Po co komu homonimy?
Tylko zamieszanie z tego,
Kiedy słowa brzmią tak samo,
Ale znaczą co innego.
m
Dla przykładu: Król przed laty,
Widząc wrogą armię w dali,
Wysłał posła z wiadomością,
By od wojny kraj ocalić.
m
Chciał przekazać swoim wrogom,
Że odkłada na bok dumę
I za pokój złotem płaci
Każdą mu podaną sumę.
m
Poseł jednak coś pokręcił
I przekazał, iż król duma
Nad tym, czy mu do pokoju
Wróg by zechciał podać suma.
m
Pewien sąsiad do sąsiada
Z takim przyszedł raz kłopotem:
„Słuchaj, grałem z dziećmi w piłkę,
Która nagle ponad płotem
m
Przeleciała tu do Ciebie,
By na aucie wylądować.”
Tamten odparł: „Kto to widział,
Żeby autem się przejmować?!.
m
To się w meczach zawsze zdarza.
Żaden problem z mojej strony.”
Zmienił zdanie, gdy zobaczył,
Że ma w aucie dach wgnieciony.
m
Rozmawiały stewardessy
O ogromnej wyprzedaży:
„Stu-calowy telewizor”,
Mówi jedna, „mi się marzy.”
m
Druga na to: „Ja mam taki!
Rewelacja, moja złota!
Tylko, iż przy przeprowadzce
ZGUBILIŚMY GDZIEŚ PILOTA.”
m
Te ostatnie słowa poszły
Przez przypadek na głośniki,
Przez co w całym samolocie
Zaczął się atak paniki.
m
Jeszcze bardzo długo można
By wymieniać homonimy,
Które często są powodem
Niedomówień, jak widzimy.
m
Chociaż przyznam, iż ostatnio,
I to nie jest dowcip wcale,
Jeden z takich homonimów
Przydał mi się doskonale.
m
Wpadło do mnie dwóch kolegów,
Których nie widziałem lata.
Chcieli, żebym im pożyczył
Na „Najlepszy Biznes Świata”.
m
Bardzo gwałtownie się pozbyłem
Moich nieproszonych gości,
Mówiąc: „Chętnie Wam pożyczę:
Zdrowia, Szczęścia, Pomyślności!”
m
autor: Paweł Gołuch
