Ministerstwo Edukacji Narodowej rozważa wycofanie się z decyzji o likwidacji prac domowych. Coraz więcej głosów ekspertów i nauczycieli wskazuje, iż reforma nie przyniosła oczekiwanych efektów, a we wrześniu resort otrzyma raport, który zdecyduje o ewentualnym przywróceniu obowiązkowych zadań.

Fot. Warszawa w Pigułce
MEN wycofuje się z decyzji o likwidacji prac domowych? „To był błąd”
Ministerstwo Edukacji Narodowej zaczyna dystansować się od własnej reformy, która od kwietnia 2025 roku zniosła obowiązkowe prace domowe w szkołach podstawowych. Jak ustaliło RMF FM, we wrześniu resort ma otrzymać wyniki szczegółowej ewaluacji, która zdecyduje o przyszłości rozporządzenia. Coraz więcej głosów wskazuje, iż projekt nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
Ewaluacja w toku
Analizą skutków reformy zajmuje się Instytut Badań Edukacyjnych. Pod lupę trafiły m.in. wyniki tegorocznego egzaminu ósmoklasisty. Uczniowie mieli wyraźne problemy z językiem polskim, szczególnie z interpunkcją, a także z zadaniami otwartymi z geometrii. W opinii ekspertów brak regularnych ćwiczeń w domu mógł przełożyć się na pogorszenie umiejętności.
Do 2 tysięcy szkół w całym kraju trafiły już ankiety skierowane do dyrektorów i nauczycieli. We wrześniu badanie obejmie również uczniów i rodziców. Dopiero całościowy raport zadecyduje o tym, czy MEN cofnie się z kontrowersyjnej decyzji.
Nauczyciele krytyczni wobec reformy
Najostrzej decyzję MEN ocenia Związek Nauczycielstwa Polskiego. Prezes ZNP Sławomir Broniarz stwierdził wprost, iż likwidacja prac domowych to błąd:
– Praca domowa uczy dziecka samodzielności, systematyczności i rozwiązywania problemów. Nie znam nauczycieli, którzy byliby zadowoleni z tej zmiany – podkreślił w rozmowie radiowej.
Jego zdaniem, ewentualny powrót zadań do domu nie musi oznaczać przywrócenia ich w dotychczasowej formule. Ważne jednak, by uczniowie mieli okazję do samodzielnej pracy poza szkołą.
Czy prace domowe wrócą?
MEN tłumaczyło, iż rezygnacja z obowiązkowych zadań miała zachęcić do bardziej twórczej pracy z uczniem. Jednak dziś coraz częściej mówi się, iż reforma nie przyniosła oczekiwanych efektów. Według zapowiedzi, jeżeli raport ewaluacyjny potwierdzi spadek jakości kształcenia, obowiązkowe prace domowe mogą wrócić jeszcze w tym roku szkolnym.
Decyzja będzie więc testem, czy ministerstwo potrafi przyznać się do błędu i naprawić kontrowersyjną reformę, która wzbudziła gorące dyskusje wśród nauczycieli, rodziców i uczniów.