Leszek Lichota i Ilona Wrońska nie posłali dzieci szkoły. "Uciekamy od ocen"

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Instagram/ilona_wronska/screen


Ich dzieci są już nastolatkami. Od dziesięciu lat zamiast w szkole, uczą się w domu. Aktorzy przyznali, iż nie we wszystkim byli w stanie im pomóc. Kiedy zaczęła się fizyka i chemia, zatrudnili nauczyciela.
Leszek Lichota i Ilona Wrońska są rodzicami dwojga nastolatków. Para aktorów dziesięć lat temu doszła do wniosku, iż ich dzieci nie pójdą do publicznych szkół. Nie poszli też do prywatnych. Natasza i Kajetan uczyli się w domu. Dziś edukacja domowa jest coraz popularniejszą formą kształcenia, jednak wtedy nie miała jeszcze tylu zwolenników. Dziś dzieci aktorów są już nastolatkami i jak stwierdziła Ilona: "są już na ostatniej prostej", jeżeli chodzi o edukację domową.


REKLAMA


Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Dlaczego zdecydowali się na edukację domową?
Ilona Wrońska jest aktywną użytkowniczką mediów społecznościowych. Na swoim koncie na TikToku często publikuje nagrania, w których opowiada o edukacji domowej swoich dzieci. Odpowiada na pytania internautów, rozwiewa ich wątpliwości, przedstawia pozytywy wynikające z nauki w domu. W jednym z opublikowanych nagrań powiedziała: - My uciekamy od ocen. Od tego ścigania się kto bardziej, kto więcej. Edukacja domowa to spokój psychiczny. To czas na odpoczynek, to czasami inny plan na życie. To jest też czas na to, żeby zastanowić się, co chcę w życiu robić. Matura nie jest najważniejsza, ale o ile do niej podejdziesz i nie zdasz, to też nie jest koniec świata.


Kto uczy ich dzieci?
Ilona Wrońska przyznała, iż zarówno ona, jak i jej partner mieli wiele obaw dotyczących edukacji domowej dzieci, zanim się na nią zdecydowali. Bali się, iż nie będą w stanie we wszystkim pomóc pociechom. - W tym okresie, takim początkowym, uczyliśmy my, bo się okazało tak naprawdę, iż w tej pierwszej, drugiej, trzeciej, czwartej klasie to musisz dziecko nauczyć czytać, pisać, tabliczki mnożenia, dodawania, odejmowania - przytoczył słowa Ilony Wrońskiej portal dziendobry.tv.pl. - Później przychodzi fizyka, chemia, których my też się baliśmy, bo nie jesteśmy orłami z tych przedmiotów. I rzeczywiście do tych przedmiotów zatrudnialiśmy nauczyciela - dodała.


Warto dobrze się zastanowić
Edukacja domowa ma wiele zalet: daje możliwość dostosowania procesu nauczania do tempa i potrzeb dziecka. Chroni je przed stresem związanym z rywalizacją, ocenami etc. Z drugiej strony wymaga od rodziców czujności i zaangażowania. Nie każdy też jest w stanie pomóc swojemu dziecku w nauce poszczególnych przedmiotów. Edukacja domowa ogranicza też kontakt dziecka i młodego człowieka z rówieśnikami. Przed podjęciem decyzji warto więc rozważyć wszystkie za i przeciw.
A Ty? Co sądzisz o edukacji domowej? Daj znać w komentarzu
Idź do oryginalnego materiału