Geolodzy na morzu. Bałtycka wyprawa studentów UWr

echo24.tv 2 miesięcy temu

Geologia to nauka o ziemi, skąd więc wyprawa na szerokie morze?

Pływanie naukowe geologów, studentów na żaglowcu, to nie jest coś, co się często zdarza. Idea narodziła się w zeszłym roku na The Tall Ship Races w Szczecinie, kiedy również odbywał się rejs Uniwersytetu Wrocławskiego, rejs fizyków, ale nie miał on charakteru naukowego. Wpadliśmy na pomysł, iż fajnie byłoby zrobić rejs naukowy, rejs dla młodzieży uniwersyteckiej i rejs z wyraźnym celem naukowym – wyjaśnia dr Magdalena Modelska, zastępczyni dyrektora ds. dydaktycznych Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego.

Nauka nie była jedynym motywem GeoBaltic Adventure.

Życie na jachcie wymaga współpracy. Akurat na takim statku jak Generał Zaruski studenci muszą ze sobą współpracować, muszą się o siebie troszczyć, muszą zachowywać się bardzo wysoko społecznie, bo inaczej życie na małej powierzchni byłoby trudne. Ja chcę podkreślić, iż tutaj 20 osób załogi szkolnej przebywa na 20 metrach kwadratowych, praktycznie w tym wypadku 12 dni. Więc musieli sobie pomagać, dbać o swoje bezpieczeństwo, obserwować się wzajemnie, współpracować z oficerami, uczyć się nawigacji, uczyć się obsługi żagli – dodaje dr Magdalena Modelska.

Jakie badania prowadzono z pokładu polskiego żaglowca?

Wybraliśmy się na Morze Bałtyckie, ponieważ jest to bardzo interesujący zbiornik. Jest to najmłodsze morze na świecie, również najmniej zasolone, jedno z najpłytszych. Wrocławska geologia zwykle kojarzy się z górami, z Sudetami. Natomiast tym razem spróbowaliśmy z innej perspektywy, ze statku odwiedzać wybrzeże Morza Bałtyckiego i spróbować rekonstruować całą historię geologiczną Morza Bałtyckiego. Zaczynaliśmy adekwatnie w najmłodszych skałach, które są związane ze zlodowaceniami ostatnimi, a skończyliśmy bardzo, bardzo zamierzchłej historii geologicznej, ponad miliard lat temu. Mogliśmy obserwować skały związane z tymi wszystkimi procesami – opowiada adiunkt w Zakładzie Geologii Strukturalnej i Kartografii Geologicznej Szymon Belzyt.

W czasie wyprawy załoga zbierała geologiczne próbki do późniejszych badań laboratoryjnych.

Będziemy badali między innymi skały z granicy, z bardzo znanej w geologii granicy, pomiędzy kredą a paleogenem i to była granica, która datuje adekwatnie wielkie wymieranie późnokredowe, kojarzone tak powszechnie z wymieraniem dinozaurów – dodaje Szymon Belzyt.

Życie na jachcie nie jest usłane różami, o czym przekonali się studenci.

Pierwszy raz na otwartym morzu nie, ale jako rejs w ogóle na żaglówce tak, nie miałem żadnej styczności z żeglowaniem wcześniej. Rola w sumie każda i stałem przy sterze, i patrzyłem, czy nie wpływamy w żadne inne jednostki. Cały czas się zadania zmieniały w zależności od potrzeby, od godziny. Pracowaliśmy na przykład od godziny od północy do czwartej, od czwartej do ósmej. Totalnie nie miało znaczenia w jakim miejscu, w jakiej godzinie jesteśmy. Trzeba było robić to, to robiliśmy – mówi Wojtek Durak, student inżynierii geologicznej na Uniwersytecie Wrocławskim.

A jaka część morskiego życia zostanie zapamiętana najbardziej?

Żartobliwie, choroba morska jest tylko przez pewien czas, przynajmniej ja tak wiem, czego się bardzo cieszę. A co mnie zaskoczyło, przede wszystkim atmosfera, która się wytworzyła tam na miejscu, raz, iż wśród załogi i wśród nas jako studentów i wśród wykładowców. I bardzo na plus było to, w jakich miejscach byliśmy, jakie odsłonięcia mogliśmy oglądać, w jakich skałach mogliśmy po prostu przebywać i je zdobywać wzrokiem – zdradza Wojtek Durak.

Na młodych naukowców czeka teraz zdecydowanie dłuższa od rejsu część pracy.

Jest wyjazd, jest część terenowa, która się skończyła, pozostało bardzo duża część badawcza, która jednak przed nami. Musimy stawić temu czoła. I to nie jest tak, iż to jest przykry obowiązek, to jest wielka radość, bo możemy dużo czy ciekawych znaleźć, dowiedzieć się. Myślimy, iż może z tych badań naszych wyjść około pięciu artykułów i to w języku angielskim – podsumowuje student inżynierii geologicznej.

Do wyprawy GeoBaltic Adventure, która odbyła się dzięki patronatowi rektora prof. Roberta Olkiewicza, dołączył popularnonaukowy autor Tomasz Rożek z fundacji Nauka. To lubię.

Idź do oryginalnego materiału