Misjonarz czy usługodawca? Nauczycieli ze szkoły prywatnej i publicznej różni jedno

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl


W Polsce funkcjonuje wiele elitarnych szkół prywatnych, w których dzieci uczą się według międzynarodowych programów, a rodzice za edukację płacą majątek. Czy nauczyciele garną się do pracy w takich placówkach? Jak się okazuje, niekoniecznie. - Dużo zależy od nauczycieli, a proszę mi wierzyć, w prywatnej mogą być kiepscy, a w publicznej tylko ci z powołania - mówiła nam nauczycielka z prywatnej szkoły w Warszawie.Izba Edukacji Publicznej Księstwa Warszawskiego w 1808 roku po raz pierwszy wprowadziła obowiązek szkolny w Polsce. Ta rocznica stała się dla nas przyczynkiem do refleksji o kondycji polskiej oświaty 217 lat po tym wydarzeniu.
REKLAMA


Kryteria wyboru szkoły średniej są przeróżne. Od poziomu nauczania, przez rodzaj zajęć dodatkowych, ofertę sportową, po miejsce w rankingach. Zarówno dla uczniów, jak i ich rodziców ważna jest jednak atmosfera i warunki panujące w placówce. Z tych powodów niektórzy decydują się na naukę w szkołach niepublicznych. Panuje bowiem przekonanie, iż w mniejszej szkole jest zwyczajnie lepiej. Czy faktycznie da się jednoznacznie stwierdzić, iż placówka prywatna jest lepsza od publicznej lub odwrotnie? O tym rozmawiamy z polskimi nauczycielami. Zobacz: Rodzice zapłacą więcej za naukę w tych szkołach. Przez podwyżki dla nauczycieli. "Nie chcemy ryzykować"Nauczycielka: Czy to w prywatnej szkole, czy w publicznej liczy się jedno- MEN powinno ujednolicić polski system nauczania. Przecież czy to w prywatnej szkole, czy w publicznej liczy się jedno: edukacja i zdobycie umiejętności, aby w przyszłości mieć dobrą pracę. Dużo zależy od nauczycieli, a proszę mi wierzyć, w prywatnej mogą być kiepscy, a w publicznej tylko ci z powołania. Nie ma reguły - powiedziała nam nauczycielka z prywatnej szkoły w Warszawie, która od razu po studiach zaczęła pracę jako polonistka w dużej podstawówce. Po dziesięciu latach pracy, za namową siostry, również pracującej w szkole, przeszła do szkoły prywatnej, w której nie widzi większych różnic.Jeśli miałabym na siłę wymienić jakąś różnicę, to myślę, iż wymagający rodzice, którzy myślą, iż skoro płacą, to my ich dzieciom wbijemy wiedzę do głowy. Niestety to mylne, bo dobrym uczniem można być też w publicznej szkole.- Korzystne jest to, iż w klasach jest dużo mniej dzieci, a więc podejście praktycznie indywidualne. Nie mogę zapomnieć też o super standardzie w szkole: wyremontowana stołówka, świetna sala gimnastyczna i bogato wyposażone sale. To jednak też jest ważne dla uczniów - dodaje pedagożka. Według niej byłoby krzywdzące, gdyby uczniowie w prywatnych szkołach mieliby lepiej niż ci w publicznych.


