Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.plSzkolne lekcje religii powinny być na początku lub końcu zajęć lekcyjnych danego dnia. Wszystko po to, żeby uczniowie, którzy na katechezę nie uczęszczają nie mieli niepotrzebnych okienek w ciągu dnia. Nie zawsze tak jednak się dzieje i jedna lub dwie godziny religii, jakie są w planie uczniów szkół podstawowych i średnich, trafiają w sam środek planu. W takich sytuacjach szkoły zwykle tłumaczą się problemem z możliwością takiego ułożenia planu lekcji wszystkich klas, żeby każda miała religię jako pierwszą lub ostatnią lekcję. Nie pomagają także braki kadrowe wśród nauczycieli religii.
REKLAMA
Zobacz wideo
Jakie są problemy polskiej edukacji? "Każdy musi iść na korki" [SONDA]
Katecheta miał problem ze wstawaniem?
Do zaskakującej sytuacji doszło niedawno w szkole podstawowej nr 81 we Wrocławiu. Dwa tygodnie po rozpoczęciu roku szkolnego uległ zmianie plan lekcji jednej z klas. Religia, która wcześniej była w czwartek na pierwszej godzinie lekcyjnej, pojawiła się na drugiej, zamiast języka angielskiego, który siłą rzeczy też zmienił swoje miejsce w planie. Nie spodobało się to rodzicom, szczególnie ojcu jednego z uczniów - Michałowi Kowalowi, który postanowił nagłośnić tę sprawę.
Katecheta miał problem z punktualnością?
"Na katechezę chodzi mniej więcej połowa uczniów. Przez pierwsze dwa tygodnie religia była w czwartki na pierwszej godzinie lekcyjnej, a język angielski na drugiej. Jednak ku zdziwieniu moim i reszty rodziców, których dzieci nie zostały zapisane na religię, po dwóch tygodniach – kiedy rodzice stracili możliwość wchodzenia na teren szkoły – tę godzinę zamieniono. Teraz religia jest druga, a mój syn ma okienko" - powiedział redakcji wyborcza.pl.
"Aż ciężko mi uwierzyć w to, co usłyszałem, iż rzekomym powodem zamiany były problemy pana katechety z ranną punktualnością. Nie jest to jednak informacja potwierdzona" - dodał. Michał Kowal wysłał pismo do kurii i spotkał się z dyrektorem placówki. Ten zapewnił, iż od kolejnego tygodnia religia wróci na pierwszą godzinę lekcyjną, a cała sytuacja wyniknęła z trudności w ułożeniu grafiku. "Powodem są względy organizacyjne szkoły. Pogłoski o niepunktualności katechety to bzdury" - powiedział dyrektor placówki -Mariusz Chmiel.