Historia Kamionki, czyli co dają strajki studenckie [wyjaśniamy]

krytykapolityczna.pl 3 miesięcy temu

Dom studencki Kamionka został założony w 1975 roku jako odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania dla studentów w dynamicznie wtedy rozwijającym się Krakowie. Zbudowany na krakowskich Czyżynach przy ul. Kamionka stanowił dobrą alternatywę dla studentów, którzy nie mogli pozwolić sobie na wynajem mieszkania w centrum miasta.

Czemu w Kamionce przestali mieszkać studenci?

W skład Kamionki wchodzą dwa budynki, które zapewniały zakwaterowanie aż 121 osobom. Niestety od października 2019 roku nie przyjmowano tam już żadnych osób studiujących, ponieważ w 2018 roku kompleks zabytkowych budynków wpisanych do gminnej ewidencji zabytków miasta Krakowa przeznaczono na sprzedaż. Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego argumentowały wówczas zamiar sprzedaży złym stanem technicznym budynków oraz niedogodną lokalizacją. Do 2024 roku nie znaleziono żadnego potencjalnego inwestora, który chciałby odkupić od Uniwersytetu Jagiellońskiego te budynki.

W 2022 roku okazało się, iż akademik w prosty sposób można dostosować do zamieszkania, ponieważ na mocy umowy z Urzędem Wojewódzkim Kamionka stała się schronieniem dla rodzin uchodźczych z Ukrainy. To tutaj poległa teoria władz uczelni, wedle której te budynki nie nadają się już do zamieszkania.

W sierpniu 2022 roku władze Uniwersytetu Jagiellońskiego postanowiły wyeksmitować przebywające tam osoby uchodźcze. Co nie obyło się bez skandalu. Wtedy władze uczelni argumentowały swoje zachowanie próbami sprzedaży budynku i przymusem związanym z umowami podpisanymi z kontrahentami. Po upływie kilku miesięcy okazało się jednak, iż żaden kontrahent nie istniał, a rektor UJ musiał tłumaczyć się ze swojego zachowania na konferencjach prasowych.

Dlaczego studenci zdecydowali się na strajk?

Od kilku lat mówi się o rosnącym kryzysie na rynku mieszkaniowym, a projekty kolejnych rządów, takie jak kredyt 0 procent, w nim nie pomagają.

Studenci w Krakowie średnio muszą zapłacić około 1,5 tys. złotych za pokój bliżej centrum i około tysiąca złotych za miejsce na obrzeżach Krakowa. Studentów nie stać na wynajmowanie mieszkań, a Uniwersytet Jagielloński, który kształci rocznie średnio 38 tys. studentów, oferuje tylko niespełna 3 tys. miejsc w akademikach. Taka sytuacja na rynku mieszkaniowym, jak i brak realnej polityki mieszkaniowej państwa oraz bierność władz UJ na współczesne problemy osób studiujących, zmobilizowały studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego do działania.

17 maja tego roku osoby studiujące rozpoczęły okupację dawnego akademika.

Kto strajkował w Kamionce?

Strajk rozpoczęło Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej (KKMIP) istniejące od listopada 2023 roku wraz ze studentami popierającymi ideę tej organizacji. Jak mówi sam członek KKMIP:

– Zainteresowaliśmy się sprawą od samego początku istnienia naszej organizacji. Zdziwiło nas, iż zamknięto ten akademik bez niemalże żadnego społecznego sprzeciwu. Pod wpływem inspiracji historią poznańskiej Jowity, gdzie także udało się wywrzeć presję poprzez okupację budynku, rozpoczęliśmy strajk.

Jak zauważa mój rozmówca, sytuacja z dostępem do akademików UJ jest dramatyczna. Ostatni dom studencki UJ został wybudowany w latach 70., a od tego czasu liczba studentów wzrosła trzykrotnie. Jeden ze strajkujących, Dawid, opowiada mi, iż w całej organizacji okupacji oprócz KKMIP pomagali studentom również Food not Bombs Kraków oraz Spółdzielnia Szmira.

Jak wyglądała komunikacja strajkujących z władzami UJ?

Strajk trwał 13 dni. Z rektorem Jackiem Popielem strajkujący rozmawiali przed samym rozpoczęciem strajku jeden raz. W pierwszych dniach strajku rektor wezwał do okupowanego akademika policję. Po tej sytuacji władze uczelni zdecydowały się na rozmowę ze strajkującymi studentami.

KKMIP rozmawiało z przedstawicielami władz uniwersytetu jeszcze podczas nadzwyczajnego zebrania Uczelnianej Rady Samorządu Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego (URSS UJ). Podczas okupacji komunikacja pomiędzy strajkującymi a uczelnią odbywała się głównie mailowo – jak opowiada mi Dawid.

Jedna ze strajkujących studentek, z którą rozmawiałam – Matylda – wspomina, iż tak naprawdę władze uczelni zjawiły się na rozmowach tylko raz. Jednak to spotkanie miało odbyć się bez mediów. Przedstawiciele strajkujących nie chcieli się zgodzić na takie rozwiązanie, przez co reprezentanci władz uczelni wraz z rektorem elektem opuścili spotkanie.

Jak zakończył się strajk?

Strajk zakończył się po 13 dniach porozumieniem podpisanym między studentami okupującymi Kamionkę a władzami uczelni. Protestujący Dawid opowiada:

– Strajk zakończył się deklaracją uczelni, w której obiecuje, iż po zbadaniu zapotrzebowania na zamieszkanie w Kamionce i wycenie zostanie rozpisany przetarg na jej remont.

Dodaje też, iż podczas strajku otrzymali deklarację, iż Bursa Jagiellońska nie zostanie sprzedana, choćby jeżeli UJ wybuduje akademiki na Ruczaju. Dodatkowo Dawid wspomina, iż władze UJ zadeklarowały, iż powstanie akademik na Kampusie UJ. Co ciekawe, okupanci uzyskali także deklarację ze strony władz UJ, według której nikt ze strajkujących nie poniesie konsekwencji prawnych ani dyscyplinarnych. Jak sam Dawid mówi:

– Deklaracje to za mało, dlatego wciąż będziemy pilnować, aby zostały dotrzymane przez władze uczelni.

Jak takie strajki mogą pomóc studentom?

Działania oddolne Krakowskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej dowodzą, iż prawdziwą reprezentacją studentów nie jest bierny w konflikcie samorząd studencki, ale niezależne od władz uniwersyteckich inicjatywy studenckie.

Od otwarcia kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego na Ruczaju w 2018 roku władze uczelni wielokrotnie obiecywały budowę akademików, jednakże brakowało konkretnych planów. Dopiero po strajku w Kamionce władze UJ ogłosiły przygotowanie specyfikacji warunków zamówienia, koniecznych do ogłoszenia konkursu na wykonawcę budowy. Planowany termin zakończenia budowy akademików to rok 2027.

Trudno nie zauważyć, iż bez okupacji Kamionki takie działania ze strony uczelni mogłyby nigdy nie zostać podjęte. W kontekście trwającego kryzysu mieszkaniowego i braku efektywnej polityki państwa wspierającej młodych dorosłych, nacisk na budowę uczelnianych akademików staje się szczególnie istotny. Takie działania mogą inspirować studentów z innych miast czy uczelni do walki o swoje prawa i zwiększania równości w dostępie do nauki bez względu na poziom zamożności.

**

Wiktoria Malinowska – studentka trzeciego roku politologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Działa w Inicjatywie Wschód, pracuje w Fundacji Edukacji Domowej na rzecz poprawy sytuacji społeczności edukacji domowej.

Idź do oryginalnego materiału