Myślimy, iż życie jest trudne, a my jeszcze sobie je komplikujemy

twojacena.pl 7 godzin temu

Myślimy, iż życie jest skomplikowane, a my je jeszcze bardziej komplikujemy.

Już w szkole Bogna wiedziała, iż Kacperowi się w niej podoba było to tak oczywiste, iż nie musiał tego specjalnie ukrywać. Po lekcjach w dziesiątej klasie czekał na nią i szedł obok niej jak wierny rycerz. Opowiadał jakieś historie, a ona głośno się śmiała. Jednak podchodził do niej po prostu przyjacielsko.

Koledzy najpierw podrygiwali zarówno Kacpra, jak i Bognę, a gdy nie było go w pobliżu, pytali:

A ty sama idziesz, gdzie twoja ochrona?

Nie wiem odmachnęła i roześmiała się.

Bogna rozumiała, iż Kacper jest w niej zakochany i kręcił się wokół niej, jak chciał. Siedzieli razem na lekcjach, on pomagał jej w kartkówkach, uczył się bardzo dobrze, w odróżnieniu od niej, której wiało się na trójki.

Z przyjaciółką Zosią dzieliła się, kiedy ta mówiła, iż Kacper to prawdziwy i uczciwy chłopak, z niego będzie dobry męż

Ojej, Zosiu, nie podoba mi się, iż Kacper jest taki skromny i mieszka jeszcze z mamą. Co z niego wziąć? Będzie cały czas zwykłym, rodzinnym facetem. A ja chcę pasji i ognia mówiła w jedenastym roczniku.

Bogunio, myślisz, iż z Antka wyjdzie prawdziwy mąż? pytała przyjaciółka. Nie wolno tak otwarcie pokazywać chłopakowi, iż go lubisz. W klasie wszyscy wiedzą, włączając Kacpra, iż go pożądacie.

O, skąd wiesz, jak się zachowywać z chłopakami, skoro sama jeszcze nie spotkałaś nikogo, cicha jak myszka? Po co mi ukrywać? Antoś też to wie i choćby mrugamy sobie.

Skąd? Czytam, oglądam filmy odpowiedziała Zosia. A mama zawsze mówi: lepiej niech facet biegnie za tobą, a nie ty za nim.

Bogna i Zosia były przyjaciółkami od dziecka i nie kryły przed sobą żadnych tajemnic. Bogna była szybką i energiczną, a Zosia spokojną i nieśmiałą.

**Szkolna miłość**

Na studniówce Antoś nagle zobaczył Bognę w pięknej sukni, szczupłą i prawie eteryczną, podszedł, wziął ją za rękę i poprowadził na środek sali. Tańczyli, para była urocza, wiele osób się zachwycało. Tylko Kacper stał z boku smutny, a Zosia przyglądała się mu, rozumiejąc jego smutek.

Potem Antoś zaproponował Bognie:

Co powiesz na spotkania? Dziś spojrzałem na ciebie zupełnie innymi oczami. Jesteś piękna, a twoja uśmiech jest promienny.

Zgoda od razu przyjęła, starając się ukryć radość, ale nie wyszło jej to najlepiej; była w siódmym niebie.

Antoś od dawna wiedział, co lubi Bognę, ale wokół było mnóstwo dziewczyn i trudno było wybrać, a on miał szeroką i kochającą duszę. Tej nocy bawili się do rana całą klasą, a potem we dwoje on odprowadził ją do domu. O Kacprze nie pomyślała, a ten odszedł wcześnie, bo jego matka była chora, i nie tylko z tego powodu. Po co myśleć o Kacprze, skoro jest Antoś? Tak bywa w życiu, nie na darmo mówi się: Rani się tych, którzy nas kochają, nie rozumiemy dobra»

Od tej chwili Bogna snuła plany, marzyła o małżeńskim życiu z Antonim, choć wciąż musiała się uczyć. Czyż można myśleć o nauce, gdy taką miłość? Opowiadała Antonowi, jaka będzie ich przyszłość, a on kiwał głową.

Antoś, zamierzam studiować medycynę, a ty? zapytała.

Ja nie zamierzam nigdzie się zapisywać. Ewentualnie dostałem świadectwo na zęby zaśmiał się. Nauczyciele już mnie wypuścili, więc zostanę kierowcą w Wojskowym Komendzie i pójdę na służbę.

Będziesz musiał służyć, ale poczekam, nie wątpię obiecała Bogna, przytulając się.

Nie wątpię. Po służbie wrócę i się pobawimy mówił, obejmując ją mocno i sugerując bliskość.

