REKLAMA
To zaczynamy zabawę z #maturaangielski- napisał autor zdjęcia, komentując jedno z zadań. Chwilę później, dodając kolejne fotografie, przyznał, iż matura jest prosta. Zwrócił się choćby butnie do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej o nieco trudniejszy arkusz, bo ten, według niego, jest "prościutki". Matura 2025. Jaki temat na maturze z języka angielskiego?Użytkownik portalu X o nazwie @HMaiowy opublikował także zdjęcie arkusza egzaminacyjnego z tematem wypracowania z języka angielskiego. Jego treść brzmi następująco:"W ubiegłym tygodniu odbył się Twój pierwszy występ przed publicznością. We wpisie na blogu:poinformuj, co to było za wydarzenie i dlaczego zdecydowałeś/zdecydowałaś się wystąpić;napisz, jaki miałeś/miałaś problem podczas występu; opisz reakcję publiczności na Twój występ". Matura 2025. Czy doszło do kolejnego maturalnego przecieku?W sprawie opublikowanych arkuszy odezwaliśmy się do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej z prośbą o komentarz. Trudno jednak wykluczyć, iż do przecieku faktycznie doszło. Jak ustaliła redakcja eDziecka z tego samego konta wrzucano prawdziwe arkusze egzaminacyjne także podczas trwania matury z języka polskiego i matematyki. Jak się okazało po publikacji oficjalnych arkuszy CKE, były to prawdziwe zadania egzaminacyjne. Zgłosiliśmy wszystkie te przypadki CKE, jednak do tej nie udzielono nam komentarza w tej sprawie.
Matura 2025. CKE potwierdza przeciek Przypomnijmy, iż w poniedziałek szef CKE, jeszcze w trakcie trwania matury z języka polskiego, zareagował na informacje o domniemanych przeciekach, które pojawiły się na tym samym koncie, co dziś. Jak poinformowało RMF FM, prof. Robert Zakrzewski potwierdził, iż zdjęcia, które pojawiły się w sieci, pochodzą z oryginalnego arkusza. Rzeczywiście, moi pracownicy donieśli mi, iż ktoś zrobił zdjęcia z sali egzaminacyjnej- przekazał wówczas Zakrzewski.Kara za upublicznienie maturyJak będzie tym razem? Nie wiadomo, jednak kara za takie działanie jest surowa. Chociażby w zeszłym roku osobie, która publikowała w sieci zdjęcia z sali egzaminacyjnej, unieważniono maturę. Wówczas dr Marcin Smolik, ówczesny dyrektor CKE, w rozmowie z Interią mówił: - Maturzysta, który naruszył regulamin egzaminu, publikując zdjęcia arkuszy maturalnych z języka polskiego, został zdyskwalifikowany. Dzieje się tak na mocy przepisu, który przewiduje takie właśnie konsekwencje nie tylko za korzystanie z telefonu czy tabletu podczas matury, co już za samo wniesienie takich urządzeń do sali.