"Mój syn jest darmozjadem. Wychowałam lenia, mam dość utrzymywania go!"

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Syn naszej czytelniczki śpi do południa, kobieta nie widzi, żeby studiował fot. Adrian Swancar /Unsplash


Napisała do nas pani Irena, matka 24-letniego mężczyzny. Kobieta jest zmęczona utrzymywaniem syna i ma wątpliwości, czy chłopak naprawdę jeszcze studiuje. Pyta, jak długo musi jeszcze utrzymywać swoje dorosłe dziecko. Sprawdzamy.


Syn pani Ireny ma 24 lata i jest na utrzymaniu rodziców, bo przez cały czas studiuje.

Pani Irena nie jest pewna, czy jej dorosły syn naprawdę przez cały czas studiuje, bo nie widzi, żeby chodził na zajęcia i wykłady.

Zgodnie z polskim prawem rodzice mają obowiązek alimentacyjny wobec swoich dorosłych dzieci, dopóki te nie mogą utrzymać się samodzielnie, np. z racji studiowania.


"Leń i obibok"


"Mam serdecznie dość utrzymywania swojego syna. Nigdy nie sądziłam, iż to powiem, ale mój syn jest wygodnickim leniem i obibokiem. Ma już 24 lata i wciąż z nami mieszka. Nie pracuje, studiuje. Ponoć, bo nie widzę, żeby wychodził co rano na zajęcia. Głównie śpi do południa, a potem snuje się między pokojem a lodówką. Po południu okupuje łazienkę, bierze prysznic przez pół godziny, a potem wychodzi na miasto do znajomych. Wraca w nocy i tak w kółko.

Do pracy nie pójdzie, bo przecież studiuje. Do jedzenia i czynszu się nie dołoży, bo przecież nie pracuje. Wszystko jest na naszych głowach, a mój mąż i ja nie zarabiamy dużo. Mąż jest już na emeryturze, a ja mam pensję nauczycielską. Gdyby on jeszcze naprawdę studiował, gdybym widziała, iż się stara, ale nie, nic tego. Mój syn jest darmozjadem. I nie wiem, gdzie popełniliśmy błąd!".

Dobre złego początki?


"Zapowiadał się tak dobrze! W szkole podstawowej co roku świadectwo z czerwonym paskiem, nie miał żadnych obowiązków poza nauką, bo to przecież było najważniejsze. Dostał się do dobrego liceum i wtedy zaczęły się kłopoty. przez cały czas nie oczekiwaliśmy od niego niczego poza chodzeniem do szkoły i uczeniem się, nie musiał robić zakupów czy myć łazienki, nikt nie wymagał od niego robienia sobie śniadania do szkoły czy gotowania obiadu dla rodziny. A mimo to zaczął sobie bimbać.

Miał coraz słabsze oceny, ale myślałam, iż to przez wysoki poziom liceum. Przecież ciągle albo siedział w pokoju i mówił, iż się uczy, albo chodził do znajomych z klasy się uczyć. Zdarzało się, iż zarywali noce na wspólnej nauce. Chociaż patrząc na to, co robi teraz, myślę, iż byłam naiwna i może oni wcale się nie uczyli…".

Wieczny student


"No ale maturę zdał i to nie najgorzej. Dostał się na socjologię. Po roku stwierdził, iż to nie dla niego i iż po tym nie znajdzie dobrej pracy. Powiedział, iż potrzebuje roku przerwy, żeby sobie to przemyśleć, zastanowić się, co chce robić w życiu, poukładać w głowie. Zgodziliśmy się. Niechętnie, ale co było robić? To choćby nie tak, jak zrobił syn mojej znajomej, iż on w tym czasie wyjechał do pracy za granicę, pożyć trochę samodzielnie, poznać inną kulturę. Skąd! Siedział cały czas w domu albo szlajał się z kolegami…

Powiedzieliśmy mu, iż albo wraca na studia, albo musi iść do pracy, bo nie będziemy go dłużej utrzymywać. No to wrócił na uczelnię. Tym razem poszedł na filozofię. Bo to 'otwiera horyzonty myślowe' – powiedział. No i tak sobie filozofuje od trzech lat, a ja wcale nie mam pewności, czy on naprawdę jeszcze studiuje.

Nie wiem, co robić, ale mam już dość. On w ogóle nie pomaga w domu, choćby pralki nie włączy. Wrzuca tylko swoje ubrania do kosza, a potem one magicznie trafiają do jego szafy. Obawiam się, iż już za późno na wychowywanie, teraz chciałabym tylko wiedzieć, jakie są prawne możliwości, żeby kazać mu się usamodzielnić? Obawiam się, iż to typ wiecznego studenta i już zawsze będziemy sobie od ust odkładać, żeby jemu nic nie brakowało, a przecież to on już powoli powinien wspierać nas!".

Czy rodzice mają obowiązek utrzymywać dorosłe dziecko?


Zgodnie z polskim prawem na rodzicach spoczywa obowiązek utrzymywania dorosłego dziecka, jeżeli ono przez cały czas się uczy i w związku z tym nie może podjąć pracy zarobkowej. Mówi o tym art. 133 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Co więcej, prawo nie precyzuje, do jakiego wieku rodzice są zobowiązani do świadczeń alimentacyjnych względem studiującego dziecka:

– Obowiązek alimentacyjny trwa tak długo, dopóki uprawnione do alimentów dziecko nie jest w stanie samodzielnie się utrzymać – wyjaśniała w Dzień Dobry TVN adwokatka Joanna Małkowska. – Ogólnie przyjęte jest, iż dopóki dziecko się uczy, w szczególności studiuje na studiach dziennych, nie ma możliwości podjęcia pracy zarobkowej, a co za tym idzie, nie jest w stanie samodzielnie się utrzymać – tłumaczyła Małkowska.

Nie oznacza to jednak, iż dziecko może przeciągać to w nieskończoność. jeżeli dorosłe dziecko jedynie pozoruje studiowanie, zaniedbuje studia, nie zdaje egzaminów, zmienia ciągle kierunki studiów, wtedy, zgodnie z wyrokami Sądu Najwyższego, rodzic jest zwolniony z obowiązku alimentacyjnego.

Problem utrzymywania dorosłych dzieci nie jest ograniczony tylko do Polski. Najnowsze badanie Bankrate, amerykańskiej instytucji finansowej, wykazało, iż w Stanach Zjednoczonych aż 68 proc. rodziców musi zaciskać pasa, żeby pomagać finansowo swoim pełnoletnim dzieciom.

Dorosłe dzieci na garnuszku rodziców


Odsetek młodych dorosłych zamieszkałych z rodzicami należy w Polsce do najwyższych w całej Unii Europejskiej. Z danych EU Statistics on Income and Living Conditions (EU-SILC) z 2019 roku wynika, iż 75 proc. młodych ludzi w wieku od 18 do 29 lat mieszka przynajmniej z jednym z rodziców. W przypadku Polaków w wieku od 25 do 34 lat dane Eurostatu za 2020 roku wskazują na 47,5 proc. dorosłych. Co ciekawe, odsetek studiujących dorosłych zamieszkałych z rodzicami nie jest duży i wynosi ok. 18 proc. wśród najmłodszych z tych grup wiekowych, a w okolicach 29 roku życia już tylko 5 proc.

źródła: dziendobry.tvn.pl, infor.pl, obserwatorgospodarczy.pl, bankrate.com


Idź do oryginalnego materiału