Antoś, nie rób tego namawiała go Bogna. Wrócisz, złożymy wniosek, wtedy będę twoją. Tak mnie wychowała mama.

Antoś zgodził się, nie nalegając mocno, ale Bogna nie wiedziała, iż po jej odejściu wpadnie w ramiona bardziej luzackiej Anny i jeszcze tego samego ranka wróci do domu.

Bogna odprowadzała Antoniego do wojska i czekała cierpliwie. Kacper wciąż podchodził:

Bogno, Antoś nie jest tym, którego potrzebujesz w życiu. Uwierz i zrozum ale ona śmiała się i liczyła go po prostu za przyjaciela.

Kacper był jedynym synem matki, która już od dawna nie wstawała. Sam opiekował się nią, czasem wołał sąsiadkę Barbarę, by ta pomogła umyć matkę.

Gdy postawię mamę na nogi, będę miał więcej czasu mawiał znajomym, studiując w lokalnym liceum, nie musiał wyjeżdżać na uczelnię w innym mieście.

**Oczekiwanie i rozczarowanie**

Minęły lata, Antoś wrócił z wojska. Gdy Bogna po lekcjach pobiegła do niego, wpadła do domu i zastygła, widząc go w objęciach innej dziewczyny. Śmiali się wesoło. Stres ogarnął ją niczym gorący prysznic i odleciała do domu, nie zwracając uwagi na drogę.

Matka ją pocieszała:

Kochanie, mówiłam ci, iż Antoś nie jest warty twoich łez, a Kacper zawsze cię tak ostrzegał. Ale jesteś uparta. Wtłoczyłaś sobie, iż poza Antonim już nikogo nie potrzebujesz.

Po pewnym czasie Bogna dowiedziała się, iż Ania, z którą przyłapała Antoniego, czeka dziecko i niedługo będą się żenić. Wtedy sama podeszła do Kacpra i zaproponowała małżeństwo na przekór Antonowi. Być może Kacper domyślał się tego.

Dwa lata później żyli Bogna i Kacper spokojnie, nie kłócąc się. Zmarła matka Kacpra, więc zostali w jego rodzinnym domu. Bogna widziała, jak mąż kocha ją całym sercem i oczekuje czegoś więcej niż szacunku, ale nie potrafiła się wyrwać. Zamknęła się w swojej skorupie, wychodziła od czasu do czasu, ale wciąż była obrażona na cały świat.

Pewnego dnia, idąc z marketu, niespodziewanie spotkała Antosia. skinęła głową, chciała przejść dalej, ale on złapał ją za rękę.

Cześć, Bogno. Przepraszam, iż cię zraniłem.

Co już, wybaczyłam odparła, chcąc jak najszybciej uciec. Antoś wyglądał jeszcze bardziej przystojnie, ale ona bała się, iż nie da rady sprostać sobie.

Poczekaj. Posłuchaj mnie. Zrozumiałem, iż kocham tylko ciebie. Wiesz, iż czekałaś na mnie po wojnie i nie spotkałaś nikogo. Z Anią się rozstaliśmy. Dziecko nie było moje. Ona mnie oszukała wyznał szczerze i Bogna uwierzyła.

Czy to prawda, Antoś? nie mogła uwierzyć własnym uszom.

Prawda, nie mam po co cię oszukiwać.

Zamknęła drzwi i znów skomplikowała sobie życie.

Życie Bogny wywróciło się do góry nogami. Nie mogła myśleć o niczym innym niż Antoś. Z euforią przyznała się Kacprowi:

Spotkałam Antosia, rozwiedliśmy się. Kocham go.

Bogno, co robisz? krzyczała matka. Pożałujesz milion razy. Kacper cię kocha naprawdę, a ten Antoś nie jest wart ciebie.

Tak samo nalegał Kacper.

Bogno, ogarnij się. Już cię zdradził raz, po co ci kolejny ból?

Nie rozumiecie nic. Kocham go odpowiedziała i poszła do Antosia.

Po pewnym czasie Bogna uznała się za najszczęśliwszą osobę na świecie. Antoś czasem wracał z pracy lekko pod wpływem, ona zamykała na to oczy, bo wciąż nosiła różowe okulary. Jednak pewnego poranka Antoś wrócił do domu, a na jego koszuli były odciski obcej szminki.

Antoś, co to jest? wciągnęła odcisk szminki pod nosem, pytając, skąd to się wzięło.

