Kryzys w Kościele pokazują badania prowadzone przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Te zwykle zaczynają się od liczby chodzących w niedziele na mszę św. (dominicantes) i przyjmujących Komunię św. (communicantes). Traktujemy je często jako miernik społecznej religijności. Kryzys w Kościele
W skali ogólnopolskiej trudno nie zauważyć przełamania się – w dół – pewnej psychologicznej bariery. Ogólnopolska średnia uczestników niedzielnej Eucharystii spadła poniżej 30 procent i wynosiła w 2023 roku 29,2 proc. I to jest słaby wynik. Nie tylko, gdy porównamy go do czasów chrześcijańskiej starożytności.
Do historii przeszli męczennicy z Abiteny, którzy w 304 roku przyłapani na zakazanej pod rządami Dioklecjana Eucharystii (groziła im za to śmierć) mówili: Poza niedzielą – w znaczeniu bez niedzielnej mszy – nie możemy żyć.
To, iż współcześni chrześcijanie w Europie nie mają tak silnej wiary, jak ich przodkowie w pierwszych wiekach po Chrystusie, nie jest zaskoczeniem. Ale spadek uczestników liturgii rok do roku i dekada do dekady jest widoczny także w bliższych nam znacznie czasach.
Kryzys w Kościele. Dlaczego tylko 29 procent
Instytut zestawia i podaje do publicznej wiadomości wyniki liczenia wiernych od roku 1980. I wówczas średni wskaźnik dominicantes w Polsce wyniósł 51 procent mieszkańców. Więc potoczne powiedzenie, iż za komuny wszyscy (niektórzy przeciw komunie) chodzili do kościoła ma mało wspólnego z rzeczywistością. choćby wtedy chodziła połowa.
Dzisiejsze niecałe 30 procent nie pojawiło się nagle. Kiedy patrzymy na wykres pokazujący liczbę uczestników liturgii w czterech ostatnich dekadach, łatwo zauważymy, iż jej spadek następował bardzo wolno, ale niezwykle konsekwentnie. Rok do roku.
Powodów jest wiele. Wzrost poziomu życia i towarzyszący mu większe poczucie pewności siebie wszędzie w Europie wiązały się z mniejszym zaangażowaniem religijnym. Goniąca kraje Zachodu Polska nie jest tu wyjątkiem. A raczej jest nim ciągle – patrząc z perspektywy Kościoła – na plus. W Niemczech średni poziom uczestników mszy św. nie przekracza 10 procent. We Francji w różnych diecezjach waha się w przedziale od 5 do 12 procent.
Kilka dni temu „Deutsche Welle” poinformowała, iż w Niemczech liczba osób nieprzyznających się do żadnej religii wynosi 39 mln osób. To o milion więcej niż razem katolików i ewangelików. Osoby wierzące w Boga wciąż stanowią w niemieckim społeczeństwie nieznaczną większość. Około 3,5 miliona mieszkańców Republiki Federalnej to muzułmanie.
Kryzys w Kościele wiążę się też ze skandalami seksualnymi duchownych. One również odciągnęły jakąś liczbę wiernych od Kościoła. To ciągle relatywnie rzadko przekłada się na formalne opuszczanie Kościoła, raczej właśnie na tzw. cichą apostazję.
Wreszcie kościelnym statystykom nie pomógł Covid-19. Świątynie na tyle długo były zamknięte lub dostępne tylko dla nielicznych, iż część osób zdążyła się do niechodzenia na mszę przyzwyczaić. Choć część proboszczów w rozmowach przyznaje, iż powoli wracają do poziomu uczestnictwa wiernych w liturgii sprzed epidemii.
Diecezja opolska ponad normę…
Średnia liczba uczestników mszy św. nie mówi całej prawdy o statystycznym stanie religijności czy wiary w Polsce. Choćby dlatego, iż statystyki te są bardzo zróżnicowane terytorialnie. Dwie diecezje mają ciągle w kościołach więcej niż połowę wszystkich mieszkańców parafii – tarnowska 60,52 proc. i rzeszowska 53,2. Do 50 procent (49,1) zbliża się diecezja przemyska.
Wynik powyżej średniej, czyli także powyżej 30 procent uczestników liturgii ma jeszcze 13 kolejnych diecezji od siedleckiej (38,63) po radomską (31,67).
