Maryja, Józef i... jeżeli pomyśleliście o Jezusie, jesteście w błędzie. 3-latek ma swoją teorię

gazeta.pl 16 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Krzysztof Karolczyk / Agencja Wyborcza.pl


Biblijną historię o dzieciątku, które przyszło na świat w Betlejem, ale nie było dla jego rodziców miejsca w żadnej gospodzie i narodziło się w stajence, zna każdy. Jednak pewien trzylatek, po tym jak wystąpił w przedszkolnych jasełkach, przedstawił rodzicom swoją teorię narodzin Jezusa, a adekwatnie Kevina.
Trzyletni Max Miozga opowiadał swojej mamie, 35-letniej Sophie Page, o swoim pierwszym przedstawieniu jasełkowym w przedszkolu. Kobieta wykorzystała ten fakt, by nieco przybliżyć mu historii narodzin Jezusa i tradycji celebracji świąt Bożego Narodzenia. Okazało się jednak iż wersja matki i rezolutnego malca mocno się od siebie różnią. Jezu? Jaki Jezus! To przecież był Kevin.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy święta 2024 będą droższe? [Sonda]


Maryja, Józef, Kevin i imprezowa owca
Trzyletni Max był bardzo podekscytowany świątecznym przedstawieniem, w którym miał wystąpić. To była jego pierwsza poważna rola. Kogo miał odegrać? Imprezową owcę (cokolwiek miało to znaczyć). "Dostaliśmy scenariusz, w którym napisano, iż jest imprezową owcą. Teraz jest tak wiele różnych adaptacji tej samej historii, iż w zasadzie nie wzbudziło to żadnych moich podejrzeń. Zapytałam: 'Czy śpiewasz jakieś piosenki?'. Odpowiedział: 'Jestem po prostu imprezową owcą'" - wspomina mama chłopca cytowana przez portal mirror.co.uk.
Kobieta poprosiła syna, by opowiedział jej o ich wersji jasełek. Jakże wielkie było jej zaskoczenie, kiedy dowiedziała się, iż dziecko, które przyszło na świat w stajence, miało na imię Kevin. "Jezus jest już chyba na zawsze znany jako 'dziecko Kevin'. Nie mam serca wyprowadzać mojego syna z błędu" - zaznacza.


Nowa rodzinna tradycja
Po takiej zapowiedzi kobieta nie mogła pominąć samego przedstawienia. Stawiła się wraz z innymi rodzicami w przedszkolnej sali, by podziwiać aktorski talent swojego syna i pozostałych dzieci. "Scena narodzenia pańskiego odbyła się zgodnie z tradycyjną historią, którą znamy i kochamy. Była Maryja, był Józef i było też dzieciątko. Czekałam na owego Kevina, ale był tylko Jezus. Kiedy zobaczyłam swojego syna w sztuce, byłam taka z niego dumna. Znał wszystkie piosenki, śpiewał z innymi. To było takie słodkie, iż cały czas machał i posyłał całusy" - dodaje. "Skąd zatem wziął się Kevin zamiast Jezusa? Nie mam pojęcia, ale coś czuje, iż to będzie nasza nowa rodzinna tradycja" - reasumuje kobieta.
Idź do oryginalnego materiału