Byłam nauczycielem w jednej i drugiej szkole i wiem, iż choć powinny obowiązywać te zasady, to często specyfika pracy jest inna. Wiadomo, mamy jakieś tam dodatki i tak dalej, ale parcie na rankingi sprawia, iż musimy tyrać, aby wyniki były. Jak ich nie będzie, to spadnie zainteresowania naszą szkołą i nie będzie uczniów, a w naszym przypadku, brzydko mówiąc, pieniędzy. O zgrozo, nie jest łatwo- podsumowuje z bólem, bo zawsze chciała być nauczycielem, który uczy, wymaga i stara się dla uczniów, nie patrząc na wciąż za niskie wynagrodzenie. - Jakbym chciała zarabiać dobre pieniądze, zostałabym księgowym czy programistą. Gdy szłam do oświaty, wiedziałam, iż tu pieniędzy nie było, nie ma i nie będzie - dodaje w rozmowie z eDzieckiem. Zobacz: Zmiany w szkołach. Może warto zacząć od nauczycieli? Oto opinie czytelnikówPracował w szkole publicznej, prywatnej i społecznej. "Dzieci i rodzice traktowani są często jak klienci"Kacper Uss, nauczyciel w LXVII Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego oraz Społecznej Szkole Podstawowej STO nr 11, jakiś czas temu w rozmowie z eDziecko.pl, mówił, iż na przestrzeni lat pracował w szkole publicznej, społecznej i prywatnej. Dzięki temu widzi o wiele więcej niż przeciętny nauczyciel uczący w jednej szkole w zasadzie od zakończenia studiów.- Edukacja prywatna ma ten minus, iż dzieci i rodzice traktowani są często jak klienci. A zasady rynku powodują to, iż chcemy zaspokajać potrzeby klienta. I często te potrzeby nie idą w parze z tym, na co powinniśmy zwracać uwagę podczas edukacji - przyznał nauczyciel.


Dopóki uczniowie będą mieli oceny bardzo dobre i celujące, dyrekcja i nauczyciele nie spotkają się z niezadowoleniem rodzica. Czy to znaczy, iż proces edukacyjny przebiega dobrze? Nie, to znaczy, iż oceny praktycznie nie dają żadnych informacji zwrotnych, a to na nich, ze względu na brak innych narzędzi, muszą bazować rodzice, którzy chcą kontrolować przebieg nauki.


Zobacz wideo


Marcin Józefaciuk kiedyś był dyrektorem, dziś jest posłem. „Sejm nie różni się bardzo od szkoły"


Poznał na nauczyciela z prywatnej szkoły. "Byłem ciekawy, ile zarabia się w stolicy"- Kiedy robiłem podyplomówkę z historii, poznałem Marka, który uczył w prywatnej szkole w Warszawie wiedzy o społeczeństwie. Zaprzyjaźniliśmy się i przez długi czas utrzymywaliśmy ze sobą kontakt - mówił nam nasz rozmówca i dodał, iż kiedy jego kolega opowiadał o swojej pracy, jemu robiło się cieplej na sercu, iż sam może uczyć w tak "normalnej szkole".Może i złamię schemat, iż o pieniądzach się nie rozmawia, ale my nie mieliśmy tematów tabu. Byłem ciekawy, ile zarabia się w stolicy, i to jeszcze w prestiżowej szkole. Okazało się, iż bardzo podobnie, bo ja mam np. dodatek wiejski, a kolega miał inne świadczenia. Do tego wychowawstwo, jakieś zajęcia dodatkowe i w sumie pieniądze podobne.Z relacji naszego rozmówcy wynika jednak, iż to nie pieniądze były bodźcem do tego, aby podjąć studia, a zwykła chęć rozwoju i zdobycie nowych umiejętności. - Pamiętam, jak Marek wspominał, iż nie kasa się liczy, a relacje z ludźmi. Żalił się, iż rodzice w prywatnej szkole wydają kupę pieniędzy na czesne, więc oczekują, iż to przełoży się na wyniki uczniów. W wielu przypadkach tak się nie dzieje, bo żaden nauczyciel siłą nie jest w stanie zmusić ucznia do nauki. Trzeba powiedzieć głośno, iż szkoły niepubliczne mają zróżnicowaną ofertę programową, biorą udział w ciekawych, edukacyjnych projektach, uczą współpracy, własnego zdania, samorządności i procesów podejmowania decyzji - podsumowuje. Wiejski nauczyciel zapytany o możliwość przejścia do prywatnej szkoły, w której dostawałby większe wynagrodzenie, odpowiedział:Oj, nie. Lubię swoją wiejską podstawówkę, a wiem, iż praca w szkole prywatnej wiązałaby się też z dojazdami, a ja nie lubię na to tracić czasu.Rankingi szkół nie pomagają? "Nie pokazują pracy, którą wykonują nauczyciele"Inne zdanie o placówkach prywatnych ma prof. Grzegorz Mazurkiewicz z Instytutu Spraw Publicznych na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Niedawno w rozmowie z eDziecko.pl wspominał o motywacji rodziców, którzy wybierają szkoły prywatne. Kieruje nimi dobro dzieci, chcą odciąć je od ewentualnych przykrych doświadczeń z osiedlowej podstawówki. To zjawisko ma jednak i drugą stronę medalu. Sprzyja społecznym podziałom; tworzy grupy "lepszych" i "gorszych".