W tej grupie jest także diecezja opolska, w której gromadzi się wciąż na niedzielnej mszy 33,24 procent ludzi. W porównaniu z rokiem 2022 i na Śląsku Opolskim zanotowano spadek, ale mniejszy niż jeden procent, czyli mieszczący się w granicach błędu statystycznego.
Na ten wynik Kościoła opolskiego warto tym bardziej zwrócić uwagę, iż jest to jedyna diecezja z zachodniej części Polski, która znalazła się w grupie powyżej średniej. Wydaje się, iż jest to skutek zarówno wciąż dużej (mimo nieuniknionych połączeń dwóch lub trzech parafii pod jednym proboszczem) liczby i gęstości parafii oraz – przez cały czas jeszcze – relatywnie dużej w stosunku do liczby wiernych liczby kapłanów.
…ale i tu widać kryzys w Kościele
W kolejnych 26 diecezjach w niedzielę do świątyń przychodzi mniej wiernych niż 29,2 procent. Na czele tej listy znajdziemy diecezję gliwicką (będącą niegdyś częścią diecezji opolskiej) – 28,18 procenta.
Aż w sześciu diecezjach średnia liczba wiernych nie przekracza 20 procent. W tej grupie znalazły się: diecezja warszawska, łódzka, zielonogórsko-gorzowska, koszalińsko-kołobrzeska, sosnowiecka i szczecińsko-kamieńska, w której wskaźnik dominicantes wynosi 17,2 procenta.
Dobry – na tle całej Polski – wynik diecezji opolskiej nie powinien przesłaniać faktu, iż i na naszym terenie eucharystyczna pobożność mieszkańców jest mocno zróżnicowana. I ma to – w przypadku Śląska Opolskiego pozytywny wpływ na statystykę.
Nie jest tajemnicą, iż z niedzielnej mszy częściej i chętniej korzystają mieszkańcy wiosek niż dużych miast. W diecezji opolskiej wiejskie parafie stanowią ponad 67 procent, a miejskie i miejsko-wiejskie razem tylko niespełna jedną trzecią.
Pośród wiejskich parafii wciąż nie brakuje takich, gdzie do kościoła przychodzi ponad 50 procent mieszkańców lub więcej. Dla porównania, parafie w Opolu oscylują w przedziale od 18 procent uczestników mszy do 40. Przy czym większość wyników wynosi 20 lub ciut więcej.
Dużo więcej pogrzebów niż chrztów
Wyniki statystyczne wydają się na pierwszy rzut oka choćby lepsze od tego, co obserwujemy na co dzień w naszych kościołach. Wizualnie, bez badań można odnieść wrażenie, iż wiernych w świątyniach ubyło więcej niż tylko jeden procent rok do roku.
Spadek w liczbach bezwzględnych wydaje się większy i tak pewnie jest. W tej perspektywie główną przyczyną nie jest spadek poziomu wiary czy religijności. Kryzys w Kościele rodzi raczej demografia. Wystarczy otworzyć diecezjalny rocznik statystyczny i porównać liczbę chrztów, czyli nowych parafian i pogrzebów, czyli tych wiernych, których parafia w wymiarze statystycznym utraciła.
W całej diecezji opolskiej udzielono w 2023 roku sakramentu chrztu 5752 dzieciom. W tych samych parafiach diecezji opolskiej pogrzebano 9845 osób. Nie tak wiele zabrakło, by pogrzebów było niemal dwa razy tyle co chrztów.
W poszczególnych dekanatach sytuacja wygląda podobnie, a czasem gorzej. Wybieram z listy 36 dekanatów diecezji opolskiej co szósty:
- Głuchołazy 92 chrzty – 324 pogrzeby;
- Kietrz 94 – 172;
- Niemodlin 147 – 320;
- Ozimek 202 – 311;
- Strzelce Opolskie 281 – 429;
- Zawadzkie 142 – 185.
Rośnie odsetek przyjmujących Komunię św.
O ile procentowy udział uczestników mszy św. w porównaniu z 1980 rokiem spadł znacznie (przypomnijmy, było 51 procent, jest 29), to liczba przystępujących w niedzielę, w czasie której liczy się wiernych, do Komunii św. wzrosła w tym samym czasie prawie dwa razy.
