"Przeczytałam list, który pojawił się na państwa stronie. Dotyczył dręczenia jednego z chłopców. Przełamałam się i postanowiłam napisać też kilka słów od siebie. Moje serce pęka z bólu, bo niedawno dowiedziałam się, iż moja córka też jest dręczona w swojej klasie" – czytam na początku i już czuję żal i niesprawiedliwość.
Nieustanne docinki
"Koleżanki śmieją się z mojej córki, wytykają jej wagę, a na lekcjach wychowania fizycznego robią z niej obiekt drwin. Moje dziecko codziennie wraca do domu ze łzami w oczach, a ja nie potrafię znaleźć słów, które mogłyby ukoić jej ból. Fakt, moje dziecko jest trochę tęższe od pozostałych, ale pracujemy nad tym. Korzystamy z pomocy dietetyka. Wiem, iż mamy problem, ale czy to powód do drwin i nękania?
Postanowiłam poruszyć ten temat na forum rodziców, mamy założoną taką grupę klasową. Liczyłam na zrozumienie i wsparcie. Jednak jedna z odpowiedzi sprawiła, iż poczułam się jeszcze gorzej. Jeden z rodziców (dokładniej tata) napisał, że: 'trzeba było nie pchać tyle jedzenia w dziecko, to by teraz nie było problemu'. Wstyd, bezsilność, rozpacz – to uczucia, które mnie wtedy ogarnęły. Jak można z taką łatwością oceniać drugiego człowieka, nie znając jego historii, jego zmagań? Jak rodzic może napisać takie słowa?
Otyłość czy mniejsza sprawność fizyczna nie są powodem do drwin i wyzwisk. To, iż dorośli potrafią w tak okrutny sposób komentować wygląd dziecka, pokazuje, skąd bierze się brak empatii u ich własnych dzieci. Przecież ci rodzice sami uczą pogardy i szyderstwa swoje dzieci. Jak zatem się dziwić, iż one w taki, a nie inny sposób odzywają się do mojej córki.
Wiem, iż moja córka nie jestem jedynym dzieckiem, które mierzy się z takim problemem. Ale wiem też, iż dzieci często chowają głowę w piasek, wstydzą się mówić (nawet rodzicom) o tym, co przeżywają w szkole/przedszkolu. Dlatego tak ważna jest rozmowa i wsparcie.
Ja tej sprawy z dręczeniem córki tak nie zostawię. Już umówiłam się na rozmowę z wychowawczynią, może ona mi pomoże. Dam znać, jak to się skończyło. A od tego ojca to będę żądała przeprosin. Niech sobie nie myśli gbur jeden, iż będzie mnie i moją rodzinę tak obrażał".