Pod naciskiem opinii publicznej Marta Elena Feitó Cabrera, minister pracy i zabezpieczenia społecznego Kuby, złożyła dymisję. Jej odejście nastąpiło w ciągu 48 godzin od wygłoszenia budzących oburzenie słów, iż „na Kubie nie ma żebraków, są tylko osoby przebrane za żebraków”.
Wypowiedź ta wywołała silne reakcje zarówno w kraju, jak i za granicą. Wobec codziennych obrazów ludzi przeszukujących śmietniki i proszących o pomoc na ulicach, wielu Kubańczyków poczuło się urażonych i zszokowanych. Jej słowa zostały odebrane jako oderwane od rzeczywistości i ignorujące rosnące ubóstwo.
Fala sprzeciwu zmusiła rząd do reakcji. Prezydent Miguel Díaz-Canel oraz premier Manuel Marrero publicznie przyznali, iż obecna sytuacja społeczno-ekonomiczna na Kubie jest bardzo trudna. Díaz-Canel dodatkowo zaznaczył, iż nie podziela opinii byłej już minister.
Feitó próbowała się bronić, twierdząc, iż osoby, które widuje się na ulicach, nie są żebrakami w dosłownym sensie, a raczej osobami, które samodzielnie się utrzymują – nielegalnie. Wspomniała też, iż w siedmiu instytucjach opiekuńczych na wyspie przebywa ponad 3700 osób bezdomnych, z czego 38% nie ukończyło jeszcze 60 lat.
63-letnia Marta Elena Feitó Cabrera sprawowała funkcję ministra od 2019 roku. Z wykształcenia jest ekonomistką i specjalistką w zakresie organizacji przemysłu maszynowego, a także członkinią Komitetu Centralnego Partii Komunistycznej. Jednak jej wypowiedzi i postawa, szczególnie w obliczu kryzysu, doprowadziły do silnej krytyki i utraty społecznego zaufania.
Trudna sytuacja gospodarcza sprawia, iż coraz więcej Kubańczyków decyduje się na opuszczenie kraju. Na ulicach widać osoby w każdym wieku, które zmagają się z biedą i brakiem podstawowych środków do życia. Choć premier Marrero podkreślał, iż rewolucja troszczy się o osoby w trudnej sytuacji, realna pomoc ze strony państwa stale się kurczy.
Według ekonomisty Carmelo Mesa-Lago, Kuba doświadcza poważnej utraty dorobku rewolucji. Systemowe problemy dotykają już nie tylko sfery socjalnej, ale również tak najważniejsze sektory jak mieszkalnictwo, opieka zdrowotna czy edukacja.