"Matematyka, fizyka, chemia - spokojnie do ogarnięcia. Polski? To jest dramat!"

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Wyborcza.pl


Trwa debata na temat tego, czy matematyka na maturze powinna być obowiązkowa. Tymczasem nasz czytelnik pan Rafał twierdzi, iż jego zmorą był język polski. "Spróbuj klarownie i składnie się wypowiedzieć przed komisją, która patrzy z politowaniem i zastanawia się, czy ten chłopak w ogóle wie, o czym mówi" - pisze."Matematyka, fizyka, chemia - spokojnie do ogarnięcia" - napisał w wiadomości do redakcji eDziecko.pl pan Rafał (nazwisko do wiadomości redakcji). W jego przypadku gorzej było z językiem polskim. Wymienił też, co sprawiało mu największą trudność: "Wyszukiwanie kontekstów, odnoszenie się do źródeł, znajdowanie odpowiednich cytatów, wyciąganie trafnych i oczekiwanych (co gorsza) wniosków, wysoki poziom abstrakcyjności począwszy od romantyzmu, a na Młodej Polsce skończywszy". Pisanie przychodziło mu łatwiej, niż mówienie: "Jeszcze gdy trzeba coś napisać - ujdzie. A spróbuj klarownie i składnie się wypowiedzieć przed komisją, która patrzy z politowaniem i zastanawia się, czy ten chłopak w ogóle wie, o czym mówi. To jest dramat!"
REKLAMA


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


W życiu jest jak na maturzePan Rafał uważa, iż w życiu jest dokładnie tak samo. "Trzeba wystąpić przed większą publicznością, zreferować coś szefowi, omówić projekt. I co? I wtedy myślę, iż gorzej niż na maturze z języka polskiego nie będzie" - napisał w wiadomości. "A matma, fiza, chemia? Nic skomplikowanego: reguły, zasady, prosta podstawowa logika. Takie mogłoby być życie. Wiem jedno: żeby wejść na szczyt, trzeba iść pod górę i na pewno będzie ciężko" - stwierdził. Autor wiadomości uważa, iż skoro zdał maturę, to poradzi sobie z innymi wyzwaniami. "Może czasami trzeba będzie zrobić dwa kroki w tył, żeby wyszedł jeden perfekcyjny skok do przodu? Może nie zobaczę uznania w oczach współpracowników, ale spróbuję. Dlaczego? Bo chcę i wierzę, iż mogę" - dodał. Łzy, wściekłość i bezsilnośćAutor wiadomości ma 54 lata i jest ojcem dwójki dzieci. "Moje obie córki (23 i 25 lat) jakoś sobie radzą i przyznam, iż nie bez przyjemności obserwuję, jak z mozołem brną do przodu, do góry. Czasami widzę łzy, wściekłość, bezsilność i lenistwo także, ale kroczek za kroczkiem idą do przodu". Nie ma przymusu zdawania matury"Nikt nie musi zdawać matury. Ten egzamin nie jest obowiązkowy. Teraz na rynku pracy nie liczy się papier. Liczą się chęci, doświadczenie, umiejętność pracy w zespole" - dodał pan Rafał. Swoją wiadomość zakończył słowami: "Można coś odłożyć na później. Polski system edukacji umożliwia kończenie szkół także w późniejszym czasie. Tylko nikt o tym nie mówi..."A ty? Co sądzisz o obowiązkowym egzaminie maturalnym z matematyki? Chętnie poznam twoją opinię: ewa.rabek@grupagazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału