– Pływanie to dość niepozorna aktywność. Okazuje się, iż ten sport ma szereg zalet prozdrowotnych. Które z nich są najważniejsze?
– To aktywność dobra dla naszego zdrowia, ponieważ przede wszystkim rozwija układ krążeniowo-oddechowy. To sport siłowo-wytrzymałościowy, który mocno dotlenia ciało, a dzięki temu lepiej funkcjonujemy. W krótkim czasie można spalić dużo kalorii, znacznie więcej niż w przypadku innych aktywności sportowych. Pływanie można porównać do biegania, ale jego przewagą jest brak obciążania kości i stawów, czyli układu ruchu. Pływanie też bardzo skutecznie relaksuje. I przede wszystkim – pływać można przez cały rok.
– Same superlatywy. Ale czy istnieją jakieś wady tej formy ruchu?
– Pływanie w wodach otwartych może być niebezpieczne dla tych, którzy pływać nie potrafią. Albo też słabo pływają lub lekceważą podstawowe zasady bezpiecznego zachowania się nad wodą. Co roku słyszymy o wypadkach i utonięciach. Ludzie przeceniają swoje siły, wskakują do nieznanej wody. Bezmyślnie korzystają z niestrzeżonych, dzikich kąpielisk. Już nie wspominając o pływaniu pod wpływem alkoholu. Ponieważ wtedy bardzo łatwo stracić w wodzie orientację. A to już o krok od tragedii. Warto to podkreślać przy każdej okazji.
– Kiedy i jak najprościej nauczyć się pływać?
– Cieszy mnie fakt, iż coraz więcej szkół w ramach wf-u oferuje naukę pływania. Najlepiej uczyć się w tym szkolnym okresie, choć absolutnie nie istnieje żadna granica. Na pływanie nigdy nie jest za późno. Dzieci i młodzież po prostu łatwiej przyswajają określone nawyki ruchowe. Oczywiście najlepiej uczyć się i doskonalić umiejętność pływania pod okiem instruktora.
– Wiele osób panicznie boi się wody i za żadne skarby nie chce przełamać tego strachu. Czy można im coś doradzić?
– Faktycznie oswojenie się z wodą to dla niektórych największy problem do pokonania. Niektórzy potrzebują więcej czasu w przełamanie tego lęku. Co więcej, są tacy, którzy potrafią pływać na basenie, ale kiedy tracą grunt pod nogami, na wodach otwartych, to mają opory, wpadają w panikę. W tej kwestii też warto współpracować z instruktorem. dzięki różnorodnych ćwiczeń wykonywanych z rozmaitymi przyborami, w różnej formie można nauczyć się w pełni kontrolować swoje zachowania w wodzie. Wraz poziomem umiejętności rośnie pewność siebie.
– Ale gdy już nauczymy się pływać, jak pływać z korzyścią dla zdrowia?
– Jak z każdą aktywnością sportową, warto trzymać się zasad treningu zdrowotnego. Budujemy potencjał zdrowotny, kształtujemy swoje ciało i psychikę, spalamy skutecznie tkankę tłuszczową i stres. Przy okazji hartujemy organizm poprzez systematyczny udział w tego rodzaju zajęciach. Żelazna systematyczność to klucz do sukcesu.
– Ale wielu rodziców nie wysyła pociech na basen, szczególnie w porze jesienno-zimowej, bojąc się, iż wtedy łatwiej o infekcję.
– A jest dokładnie przeciwnie. jeżeli regularnie korzystamy z pływalni, to z czasem organizm się hartuje. Samo wyjście z wody i zmiana temperatury sprawia, iż nasz organizm poszerza swoją tolerancje na bodźce środowiskowe – zmienną temperaturę. W czasie, gdy prowadziłem zajęcia z pływania w szkole, zauważyłem, iż dzieci, które systematycznie uczestniczyły w zajęciach, rzadziej chorowały i na co dzień miały więcej energii.
– Pływanie jest często zalecane na problemy układu ruchu, szczególnie w przypadku wad postawy ciała. Ale też wszystkich, którzy po prostu chcą usprawnić kręgosłup.
– To faktycznie nie jest przypadek, iż na basenach często proponowane są zajęcia z tzw. gimnastyki korekcyjnej. Pływanie to aktywność w której nasz kręgosłup jest znacznie odciążony. Można bardzo intensywnie trenować, kształtując swoje mięśnie, układ krążeniowo-oddechowy bez znacznego obciążenia stawów jak to się dzieje np. podczas biegania. To również mało kontuzjogenna forma ruchu. Warto także podkreślić, iż pływanie jest złożoną, wysoce skoordynowaną czynnością ruchową, co pozytywnie wpływa też na układ nerwowy.
– Baseny zamknięte, baseny letnie na powietrzu, aquaparki zamknięte, ale też kąpieliska… To tylko niektóre z propozycji, jakie czekają na miłośników sportów wodnych. Słowem jest w czym wybierać.
– Jacuzi, masaże wodne, zjeżdżalnie, rwące rzeki i szereg innych atrakcji czeka dziś na amatorów wodnej rozrywki. To wszystko fajny rodzaj relaksu, czy spa, ale nie kształtuje tak wydolności organizmu, jak pływanie czy np. popularny aerobik wodny, który uprawia się na płytkiej wodzie i choćby nie trzeba umieć pływać. Udogodnień jest masa. Do dyspozycji są np. pasy wypornościowe, które utrzymują nas choćby na głębokiej wodzie i pozwalają ćwiczyć w rytm muzyki. W efektywnym treningu pomagają różne przybory, jak deski czy podłużne pianki (tzw. makarony). Sam trenując pływanie korzystam z różnorodnych akcesoriów jak: płetwy, deski czy specjalne wiosełka, które zakłada się na dłonie by zwiększyć opór wody.
– Pływanie jest też aktywnością mało urazową. Stąd to tak korzystne zwłaszcza dla seniorów?
– O kontuzje stosunkowo trudniej niż w przypadku innych aktywności. Dlatego też pływanie poleca się osobom z różnymi schorzeniami w obrębie układu ruchu. Zaletą jest to, iż można precyzyjnie aplikować wysiłek. Również można poruszać się w wodzie wykonując ściśle określone ruchy, angażując bardziej kończyny górne bądź dolne.
– Wracając do samego pływania. Na ile styl ma znaczenie?
– Warto umieć pływać różnymi stylami, łączyć je. Wpływa to na zmienność pracy różnych partii mięśni. Nie można powiedzieć, iż jeden styl jest lepszy od drugiego. Są style bardziej obciążające i intensywne, jak pływanie kraulem na piersiach. Ale są też mniej wymagające i relaksujące, jak styl klasyczny, tzw. żabka.
– Lato sprawia, iż z pływaniem często przenosimy się na wody otwarte.
– Jak już mówiłem na wstępie, to opcja przede wszystkim dla osób, które potrafią już dobrze pływać. Można postawić sobie wyzwanie polegające na przepłynięciu odcinka np. 1 kilometra w jeziorze, rzece, morzu czy choćby oceanie. Nie mówię tu o pluskaniu się w wodzie na wakacjach, ale o startowaniu w zawodach, imprezach w których organizator gwarantuje pełne bezpieczeństwo.
– Trend na prozdrowotne imprezy trwa od dawna. Wydaje mi się, iż pływanie na wodach otwartych w Polsce to chyba wciąż świeży temat?
– Imprezy biegowe, triathlonowe, narciarskie czy trekkingi są dość powszechne. Ale coraz częściej słyszy się o imprezach na wodach otwartych, tzw. open water. Polega to na tym, iż ludzie płyną po wyznaczonej trasie pod opieką ratowników. Mają do opłynięcia np. trójkąt, kwadrat czy prostokąt wyznaczony przez boje. Dystanse są różne – kilometr, dwa czy trzy. Uczestnicy stawiają sobie różnorodne wyzwania, np. pokonanie trasy, pogody, swojego rekordu życiowego czy kolegi z tej samej kategorii wiekowej. Każdy płynie z chipem, który mierzy mu czas.
– Jak zacząć taką przygodę? Chyba nie od razu na dystansie trzech kilometrów…
– Sam startuję w takich wodnych eventach od około 10 lat. Dlatego, iż sama zabawa w basenie przestała mi wystarczać. Przyznaję, iż zawody na wodach otwartych w Polsce nie są jeszcze tak rozpowszechnione. Najczęściej można na nie trafić na Pojezierzu Wielkopolskim. Polecam też cykl imprez Aqua Speed Open Water Series. To najlepiej zorganizowane zawody w Polsce z myślą o amatorach pływania w otwartych wodach. Mogą się pochwalić, iż rok temu w generalnej klasyfikacji tych trzech eventów na dystansie 1,9 km byłem pierwszy, a w tym roku – drugi. To napędza i zachęca do trenowania.
– A gdzie warto udać się za granicę?
– Najczęściej pływam w Austrii ze względu na świetne warunki i turystyczne atrakcje. Szczególnie polecam jezioro Hallstättersee w Alpach Salzburskich. Widoki są wspaniałe, a woda w jeziorze krystaliczna. Ponadto polecam Węgry.
– Co jest najlepsze w zawodach na otwartych wodach?
– To aktywność dla wszystkich. Można startować na różnych dystansach, w różnych klasyfikacjach wiekowych. Ale początkującym polecam rozpoczęcie od najkrótszych dystansów, ok. 400 metrów. Dobrze jest zacząć od przygotowań na basenie przez jesień i zimę, tak by być gotowym na sezon letni na otwartych wodach.
– Na co dzień zajmuje się pan propagowaniem aktywnego stylu życia. Zarówno w swojej pracy naukowej, jak i prywatnie. Jak pan ocenia jakość tego typu wydarzeń w Polsce? Wydaje się, iż ze świadomością dotyczącą dbałości o zdrowie jest u nas coraz lepiej.
– Liczę, iż w Polsce już niedługo takie imprezy, jak choćby te na wodach otwartych, będą coraz popularniejsze. Mimo to wciąż kluczowa jest organizacja. Od ponad 20 lat biorę udział w różnych sportowych eventach i mam szereg obserwacji – także z zagranicy. Zebrałem je w całość i zawarłem w książce „Organizacja imprez. Kreowanie zdrowego stylu życia”, którą opublikowało w 2018 roku w wydawnictwo Difin, Warszawa. Ta publikacja to efekt tych doświadczeń praktycznych i 10-letnich badań naukowych. Podręcznik napisałem dla nauczycieli, menadżerów sportu, animatorów rekreacji, pracowników instytucji realizujących zadania z zakresu promocji zdrowia. Pokazuję krok po kroku zasady organizacji, które pozwalają zarówno początkującym, jak i doświadczonym organizatorom podnieść jakość swojego eventu. A cel jest niezmiennie jeden – kreowanie zdrowego stylu życia.
Dr Paweł Fryderyk Nowak – adiunkt na Wydziale Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii Politechniki Opolskiej. Specjalista w zakresie edukacji zdrowotnej i treningu zdrowotnego. Autor blisko 100 publikacji naukowych z zakresu promocji zdrowia, w tym sześciu książek. Przewodniczący Naukowej Rady Programowej Polskiego Stowarzyszenia Trenerów Zdrowia. Popularyzator zdrowego stylu życia.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.