Katastrofa samolotu Jeju Air w Korei Południowej. Jest nowa zagadka. Chodzi o czarne skrzynki

wiadomosci.gazeta.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Kim Hong-ji


W sprawie katastrofy samolotu linii Jeju Air do której doszło 29 grudnia ubiegłego roku na lotnisku Muan pojawia się wiele wątpliwości. Najnowsza dotyczy danych z czarnych skrzynek, które właśnie zostały odczytane. Jak się okazuje, brakuje w nich kluczowych informacji.
Co się stało? Czarne skrzynki samolotu Jeju Air przestały nagrywać cztery minuty przed rozbiciem maszyny - poinformowało Ministerstwo Transportu Korei Południowej. Analiza wykazała, iż dane z rejestratora parametrów lotu i rejestratora głosu w kokpicie z czterech minut poprzedzających zderzenie samolotu z betonową konstrukcją nie zostały zarejestrowane - przekazało ministerstwo w oświadczeniu opublikowanym w sobotę 11 stycznia, cytowanym przez agencję Yonhap.


REKLAMA


Brakuje danych na czarnych skrzynkach: Uszkodzone rejestratory były początkowo badane w Korei Południowej, jednak kiedy okazało się, iż brakuje części danych, wysłano je do laboratorium amerykańskiej agencji National Transportation Safety Board (z ang. Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu) - podało ministerstwo. "W toku dochodzenia w sprawie wypadku realizowane są prace nad ustaleniem przyczyny utraty danych" - dodano w oświadczeniu.


Zobacz wideo Jak pracuje wieża kontroli lotów?


"To bardzo nietypowe": Sim Jai-dong, były śledczy ds. wypadków w Ministerstwie Transportu, którego cytuje Reuters, powiedział, iż odkrycie braku danych z kluczowych ostatnich minut było zaskakujące i sugeruje, iż całe zasilanie, w tym zapasowe, mogło zostać odcięte, co jest rzadkością. "To bardzo nietypowe, ale możliwe, iż oba silniki nie działały, a generator zatrzymał się, powodując odłączenie rejestratorów" - przekazał Kim Kwang-il, profesor aeronautyki i astronautyki na Uniwersytecie Silla w rozmowie z Agencją Yonhap. "Wydaje się, iż było to spowodowane brakiem zasilania na pokładzie, a nie czynnikiem ludzkim" - dodał.


Piloci nadali komunikat: Przypomnijmy, iż w katastrofie samolotu linii Jeju Air, który leciał ze stolicy Tajlandii Bangkoku do Muan w Korei Południowej, do której doszło 29 grudnia, zginęło 179 osób. Boeing 737-800 wylądował bez rozłożonego podwozia i z dużą prędkością uderzył w betonową zaporę, która znajdowała się na końcu pasa. Z katastrofy ocalało jedynie dwóch pracowników linii lotniczych, którzy siedzieli w części ogonowej. Na około 4 minuty przed twardym lądowaniem na pasie piloci mieli przekazać wieży kontrolnej komunikat "mayday" i informację o zderzeniu maszyny z ptakami. Dwie minuty przed tym alarmem kontrola lotów ostrzegała znajdujące się w pobliżu samoloty przed "aktywnością ptaków".
Czytaj także: Awaria kolejnego samolotu w Korei Południowej. Wrócił na lotnisko, część osób nie wsiadła na pokład.Źródła: Yonhap, Reuters, IAR
Idź do oryginalnego materiału