"Jesteś za stary na takie wygłupy". Tak kobiety podcinają skrzydła fajnym ojcom

mamadu.pl 3 godzin temu
Tata zaangażowany w opiekę nad dzieckiem to u nas wciąż rzadki gatunek. Owszem, jest lepiej niż 20 czy 30 lat temu, ale place czy sale zabaw to wciąż miejsca zdominowane przez matki. Być może byłoby lepiej, gdyby kobiety dawały mężczyznom więcej swobody w tym, jak mają zajmować się dziećmi. I nie raczyły ich głupimi tekstami.


"Jesteś za stary na takie wygłupy". Jak kobiety podcinają skrzydła ojcom


Plac zabaw na jednym z warszawskich osiedli. Na zjeżdżalnie wspina się mały chłopczyk. Nie po schodkach – chce spróbować, czy da się wejść po tym śliskim. Obok stoi tata. Kibicuje. Wyraźnie dumny, iż syn wybrał trudniejszą drogę.

Nagle z jednego z pobliskich balkonów rozlega się kobiecy głos. To matka chłopczyka. Jest wyraźnie zaniepokojona tym, co robi jej synek. I na co pozwala mu tata. "Czyś ty oszalał? Przecież on się pośliźnie, zęby sobie wybije! Miałeś go pilnować, a nie stoisz i się głupio gapisz" – krzyczy.

Młody ojciec gwałtownie "naprawił swój błąd". Chwycił syna i posadził go na zjeżdżalni. A potem już pilnował, by chłopiec wchodził po stopniach i zjeżdżał tak jak wszystkie dzieci. Pewnie nie chciał się narażać na kolejną reprymendę żony.

Nie rób z siebie błazna!


To samo osiedle, kawałek dalej. Na boisku grupka chłopców rozgrywa mecz. Za boczną linią stoi tata jednego z małych piłkarzy. I głośno komentuje każdą akcję. Może nie ma talentu na miarę Dariusza Szpakowskiego, ale chłopcy są zadowoleni. Wyraźnie im się podoba, iż ich nieporadne kopnięcia są komentowane jak wyborne akcje Messiego.

Dobrą zabawę przerywa partnerka osiedlowego komentatora. Nie krzyczy z balkonu, jest bardziej dyskretna. Ale tylko trochę bardziej, bo i tak pół osiedla słyszy, jak ochrzania męża. A na pewno słyszy to jej syn i jego koledzy z boiska.

"Czy ty naprawdę musisz robić z siebie błazna?! Wszyscy sąsiedzi mają z ciebie bekę. Lepiej byś nauczył Maćka naprawiać rower, bo mu łańcuch spada, zamiast robić z siebie idiotę przy nim i jego kumplach" – poucza.

Chłopcy wznawiają mecz, ale gra już nie jest taka sama. Nie tylko dlatego, iż tata Maćka poszedł do domu i nikt już nie wychwala ich boiskowych poczynań. Wszystkim jest po prostu trochę głupio po tej interwencji. A najbardziej Maćkowi.

Taki stary, a taki głupi!


Przykłady tego, iż kobiety "wiedzą lepiej", jak ojciec powinien bawić się z dzieckiem, można znaleźć na forach internetowych dla facetów. Czasem przy okazji banalnych dyskusji. Na pewnej grupie poradniczej dla ojców padło pytanie o miecze świetlne. Jeden z tatusiów chciał kupić synowi taki gadżet i prosił o pomoc w wyborze konkretnego modelu.

Oczywiście pojawiło się mnóstwo porad, pomysłów, podpowiedzi. Ale pojawił się też gorzki komentarz ojca. "Odradzam kupowanie miecza świetlnego. No chyba iż masz wyjątkowo wyrozumiałą partnerkę i nie usłyszysz od niej, iż stary koń nie powinien się bawić takimi gadżetami" – napisał tata dwóch synów.

On takie słowa usłyszał. Miecze świetlne kupił na Dzień Dziecka. Trzy sztuki – dla wszystkich z synów, no i dla siebie. Uznał, iż to będzie okazja do świetnej zabawy z 8- i 10-letnim chłopcem. To on pokazał im "Gwiezdne wojny", zaraził ich miłością do tej kultowej sagi. I stwierdził, iż odtwarzanie słynnych scen w domu bardzo im się spodoba.

Miał rację – synom się podobało. Ale jak jego żona zobaczyła jedną z ich walk, to popukała się w czoło. I powiedziała, iż stary koń nie powinien się bawić mieczami świetlnymi. I iż zamiast zajmować się takimi głupotami, on, jako ojciec, powinien uczyć chłopców jakichś konkretnych umiejętności, które przydadzą im się w życiu.

Matki, dajcie żyć!


Pełna zgoda. Dzieciom na pewno przydadzą się praktyczne umiejętności, na przykład regulowanie spadającego łańcucha w rowerze. I to prawda, ojcowie powinni takich rzeczy uczyć swoje córki i synów.

Ale powinni też mieć więcej swobody w wyborze tego, jak i w co bawią się z dziećmi. Zwłaszcza wtedy, gdy ich pomysły są trafione i dają maluchom frajdę. Dobrze by było, żeby matki to zrozumiały i nie krytykowały. Bo inaczej przyczynią się do tego, iż zaangażowani ojcowie jeszcze przez długie lata będą u nas rzadkim gatunkiem.

Idź do oryginalnego materiału