Zwrot po protestach w Serbii. Prezydent ugiął się przed studentami

polsatnews.pl 7 godzin temu

Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić ugiął się pod presją protestujących studentów. W niedzielę ogłosił, iż wybory parlamentarne zostaną przyspieszone, choć nie zdradził ich daty. Pierwotnie miały się odbyć dopiero w 2027 roku.

AP / Vlasov Sulaj / Marko Drobnjakovic
Prezydent Serbii Aleksandar Vučić ugiął się ws. wyborów po fali protestów

- Wyciągam rękę do tych, którzy myślą inaczej - powiedział Vuczić, cytowany przez agencję Beta. Dodał, iż cieszy się, iż sobotnie obchody rocznicy wypadku na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie przebiegły "w sposób spokojny i godny".

Vuczić, który dotąd odrzucał apele o przyspieszone wybory, dodał, iż konkretną decyzję w sprawie ich organizacji podejmą "odpowiednie instytucje".

Rozpisanie przedterminowych wyborów do parlamentu jest jednym z postulatów uczestników antyrządowych protestów, organizowanych w Serbii od roku. Demonstracje są odpowiedzią na katastrofę budowlaną w Nowym Sadzie, gdzie 1 listopada 2024 roku zawaliła się część dachu dworca kolejowego. Na skutek wypadku zginęło 16 osób. Protestujący oskarżają władze o zaniedbania i korupcję, które ich zdaniem doprowadziły do tragedii.

ZOBACZ: Tłumy uczciły tragedię w Nowym Sadzie. Żałoba przerodziła się w protest

W sobotę, w pierwszą rocznicę tego zdarzenia, w Nowym Sadzie odbyły się całodniowe uroczystości żałobne. Do miasta przybyły tysiące osób z całej Serbii, część z nich - przede wszystkim studenci i uczniowie - na piechotę. W Serbii obowiązywała tego dnia żałoba narodowa.

Serbia. Protesty "kolorowej rewolucji"

Dzień przed rocznicą Vuczić przeprosił "studentów, demonstrantów i inne osoby" za niektóre swoje wypowiedzi i wezwał do dialogu. W ciągu ostatniego roku serbskie władze, w tym prezydent, wielokrotnie oskarżały studentów - organizatorów większości protestów - o "terroryzm" i urządzanie w kraju "kolorowej rewolucji" rzekomo finansowanej z zagranicy.

W niedzielę Vuczić powiedział, iż jego przeprosiny nie zostały dobrze przyjęte, ponieważ "młodzież w rewolucyjnym uniesieniu najpierw robi, a potem myśli". Zapewnił, iż przeprosiny były szczere i wynikały z chęci poprawy atmosfery w kraju.

ZOBACZ: Iskrzy na Bałkanach. "Są na krawędzi wojny domowej"

Wcześniej w niedzielę matka jednej z ofiar wypadku w Nowym Sadzie rozpoczęła strajk głodowy w pobliżu parlamentu, domagając się m.in. przedterminowych wyborów. W ciągu dnia w okolicy jej namiotu zebrała się grupa osób chcących wyrazić swoje poparcie dla niej oraz zwolennicy rządu, oddzieleni policyjnym kordonem.

Wieczorem z miasteczka namiotowego stronników władz w stronę drugiej grupy poleciały materiały pirotechniczne. Na miejsce skierowano dodatkowe oddziały policji prewencyjnej, by rozdzieliły obie grupy - relacjonowały lokalne media.

Tragedia w Nowym Sadzie i masowe demonstracje

Dworzec w Nowym Sadzie został oddany do użytku po gruntownym remoncie zaledwie kilka miesięcy przed zawaleniem się części jego dachu. Nikt nie został dotąd uznany za winnego tego wypadku.

ZOBACZ: Starcia z policją podczas protestów w Belgradzie. Na ulicę wyszło ponad 140 tys. osób

Studenci, organizujący protesty od grudnia 2024 roku, początkowo domagali się opublikowania dokumentacji dotyczącej odbudowy dworca, ścigania osób odpowiedzialnych za pobicia demonstrantów, zawieszenia postępowań wobec osób aresztowanych za udział w protestach oraz zwiększenia o 20 proc. wydatków na szkolnictwo wyższe. Gdy żądania te nie zostały zrealizowane, w maju wysunęli postulat ogłoszenia przedterminowych wyborów, które miałyby załagodzić kryzys społeczny w kraju.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Idź do oryginalnego materiału