Nie wiem, skąd to wzięło się udawał niewinnego, może ktoś chciał nas po prostu pokłócić odparł i poszedł do pracy.

Tak trwało życie Antosia często wracał pod wpływem i w szmince. To szczęście Bogny z nim przeżyła. Przynajmniej nie wzięli ślubu, choć złożyli pozew rozwodowy. Po kolejnej takiej wpadce Bogna zabrała dokumenty i odjechała. Antoś jej nie szukał, nie dzwonił. Odsunęła się i zamieszkała u matki.

Ostrzegała mnie mama, ostrzegał Kacper. Nie słuchałam, miłość mnie zdradziła! myślała nocą. Dlaczego tak skrzywdziłam Kacpra? Co za los mnie spotkał?

Choć winiła los, wiedziała, iż to ona zamknęła drzwi w związku z mężem. Teraz chciała krzyczeć z rozpaczy.

Coraz częściej myślała o Kacprze, marzyła, by się przed nim przeprosić, ale duma ją powstrzymywała. Pewnego dnia zobaczyła Kacpra na progu domu.

Wiesz, Bogno, może to wcale nie jest złe, iż tak się stało. Teraz wreszcie zrozumiesz, kto naprawdę cię kocha powiedział, nie patrząc w oczy.

Bogna rzuciła się do niego:

Dziękuję, kochanie. Wszystko rozumiem, dziękuję, iż przyszłeś.

Ponownie wzięli ślub. Bogna się zmieniła, była wdzięczna mężowi, żyła prawdziwymi uczuciami. Urodził się syn Kuba. Oboje nie mogli przestać się nim zachwycać. Mąż pomagał we wszystkim, ona czuła jego miłość i troskę.

**Niespodziewana burza**

Jednak nie zawsze wszystko układa się gładko. Gdy Kubie było pięć lat, wracając z przedszkola, spotkała ją znajoma pani:

Bogno, czy nie zauważyłaś, iż Kacper cię zdradza?

Jak to? Nie, nigdy tego nie zauważyłam. Przecież nie jest na to zdolny

Mężczyźni nie potrafią No, ale twojego Kacpra widziałam kilka razy u sąsiadki Weroniki, przy jej córce. Ruszał się po jej domu. Pilnuj go powiedziała i odeszła.

Bogna nie mogła ruszyć się z miejsca, chociaż Kuba ciągnął ją za rękę.

Nie może być, nie może być. A ja i tak go obserwuję On jakoś się oddala

I zobaczyła. Ból był ogromny, gdy zobaczyła Kacpra z małą dziewczynką. Nie zadając pytań, zabrała syna i wyjechała. Zatrzymała się u przyjaciółki Zosi w małym miasteczku, natychmiast złożyła pozew rozwodowy. Nie mogła pojąć, jak Kacper mógł tak postąpić.

**Trzeci i ostatni ślub**

Czas minął. Kacper nie od razu odnalazł ich z synem. choćby jego matka nie wiedziała, gdzie jest Bogna. Był chudy i przygnębiony, gdy spotkał ją przy domu, w którym tymczasowo mieszkała.

Bogno, musimy porozmawiać.

O czym? Nie chcę nic słyszeć

Wszystko źle zrozumiałaś Tak, jestem winny, powinienem był od razu wyjaśnić, ale bałem się, iż nie uwierzysz. Kobieta, z którą byłem, była żoną mojego przyjaciela Igora. Igor zginął w wypadku, a ona zachorowała na raka. Prosiła mnie, żebym opiekował się ich córką, kiedy nie mogła odebrać jej z przedszkolka. Gdy ją nie będzie, chciała posłać dziewczynkę do domu dziecka sama wychowała się w takim. Kiedy odjechałaś z Kubą, pomyślałem, iż zabiorę Alinę do siebie. Dlatego cię odnalazłem, żeby wszystko wyjaśnić. Niestety, już za późno

Bogna była w szoku, ale opanowawszy emocje, przytuliła byłego męża. Troje wróciło do domu. Rozwiedli się po raz trzeci, na zawsze.

Alinę adoptowano i razem dorastali szczęśliwie, brat z siostrą. Dzieci dorosły, po szkole założyły własne rodziny. Teraz Bogna i Kacper, otoczeni wnukami, są bogaci w miłość i wspomnienia. Często wszyscy zbierają się w ich domu. Bogna zawsze dziękuje losowi, iż mimo trzech małżeństw z tym samym mężczyzną, znalazła szczęście, miłość i rodzinę. Czasem tak właśnie bywa.

Idź do oryginalnego materiału