MEN straszy wysokimi karami za nieobecności w szkole. Nowacka postawiła sprawę jasno

mamadu.pl 1 tydzień temu
W Polsce nie będzie kar za organizowanie wakacji w trakcie roku szkolnego, co wyróżnia nas na tle innych państw europejskich. Mimo planów Ministerstwa Edukacji Narodowej na wprowadzenia surowszych przepisów i kar finansowych, rodzice nie muszą jednak obawiać się grzywien za nieobecności dzieci w szkole.


Nie będzie kar za wakacje w roku szkolnym


Od kilku lat w szkołach nauczyciele walczą o to, żeby uczniowie jak najlepiej wypełniali szkolny obowiązek i opuszczali lekcje tylko w przypadku choroby. w tej chwili wystarczy tylko 50 proc. frekwencji, żeby uczeń mógł przejść do następnej klasy i w związku z tym rodzice czasami pozwalają uczniom na "kontrolowane wagary". Oznacza to, iż niektórzy w trakcie roku szkolnego wyjeżdżają z dziećmi na wakacje lub organizują wyjazdy. Zwykle wtedy nie przejmują się szkolnym obowiązkiem, bo wydaje im się, iż wystarczy usprawiedliwienie tygodniowej nieobecności w szkole.

Ministerstwo Edukacji Narodowej w lipcu 2024 roku zapewniało, iż chce wprowadzić przepisy, które będą ten obowiązek szkolny od uczniów egzekwowały. Katarzyna Lubnauer, wiceszefowa resortu edukacji zapowiadała, iż MEN rozważa wprowadzenie kar dla rodziców, którzy w ciągu roku szkolnego organizują dzieciom 2-tygodniowe wakacje.

Teraz okazuje się jednak, iż aż tak rygorystycznych przepisów nie będzie. Ministra edukacji Barbara Nowacka potwierdziła to w rozmowie z Radiem ZET. Gdy zapytano ją o wprowadzenie surowych kar dla rodziców za uchylanie się dziecka od szkolnego obowiązku, szefowa MEN uśmiechnęła się wymownie.

Wyższy próg frekwencji


– W Polsce przepisy są dzisiaj takie, iż uczeń, żeby być klasyfikowanym, może mieć 50 proc. wagarów, czyli nieusprawiedliwionych nieobecności. To jest ewenement na skalę światową. Dlatego zleciłam pracę nad taką zmianą, żeby tych nieusprawiedliwionych nieobecności mogło być znacznie mniej – podkreśliła. I dodała, iż plany są takie, by frekwencja wymagana do przejścia do kolejnej klasy wynosiła 75 lub 80 proc.

– I to będzie wprowadzenie pewnego porządku i dyscypliny – podkreśliła Nowacka. Dodatkowo zaapelowała do rodziców, by mimo możliwości usprawiedliwiania nieobecności z powodu wyjazdów, rodzice z takiej opcji korzystali jak najrzadziej. Nikt nie będzie ich straszył karami pieniężnymi, aresztem czy kontrolą na lotnisku, ale dużo ważniejsze jest to, ile materiału w tym czasie uczeń straci w szkole.

– Namawiałabym, by zastanawiali się, na ile wyrwa tygodniowa czy dwutygodniowa jest zdrowa dla dziecka – apelowała. Chodzi o to, by nieobecności nie zakłóciły procesu edukacyjnego ucznia. Potem gdy pojawią się kłopoty z nadgonieniem materiału, rodzice powiedzą, iż to przez brak prac domowych, nadmiar sprawdzianów lub nauczyciela. Nowacka jest zdania, iż jeżeli dziecko chodzi do szkoły systematycznie (a nie jeździ na wakacje w trakcie roku szkolnego), to uczy się znacznie lepiej niż tacy uczniowie, którzy do szkoły nie chodzą.

Polska prawie jedyna w Europie


Polska pozostanie więc na razie jednym z nielicznych państw w Europie, gdzie rodzice nie muszą obawiać się kar za nieobecności swoich dzieci w szkole. W krajach zachodnioeuropejskich podejście do tej kwestii jest znacznie bardziej restrykcyjne. W Niemczech, na przykład, policja regularnie sprawdza lotniska i kontroluje rodziny, które wybierają się na wakacje w trakcie roku szkolnego. jeżeli rodzice nie poinformowali szkoły o wyjeździe, są zobowiązani do zapłacenia grzywny.

Również w Wielkiej Brytanii na rodziców nałożono kary finansowe za nieusprawiedliwioną nieobecność dziecka. jeżeli dziecko opuszcza szkołę na ponad 5 dni, za każdy dzień nieobecności rodzice muszą uiścić opłatę w wysokości 80 funtów. W Holandii kara za nieuzasadnioną nieobecność to 100 euro, a we Francji wynosi 135 euro.

Najbardziej rygorystyczne przepisy obowiązują w Szwecji, gdzie dziecko może opuścić szkołę z powodów innych niż choroba maksymalnie 10 dni w ciągu roku szkolnego. Każda nieobecność musi być uzasadniona, w przeciwnym razie rodzice zostaną ukarani grzywną.

Źródło: radiozet.pl


Idź do oryginalnego materiału