Kiedy przywieziono go do przyjęcia w szpitalu miejskim w Warszawie, od razu widać było, iż to przypadek zatonięcia. Był luty, na dworze nie leżał śnieg, a niebo ciążyło szarymi chmurami, które zapowiadały kolejny burzowy dzień. W podwórzu rozbrzmiał ryk syreny przyjeżdżającego karetki pogotowia. Chyba przywiozli kogoś ciężkiego, bo tak głośno krzyczy mruknął lekarz dyżurny, wpatrując […]