Masz dziecko niejadka? Okazuje się, iż dziecko jedzące wybiórczo (a więc tak zwany niejadek), to problem, z którym walczy wielu rodziców. Ja też tu byłam. Co chwila wymyślałam nowe przepisy, stosowałam różne metody, by zachęcić mojego syna do jedzenia. Efekt był taki, iż stałam przy kuchni wiele godzin, a obiad i tak lądował w koszu na śmieci, bo maluch skubnął z talerza kawałek ziemniaka, albo kilka plasterków kiszonego ogórka. Okazuje się, iż problemem nie były tu serwowane dania, czy wybiórczość pokarmowa, a fakt, iż zwyczajnie nie odczuwało głodu.
REKLAMA
Zobacz wideo Dieta dzieci. Michał Wrzosek komentuje: Menu dziecięce to jest skandal [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Dziecko nie chce zjeść obiadu? Pediatra stawia sprawę jasno
- Czy wasze dziecko nie jest przypadkiem niejadkiem? - mówi w swoim filmie dr Wojciech Feleszko, znany w sieci jako @dr_feleszko i wyjaśnia, iż niejadek to taki, człowiek, któremu daje się obiad albo śniadanie i on tylko "nieco podzióbie ", zostawiając większość posiłku na talerzu. - A czy zastanawialiście się, czy takie niejadki przypadkiem nie podjadają czegoś pomiędzy posiłkami? Będąc pediatrą w XXI wieku w Polsce, z całą odpowiedzialnością powiem państwu, iż nie znam w Polsce dziecka, które by umarło z głodu - zaznacza specjalista.
Jak się okazuje problem nie leży w tym, iż dziecko nie chce jeść przygotowanego obiadu, czy marudzi podczas śniadania. Tu chodzi o fakt, iż tak naprawdę nie ma kiedy zgłodnieć, bo jeżeli nie zjadło obiadu, zaraz wlatuje przekąska i dziecko znów nie je kolacji, bo przecież chwilę temu dostało soczek, banana, musik, herbatnika i kilka jeszcze innych smakołyków.
Wszelkie próby dokarmiania takiego niejadka są z góry spisane na niepowodzenie (...). Jak prześledzi się szczegółowo 24 - godzinny zapis tego, co dziecko jadło, to okazuje się, iż pomiędzy śniadaniem, drugim śniadaniem, obiadem, podwieczorkiem i kolacją, znajduje się dużo przekąsek. I wiem, iż narażę się teraz niektórym babciom i dziadkom, ale często to podkarmianie dzieci pomiędzy posiłkami jest zbędne. (...) Tu chciałbym zaapelować. Powstrzymajcie te zapędy. Nie podkarmiajcie swoich dzieci, jeżeli uchodzą one za tzw. niejadków
- kwituje ostro specjalista w swoim filmie.
Przekąski takie jak chrupki, soki czy słodycze są bardzo kaloryczne i mogą zaspokoić apetyt dziecka, uniemożliwiając mu spożywanie innych, bardziej wartościowych pokarmów, dlatego tak ważne jest - by je ograniczać, szczególnie jeżeli dziecko nie zjadło obiadu. jeżeli podczas posiłku dziecko zjadło zbyt mało lub nie zjadło wcale - poczekaj z jedzeniem dla niego do następnego posiłku. Dzięki temu będzie mogło odczuć głód i rozbudzić swój apetyt. jeżeli między posiłkami podasz przekąskę, błędne koło się zamyka, bo dziecko do kolejnego posiłku usiądzie już najedzone.
Prośby i groźby również nie są najlepszym rozwiązaniem
Słynne: "jeszcze jedna łyżka za mamusię/tatusia/babcię/ciocię/wujka" - również nie jest najlepszym sposobem na to, by zachęcić dziecko do jedzenia. To samo tyczy się wszelkich prób i gróźb, czy, co gorsza, zmuszaniu. Nie tędy droga. Wielu dietetyków i lekarzy jest zdania, iż zmuszanie do jedzenia i wywieranie presji na dziecku, prowadzi wyłącznie do poważnych problemów w przyszłości.
"Pamiętajmy: dziecko nie zagłodzi się samo, a dokarmianie na siłę, rzadko pomaga. Warto zachować ok. 2-3 godziny przerwy między posiłkami, żeby maluch znów poczuł głód" - czytamy w instagramowym poście pediatry, dr hab. n. med. Wojciecha Feleszko.
Co sądzisz o tym podejściu? Masz w domu "jadków" czy może jednak "niejadków"? Czekam na Wasze przemyślenia: anita.skotarczak@grupagazeta.pl.