W 1980 było takich osób 7,8 procent, w 2023 roku 14 procent, o jedną dziesiątą więcej niż rok temu. Liczba osób przystępujących do Eucharystii przekroczyła w Polsce 10 procent pierwszy raz w roku 1986 i odtąd już zawsze była dwucyfrowa. Rekordowy poziom communicantes zanotowano w Polsce w jubileuszowym roku 2000, gdy do poziomu 20 procent zabrakło zaledwie sześciu dziesiątych.
W 2023 najwięcej przystępujących do Komunii św. było w diecezjach tarnowskiej – 24,36, zamojsko-lubaczowskiej – 21,05 i białostockiej – 20,7. W diecezji opolskiej liczba communicantes wyniosła 17,74 procent, co sytuuje Śląsk Opolski na 9. miejscu w Polsce.
Najmniej przyjmujących Komunię św. było w tych diecezjach, które także w liczbie wiernych miały niskie wskaźniki. W diecezjach: łódzkiej, zielonogórsko-gorzowskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej, szczecińsko-kamieńskiej i sosnowieckiej było przyjmujących Komunię mniej niż 10 procent.
Wysoki poziom eucharystycznej pobożności widać także bez badań, z perspektywy kościelnej ławki. W niedzielę choćby na niezbyt tłumnie obsadzonych mszach św. idących do Komunii jest dużo. A w dni powszednie wydaje się, iż korzystają z tej możliwości niemal wszyscy.
Nie ma wątpliwości, iż dawny – głęboko sprzed Soboru Watykańskiego II – model pobożności, który zalecał korzystanie z Eucharystii raczej tylko jeden raz po spowiedzi, jest w odwrocie. Wydaje się, iż współcześni chrześcijanie w Polsce mają mniejszy niż ich prababcie i pradziadkowie lęk przed grzechem, za to większe poczucie, iż Komunia św. nie jest nagrodą za doskonałe, kryształowe życie, ale raczej pokarmem na codzienną drogę.
Kryzys w Kościele. Mniej kapłanów, mniej kleryków
Instytut statystyki liczy także tych, bez których nie będzie Komunii do rozdawania wiernym.
Łącznie w Polsce w 2023 roku pracowało 23 612 kapłanów (rok wcześniej 23 765, w 2018 – 24 876). Spadek widać gołym okiem. Choć w diecezji opolskiej w 2023 było księży 710, a pięć lat wcześniej tylko o pięciu więcej. Więcej niż tysiąc księży miały dwa lata temu tylko dwie diecezje: tarnowska – 1 486 i krakowska – 1 135.
Ów spadek pozostało dotkliwszy, kiedy zestawi się liczby księży pracujących w duszpasterstwie parafialnym. W skali ogólnopolskiej ubyło ich między 2018 a 2023 rokiem o dwa tysiące. W diecezji opolskiej w parafiach w 2018 roku pracowało 566 księży, w 2023 już tylko 538.
Wydaje się, iż jeżeli Kościół w Polsce i opolski także – jeżeli chcą w perspektywie najbliższych dekad uniknąć tego, co w Niemczech nazywa się czasem duszpasterstwem śmigłowcowym, czyli obecności księdza w parafii tylko przez chwilę na mszy św. – będą się musiały otworzyć na pomoc z innych krajów. Co zresztą wcale nie będzie łatwe. Choćby z powodu trudnego języka polskiego, którego duszpasterz z zagranicy będzie się musiał nauczyć.
Jeszcze bardziej alarmistycznie wygląda statystyczny obraz kleryków w seminariach. Tylko od 2018 roku ich liczba w Polsce zmalała niemal o połowę. W 2018 roku było ich 1985, a w 2023 już tylko 1039. W tym samym czasie w diecezji opolskiej ten spadek był jeszcze bardziej gwałtowny. Od 52 w roku 2018 do 17 w 2023. Ogólnopolskie dane za rok 2024 poznamy pod koniec 2025. Należy się spodziewać kolejnych spadków potwierdzających kryzys w Kościele.
Te negatywne tendencje i perspektywy na przyszłość potwierdza także – przytaczane przez Instytut Statystyki – zestawienie liczby alumnów na stu księży w diecezji. Pięć lat temu średnio w Polsce wynosił on niespełna osiem. W 2023 tylko nieznacznie przekraczał cztery.
