Konto Amy Parvaneh na Instagramie śledzi ponad 66 tysięcy obserwatorów. Bohaterką większości jej filmików jest jej 10-letnia córka. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż dziewczynka na wielu z nich opowiada o stosowanych przez siebie kosmetykach. Prezentuje wieczorną rutynę, a także opowiada o wielu preparatach czy zabiegach, jakie stosuje, by dobrze się prezentować.
Dumna mama chwali się wiedzą córki i tym, iż to 10-latka musi ją edukować z zakresu pielęgnacji skóry. Dla dziewczynki to nie problem, gdyż jest na bieżąco z najnowszymi trendami i odkryciami kosmetycznymi.
Internauci w szoku
Internauci obserwujący konto Amy nie pozostawiają na niej suchej nitki. Nie podoba im się, iż kobieta, zamiast się martwić, chwali się "talentem" córki. Uważają, iż nie powinna pozwalać małemu dziecku na stosowanie aż tylu kosmetyków. Tym bardziej iż wiele z tym preparatów przeznaczonych jest do cery dojrzałej.
Oburza ich także, iż dziewczynce ciągle mało i wciąż prosi mamę o karty podarunkowe do drogerii lub o konkretne kosmetyki, które koniecznie musi przetestować. Mama absolutnie nie hamuje tych zapędów.
Internauci są także w szoku, analizując ceny tych wszystkich kosmetyków, które dziewczynka promuje. Niektóre kosztują (po przeliczeniu) choćby po kilkaset złotych.
Internetowe trolle czy głos rozsądku?
Eksperci uznają trend stosowania kosmetyków do pielęgnacji skóry przez dzieci za niebezpieczny. Amy najwyraźniej nie przeszkadza, iż dziewczynka każdego dnia przestrzega rygorystycznej rutyny pielęgnacyjnej, co możemy zobaczyć na jednym z nagrań. Preparaty oczyszczające i złuszczające skórę, kremy na zamykanie porów... W sumie 9 różnych produktów, plus obowiązkowo masaż twarzy rollerem.
Każdy kolejny filmik gwałtownie wywołuje wściekłość wśród użytkowników mediów społecznościowych. "W tym wieku dzieci powinny bawić się na zewnątrz! A nie kręcić film na temat pielęgnacji skóry, zwłaszcza iż jej cera nie jeszcze w pełni rozwinięta", "Dlaczego dziecko potrzebuje pielęgnacji skóry?", "Przecież ona niszczy swoją skórę" – grzmią komentujący.
Pomimo krytyki, Amy ma także swoich fanów. Nie widzą oni problemu w stosowaniu przez 10-latkę tak wielu kosmetyków. Bronią mamy, iż przecież chodzi o pielęgnację skóry i to dobry nawyk u pokolenia alfa.