Michał Staś będąc dzieckiem chciał zostać strażakiem lub kaskaderem. Z czasem dziecięce fantazje poszły w praktyczne marzenia i poważnie myślał o byciu maklerem giełdowym. Fascynowała go nowojorska giełda. Choć i te plany zarzucił, dziś z powodzeniem realizuje się w świecie nauki a jego patenty podbijają zagraniczne rynki. Michał Staś , polski naukowiec, rodem ze Starachowic, na co dzień mieszka i pracuje we Wrocławiu, gdzie wraz z profesorem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu Jarosławem Kaszubkiewiczem oraz z grupą inżynierów zbudowali innowacyjne urządzenie badające uziarnienie gleby, które podbija niemiecki oraz duński rynek.
- To, czym zajmuję się dzisiaj to niejako pokłosie moich studiów a raczej promotora dr Witolda Wilczewskiego, który był potem moim pracodawcą a z czasem współpracownikiem. Jego wpływ i podejście do biznesu miały niewątpliwie wpływ na to, czym zajmuje się zawodowo na co dzień - mówi M. Staś, który jest głównym udziałowcem spółki, która zarządza projektem pod nazwą digitalCasagrande, w ramach którego powstało urządzenie mające doniosłe znaczenie dla rolnictwa, bez negatywnego wpływu na środowisko.
- Maszyna, która została nazwana Astrą, przyśpiesza badanie próbek glebowych - pozwala ona na wykonanie 14 próbek na raz w czasie 6 godzin.