“Podstawą materialną narodu jest ziemia, przemysł i handel. Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w ręce cudzoziemców, ten sprzedaje narodowość swoją, ten zdradza swój naród!” – to słowa Hipolita Cegielskiego (1813 – 1868), dr filozofii, polskiego przedsiębiorcy, przemysłowca rozwijającego polską pracę organiczną w czasie Zaborów na terenie Wielkopolski w Wielkim Księstwie Poznańskim.
Warto teraz z okazji urodzin 6 stycznia tego zasłużonego dla polskiego przemysłu przedsiębiorcy przypomnieć jego sylwetkę. Także dlatego, by w obliczu ostatnich protestów polskich rolników w Warszawie i innych polskich miastach zwrócić uwagę, jak ważne są te wymienione przez Hipolita Cegielskiego gałęzie gospodarki dla państwa Polskiego, nie tylko dla samych rolników, którzy teraz protestują.
Związana z tym jest także polska niepodległość, bo gdy nie będzie polskiego rolnictwa, przemysłu, handlu będziemy skazani na obcych.
Hipolit Cegielski doskonale to rozumiał i mimo, iż nie miał wykształcenia technicznego, bo jako dr filozofii, także filolog, filologii polskiej i greckiej i historyk był nauczycielem, wybitnym znawcą polskiej literatury i historii, to jednak został przedsiębiorcą, przemysłowcem.
Było to choćby z przypadku, ponieważ został zwolniony w 1846 roku przez pruskie władze z nauczania w szkole, ponieważ nie zgodził się na inwigilowane swoich uczniów podejrzanych o organiziwanie spisku przeciw tym właśnie pruskim władzom.
Cegielski filolog, polityk, działacz społeczny. Także dziennikarz, to on założył czasopismo, dziennik “Gazetę Polską”, która co prawda przetrwała tylko dwa lata, ale zaistniała pozytywnie w umysłach Polaków jako pismo patriotyczne, gdzie było o sprawach codziennych, dużo literatury, ale także nowinek technicznych. Mimo to zajął się odległą od jego wykształcenia dziedziną, czyli produkcją narzędzi rolniczych. Po stracie pracy jako nauczyciel, Hipolit Cegielski od 1846 r. prowadził w Poznaniu mały sklepik z narzędziami rolniczymi.
Po kilku latach prowadzenia sklepu postanowił w roku 1850 założyć fabrykę maszyn rolniczych. Interes bardzo dobrze się rozwijał, bo już w 1859 r. pracowało w jego fabryce 450 robotników.
Cegielski sam osobiście doglądał każdy etap produkcji, dbając jednocześnie o warunki socjalne swych pracowników, także doskonaląc ciągle metody produkcji.
Na efekty nie trzeba było długo czekać, maszyny rolnicze, czyli pługi, siewniki, kosiarki, młockarnie, a także kotły parowe, urządzenia do krochmalenia, do młynów, czy gorzelni, ciągle modernizowane i udoskonalane były na tyle dobre, iż cieszyły się wzięciem za granicą. Maszyny Cegielskiego wystawiane były na targach krajowych, ale także na Ekspozycjach w Prusach, na Śląsku, czy w Królestwie Polskim.
Cegielski dalej się rozwijał i w 1923 roku zatrudniał już 4,5 tyś pracowników, kiedy to już firmę prowadził syn Hipolita Stefan. Niestety nastał rok 1939 i Zakłady Cegielskiego zagrabili Niemcy, by produkować dla swego przemysłu zbrojeniowego. W 1945 roku Niemcy wycofując się z Poznania kompletnie zdewastowali zakład. Sowieci natomiast, to co zostało po Niemcach przemianowali na “Zakłady im. Stalina”, tak by zupełnie zapomniano o Cegielskim. Co ciekawe, jak na ironię, to właśnie z tych “stalinowskich” zakładów wyruszył 28 czerwca 1956 roku pochód mieszkańców Poznania pod hasłem “Precz z ruską demokracją!”.
Po 1990 roku już całkiem rozczłonkowano zakład tworząc, oczywiście w wyniku “zmian strukturalnych” odrębne spółki, z obcym kapitałem, np. zakłady Volkswagena.
Jakże aktualnie są więc słowa Hipolita Cegielskiego, którego “myśli ciągły ku humanistyce”, który był najpierw nauczycielem, znawcą polskiej literatury – znane są jego wypisy z historii i literatury. To on był za tym, by dzieciom jak najwięcej zadawać pracy domowej, by tam w domu doskonaliły swoją wiedzę, zarażając w czasie powtarzania materiału liczne rodzeństwo, by nauka szła na cały dom. A co teraz mamy, powrót do analfebytyzmu?! Mamy jak najmniejszej polskiej literatury, jak najmniej historii, nauczanie bez zadawania prac domowych, tragedia, szczególnie teraz, pod rządami minister Nowackiej, co to jest?!
Tam w zaborach walczono o jak najwięcej “Polskości”, teraz sami, dobrowolnie, ochoczo wyzbywamy się “Polskości”, wyłączając jak najwięcej obcych naleciałości do literatury i życia codziennego. To co w Cegielskim budowało tożsamość, czyli literatura i historia, dawało mu siłę do śmiałych, odważnych przedsięwzięć ekonomicznych i kulturalnych, a to wszystko na rzecz polskiego interesu narodowego. w tej chwili te podstawy do naszego rozwoju, tak oczywiście, są lekceważone przez lewicowych “reformatorów” oświaty.
Czy rządzący mają tego świadomość?! Dobrze by jak najrychlej zostali oświeceni! Natomiast wielką świadomość narodową mają polscy rolnicy i protestują, wiedzą, iż przez te idiotyczne regulacje wewnątrz Unii Europejskiej, mogą być rugowani, jak za pruskich czasów z ich ziemi. Przez sprowadzanie tańszej żywności z Ameryki Południowej, a także coraz większe obostrzenia i wymagania wobec polskiej produkcji żywności, będą rolnicy zmuszeni do ograniczenia produkcji, aż do nieopłacalności. A to już krok do pozbycia się ziemi, na którą już czekają zagraniczni inwestorzy. Popieramy więc rolników, rolników oświeconych, wiedzących, iż nie mają alternatywy, muszą bronić swojej ziemi i nie dadzą sobie wydrzeć choćby jej piędzi!
Będą walczyć i żeby w tej walce nie byli sami. Musimy im pomóc, całe społeczeństwo! Musimy iść za przykładem europosłów i posłów z prawicy, między innymi dr Karola Nawrockiego i Europosłanki Ewy Zajączkowskiej, która dość dobrze poznała mechanizmy działania eurokratów. Niemcy ratując swoją gospodarkę będą eksportować do Ameryki Południowej swoje wyroby przemysłowe, w zamian zaleją Europę, w tym Polskę tanią, bo tańszą w produkcji, tandetną, niezdrową żywnością.
Tak więc stańmy wszyscy w jednej sprawie, tutaj nie powinno być podziałów, tutaj chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe, o zdrowie całego społeczeństwa polskiego.
“Nie dopuśćmy by ziemię, przemysł, handel oddać w ręce cudzoziemców!” Nie pozwólmy, by na naszych ziemiach budowali magazyny do składowania śmieci jak w Gietrzwałdzie!
Nie pozwólmy z szacunku do siebie, minionych i przyszłych pokoleń!
Jerzy Rozenek