Kryzys w Kościele. Mniej chrztów i bierzmowanych
Jeszcze stosunkowo niedawno część ludzi w Polsce mówiła, iż mieszka w niej 99 procent katolików. I to nigdy nie była prawda. Co najwyżej ponad 90 procent było ochrzczonych. W 2023 roku także to się nie potwierdziło, choć trudno zaprzeczyć, iż wciąż przytłaczająca większość rodziców swoje pociechy do chrztu przynosi. W liczbach wygląda to następująco:
- w 2019 roku ochrzczono w Polsce 372 851 dzieci, zaś w 2023 roku 267 150,
- w diecezji opolskiej odpowiednio: 8 344 i 5 752.
Te gołe liczby niekoniecznie dają wyobrażenie o religijności. W dużej mierze są one raczej odbiciem demografii. jeżeli w Polsce spada liczba rodzących się dzieci, musi za tym iść także spadek liczby chrztów. Tym ciekawsze jest zestawienie danych o sakramencie chrztu pozyskanych w parafiach z danymi o urodzeniach publikowanych przez GUS. Wynika z niego, iż wśród dzieci do 1. roku życia w 2014 sakrament chrztu przyjęło 93,6 procenta dzieci w Polsce, w 2018 – 85,9 proc., a w 2023 roku 89,7 proc.
Wiara i demografia, a także Covid-19 mają wpływ także na inne dane związane z sakramentami udzielanymi dzieciom i młodzieży.
Pierwszej Komunii św. udzielono w Polsce w 2019 roku 248.795 osobom, zaś w 2023 przyjęło ją 324.982 osoby. W diecezji opolskiej odpowiednio – 3166 i 7204.
Sakrament bierzmowania w Polsce przyjęło w 2019 roku 382.471 osób, w 2023 – 293.984. W diecezji opolskiej odpowiednio: 5952 i 8408.
Spada liczba zawieranych małżeństw
Kryzys w Kościele – społeczny i religijny – jednocześnie ujawniają statystyki dotyczące małżeństw.
W 2019 roku w Polsce sakrament małżeństwa przyjęły 125 032 pary, w 2023 roku 72 244. W diecezji opolskiej odpowiednio: 2 847 i 1 760.
Oczywiście, problem nie tylko w niedocenianiu sakramentu małżeństwa (czemu sprzyja także nazewnictwo, młodzi raczej mówią, iż biorą ślub kościelny niż przyjmują sakrament). Wiele i zdaje się coraz więcej par obywa się także bez deklaracji przed urzędnikiem stanu cywilnego. Niemniej, procent małżeństw sakramentalnych w stosunku do małżeństw zawieranych w ogóle w ostatnich latach znacznie spadł.
W 2014 roku małżeństwa sakramentalne w stosunku do wszystkich małżeństw zawieranych w Polsce stanowiły nieco ponad 70 procent, w 2018 – 69 procent, zaś w 2023 już tylko niespełna 53 procent.
Kryzys w Kościele. Mniej uczęszczających na religię
Statystyka uczęszczających na lekcje religii także pokazuje wyraźnie tendencję spadkową. Łącznie w Polsce w roku 2018/2019 uczęszczało na te zajęcia 88 procent uczniów, w 2023/2024 o 10 procent mniej. W diecezji opolskiej zanotowano znacznie większy spadek – od 93,8 proc. pięć lat temu do 64.
Liczba chodzących na religię jest – według danych instytutu – mocno zróżnicowana na poszczególnych poziomach kształcenia. W 2023 roku w przedszkolach sięgała ona 86 procent, w szkołach podstawowych przekraczała 87, ale w liceach wynosiła już średnio 57,5 proc. a w szkołach branżowych 59.
Z rozmów z uczniami wynika, iż akurat te dane gwałtownie się dezaktualizują. Zwłaszcza w szkołach ponadpodstawowych liczba rezygnujących jest znaczna. Wielu młodych chrześcijan skarży się, iż są w swoich klasach absolutną mniejszością.
Wśród nauczycieli religii 60 procent stanowili w 2023 roku świeccy, 30 księża diecezjalni, a około 10 procent osoby zakonne.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania