Gdyby nie fakt, iż z kasztanowca pospadały już prawie wszystkie liście, a na kasztanowcach obok dojrzałe kasztany za chwilę zaczną spadać, można by było pomyśleć, iż czas matur przed nami. Przynajmniej patrząc na jedynego kasztanowca, który w październiku postanowił zakwitnąć. Na ulicy Branickiego w Białymstoku, tuż przy skrzyżowaniu z ulicą Orzeszkowej stoi wydawałoby się samotny kasztanowiec. I jest już prawie bez liści, jak drzewa obok niego, ale wzbudza ciekawość. Otóż w październiku zamiast liści ma kwiaty. Dokładnie takie same, jakie zwyczajowo kasztanowce mają na przełomie kwietnia i maja, kiedy maturzyści szykują się już do egzaminu dojrzałości. Tyle się dzieje w Polsce, iż faktycznie można zgłupieć, więc nie ma co się dziwić, iż i kasztanowcom trudno się połapać. Ale żeby tak pomylić się w porach roku? Gdyby tak było, to mówiąc kolokwialnie – byłoby pół biedy. Ale tak nie jest. Efekt kwitnienia kasztanowca o tej porze roku oznacza jego chorobę wywołaną poczwarkami szrotówka kasztanowcowiaczka, które w nich zimują. Szrotówek to niewielki motyl żerujący w liściach kasztanowców, który przyczynia się do ich przedwczesnego brązowienia. Objawy te istotnie obniżają walory estetyczne kasztanowców i prowadzą do znacznego osłabienia d
Kasztanowiec przy Branickiego pomylił pory roku? Kwitnie prawie jak w maju
fakty.bialystok.pl 2 tygodni temu
- Strona główna
- Edukacja
- Kasztanowiec przy Branickiego pomylił pory roku? Kwitnie prawie jak w maju
Powiązane
Co szybsze rower czy rolki?
2 godzin temu
"Koniec tabu". Są szczegóły projektu Nowackiej
2 godzin temu
Polecane
Otworzyła się na temat choroby. "Myślałam, iż umrę"
1 godzina temu