- Szkoły prywatne są mało zróżnicowane klasowo i społecznie. Tam są albo bardziej świadomi rodzice, albo bogaci. W niepublicznych szkołach podstawowych mamy pełen przekrój społeczny. To publiczna szkoła podstawowa jest najbardziej demokratyczną instytucją. Demokratyczną w tym sensie, iż dostęp mają do niej wszyscy. A my, nauczyciele, mamy dostęp do wszystkich. jeżeli szkoła ma zmieniać świat, to właśnie taka szkoła ma szansę. Potem to się zmienia na poziomie szkół średnich i wyższych - powiedział prof. Mazurkiewicz.Rankingi nie pokazują jakości szkół, a są reklamą, żeby najbardziej pracowici i zdolni uczniowie przyszli do szkoły, która plasuje się wysoko w rankingu. Oparte o wyniki egzaminów nie pokazują pracy, którą wykonują nauczyciele- dodaje. Nie każdy może pozwolić sobie na szkołę prywatną. Problemem wykluczenie?Wybór szkoły dla dziecka to trudne zadanie, jednak warto też zdać sobie sprawę, iż jest to także przywilej. Miliony Polaków nie ma alternatywy i to mimo rozwoju sektora szkół prywatnych. Zapaść publicznego systemu edukacji to woda na młyn prywatnych placówek. W ostatnich latach można zaobserwować najbardziej dynamiczny przyrost liczby prywatnych szkół. Natomiast według danych.gov.pl od 2019 do 2022 ta liczba powiększyła się o kolejne 25 proc. Zgodnie z wyliczeniami autorki bloga Ciekaweliczby.pl Alicji Defratyki "w roku szkolnym 2022/2023 w szkołach niepublicznych uczyło się prawie dwa razy więcej uczniów (wzrost o 91 proc.) niż w roku szkolnym 2013/2014".Najwięcej szkół prywatnych jest odpowiednio w województwie mazowieckim, na Śląsku, a następnie w Wielkopolsce, Małopolsce i Dolnym Śląsku. Przypadek? Oczywiście, iż nie. Im więcej w danym regionie dużych miast, dużych skupisk ludzkich, tym więcej szkół prywatnych. Jednak dla milionów Polaków wybór pomiędzy placówką prywatną a państwową nie istnieje, bo po prostu publiczna szkoła jest jedyną w danym regionie. Poza tym choćby jeżeli prywatna placówka jest, to jednak niewielu stać na pokrycie czesnego. Wykluczenie komunikacyjne małych miasteczek i wsi pogłębia tylko tę zapaść. Wiele dzieci w Polsce musi wstawać przed świtem, aby dojechać do szkoły.


Z danych UNICEF wynika, iż w Polsce około 15 mln osób (czyli 40 proc. populacji!) jest wykluczonych komunikacyjne. Niestety, nikt nie zbadał, jak duży odsetek tej grupy stanowią dzieci. Dzieci, które nie dotrą na zajęcia wyrównawcze, na zajęcia dodatkowe, na koła zainteresowań, do korepetytorów, wymarzonej szkoły, do znajomych, przyjaciół. Dane nie napawają optymizmem. Problem może się tylko pogłębić. Jak alarmuje UNICEF, w latach 2014-2020 prawie dwukrotnie zmalała liczba tras obsługiwanych przez przewoźników. Jakby tego było mało, gminy zdają się nie reagować na problem. "Transport lokalny (wraz ze szkolnym) był jedną z najczęściej wskazywanych kategorii malejących wydatków w budżetach gmin" - czytamy na stronie organizacji.A wy, drodzy internauci, jakie macie zdanie na ten temat? Lepsza jest szkoła prywatna czy publiczna? A może zgadzacie się ze stwierdzeniem "to zależy"? Dajcie znać w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału