reklamy ani podlegającemu mu ministrowi Czarnkowi, ani samemu systemowi. Właśnie ten temat poruszyła w mailu do redakcji Agata. Poniżej przeczytacie jej wiadomość.

Sama posłałabym dziecko do prywatnej szkoły


"Na wszystkich kanałach, we wszystkich mediach, mówi się o rozpoczęciu roku i o tym nieszczęsnym zdjęciu Morawieckiego. Wielkie halo, bo premier posyła córkę do prywatnej szkoły. Serio mu się dziwicie? Po pierwsze, wszyscy dobrze wiedzą, iż to zagorzały katolik. No, przynajmniej w teorii, jak jest naprawdę, to nigdy się nie dowiemy. Więc to, iż jego córeczka chodzi do chrześcijańskiej szkoły prowadzonej przez zakonnice, to zaskoczenie tak duże jak to, iż latem jest gorąco. Proszę was.

Po drugie, szkoła jest prywatna, a jaka miałaby być? Skoro on ma takie wymagania dotyczące edukacji swoich dzieci, to szuka najlepszych, jego zdaniem, rozwiązań. A niestety, w publicznych szkołach najlepszych nie dostanie. Bo choćby te najlepsze placówki mierzą się z ograniczeniami i problemami generowanymi właśnie przez to, iż są publiczne.

Ja nie rozumiem tej nagonki i oburzenia. Gdyby było mnie stać, gdybym miała pensję premiera, też posłałabym dzieci do prywatnych szkół. Gdzie klasy są mniejsze, gdzie program jest inaczej realizowany, gdzie nauczyciele poświęcają więcej czasu jednostkom, gdzie rozwija się talenty. Gdzie nauczyciele są godziwie wynagradzani i im się po prostu chce! No ale mnie nie stać, więc moje dzieci chodzą do publicznej szkoły.

Dajcie spokój premierowi


Czy jest zła? Nie, tego nie mówię. Tam jest normalnie, jak wszędzie. Zdarzają się lepsi i gorsi nauczyciele, są fajniejsze lekcje i te, na których można z nudów uschnąć. Czasem brakuje kasy, nie ma najnowszego sprzętu, nie zawsze jest tyle wycieczek, ile dzieci by chciały. Normalna szkoła. To, co z niej wyniosą moje dzieci, zależy tak naprawdę od nich.

Gdybym jednak mogła, to chciałabym dla nich jak najlepszego startu. Pewnie tego też chce dla córki premier. A iż może, to właśnie to jej zapewnia. Nie mówię o tych chrześcijańskich wartościach, tu akurat mam zgrzyt, ale prywatna szkoła to jednak inny poziom, no nie oszukujmy się, iż jest inaczej.

A jeżeli wy tak jedziecie po tym premierze, to zastanówcie się, czy sami nie zrobilibyście na jego miejscu tego samego? Czy mając pieniądze, duże, nie posłalibyście dzieci do prywatnych szkół? Jasne, widzę tu ironię, iż to w końcu szef rządu odpowiedzialny za prace i 'osiągnięcia' swoich ministrów... Ale jest, jak jest. Rząd leci w kulki, te wszystkie zmiany w podstawie, usunięcie gimnazjów itd. to śmiech na sali, więc nie ma co się dziwić premierowi. Tylko głosować w wyborach i trzymać kciuki, iż ta farsa niedługo się skończy".

Idź do oryginalnego materiału