Wielu młodych ludzi nie może doczekać się, by wraz z rozpoczęciem studiów wyfrunąć z rodzinnego gniazda, a potem ostatecznie zamieszkać na swoim. Niestety, w niektórych przypadkach życie mocno weryfikuje te plany. Ceny wynajmu drastycznie wzrosły. w tej chwili w Warszawie trudno znaleźć kawalerkę, której cena zmieści się w 3 tys. zł (z opłatami). Do tego dochodzą wysokie kaucje, a w innych miastach również nie jest tanio.
REKLAMA
Ma 25 lat i wciąż mieszka z rodzicami
Rosnące ceny wynajmu zmuszają wiele osób do pozostania w rodzinnych domach. We wpisie opublikowanym na portalu X udostępniono pytanie chłopaka, który martwił się, iż wciąż mieszka z rodzicami. Niestety, nie było go stać na wynajem mieszkania w pojedynkę. "Czy jak chłopak w wieku 25 lat mieszka z rodzicami to okej, czy już przesada? Ceny wynajmu są za wysokie, a ja jestem sam" - napisał. Pod postem pojawiła się masa komentarzy. Wiele osób zrozumiało podejście 25-latka.
Internauci przyznali, iż decyzja chłopaka jest w obecnych czasach całkiem normalna, o ile pracuje, a nie żyje na utrzymaniu rodziców. "Jak nie siedzi na garnuszku, tylko studiuje/pracuje to wręcz normalne w naszym kraju", "Szczerze, żeby w tej chwili mieszkać jako singiel w dużym mieście, trzeba wyciągać minimum 6-7 tys. zł, o ile chcemy jakoś żyć, a nie egzystować", "Lepiej mieszkać z rodzicami, niż w wieku 22 lat mieszkać 'na swoim' wynajmie i ledwo wiązać koniec z końcem, byle tylko się pokazać, iż 'jestem niezależny i mieszkam sam'", "Szczerze, to ja zazdroszczę niektórym, co mieszkają z rodzicami. Mam 22 lata i zarabiam na rękę około 7 tys. zł. Co mi po tym jak 2,5 tys. miesięcznie przeznaczam na mieszkanie i rachunki? A wiadomo, iż jak się mieszka samemu, to na jedzenie też idzie więcej", "Mam 34 lata żonę i dwóch synów. Zarabiam dobrze. Dopiero w przyszłym roku wyprowadzam się z domu taty do swojego nowego domu. jeżeli chłopak pracuje, skończył 2 lata temu studia i oszczędza na przyszłość to pewnie, iż dobrze. Nie sztuka wynajmować mieszkanie za 2.5 -3 tys. zł" - pisali.
Zobacz wideo 800 plus na dziecko - dużo czy mało?
"Po studiach wracam do rodziców"
Jeden z internautów przyznał, iż po ukończeniu studiów również zamierza wrócić do rodzinnego domu. "Mam 23 lata mieszkam z dziewczyną w wynajętym mieszkaniu i właśnie kończę studia. Po wszystkim jak najszybciej przeprowadzamy się do moich rodziców. Wynajem jest bez sensu. To jak płacenie subskrypcji na życie w wysokości 2/3 wypłaty jednej osoby" - twierdził. Dodał, iż to nie jest tak, iż wraz z partnerką zamierza zamieszkać u rodziców do końca życia. "Planujemy zostać, kilka lat, żeby odłożyć łatwo na wkład do kredytu i potem pójdziemy na swoje. Rodzice są zadowoleni z tego pomysłu, bo nie bardzo chcą zostawać sami" - zaznaczył.