Każda z nas ma gorsze dni – to normalne
Bycie matką to jedno z najpiękniejszych doświadczeń w życiu, ale wiąże się ono również z ogromnym stresem, presją i odpowiedzialnością. Czasem, gdy wszystko zaczyna cię przerastać, możesz poczuć się przytłoczona i zwątpić w siebie. Na pewno bywa, iż zastanawiasz się, czy naprawdę robisz wszystko, co możesz dla swojego dziecka. Wtedy
w twojej głowie mogą pojawić się myśli: "Jestem złą matką, powinnam robić więcej, lepiej, inaczej...".
To chwile, w których w głowie rozbrzmiewa nasz wewnętrzny krytyk, który nie pozwala nam odpocząć ani zauważyć tego, co jest naprawdę ważne. Każda z nas ma takie dni, kiedy czuje, iż nie dała z siebie wszystkiego. Dni, kiedy zmęczenie i niepewność biorą górę. Ale to normalne – to nie czyni nas złymi matkami.
Prosta mantra, która przywraca równowagę
W takich momentach, gdy czuję się na skraju wyczerpania, staram się odwołać do jednej prostej mantry, którą znalazłam na portalu thepeacefulnestblog.com:
"Moje dziecko jest kochane".
To zdanie, choć krótkie i proste, ma niesamowitą moc. Kiedy zaczynam wątpić w siebie, te słowa pomagają mi wyjść z tego kryzysu. Powtarzam je na głos, cicho w myślach lub na głos, jeżeli jestem sama w pokoju. To przypomnienie, iż to, co jest naprawdę ważne, to miłość, jaką daję swojemu dziecku.
Może nie jestem perfekcyjna, ale jestem tu, staram się i kocham je całym sercem. Ta prosta mantra pomaga mi skupić się na tym, co istotne – miłości, która nie potrzebuje
być doskonała, ale prawdziwa.
To nie chodzi o to, iż każdy dzień musi być perfekcyjny. Chodzi o to, żeby moje dziecko czuło się kochane, niezależnie od tego, czy zrobiliśmy coś idealnie. Miłość to wystarczająco dużo. Zamiast stawiać sobie nierealistyczne oczekiwania, uczę
się doceniać każdy mały gest, każdą chwilę poświęconą na wspólne bycie razem. Miłość, którą daję, to wystarczająca wartość, którą mogę zaoferować.
To pozwala mi się zatrzymać, złapać oddech i przypomnieć sobie, iż nie muszę być perfekcyjna, żeby moje dziecko czuło się kochane. Chodzi o to, by kochać i dawać siebie w sposób autentyczny. Ta mantra przypomina mi, iż miłość nie ma wymagań. I to wystarczy.