Nauczyciel nagradzał dzieci, które podczas lekcji nie chodziły do łazienki. "Jest wściekła"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Shutterstock, autor: @ChiccoDodiFC


Matka ujawniła, iż jeden z nauczycieli jej córki wprowadził swoje zasady i nie pozwala dzieciom wychodzić do łazienki podczas swoich lekcji. Ci, którzy nie opuszczają sal za potrzebą fizjologiczną, są nagradzani. "Chce wysłać maila do nauczyciela i poinformować dyrekcję. Czy przesadzam?" - pisze matka w sieci.Wielu nauczycieli nie pozwala uczniom na wychodzenie do toalety podczas zajęć i nic w tym dziwnego - nie mają pewności, czy dziecko na pewno idzie tam za potrzebą, a nie np. pograć na telefonie czy przejść się po szkole. Co więcej, na pedagogach spoczywa odpowiedzialność za wszystkich podopiecznych, więc jak coś im się stanie, to zostaną obarczeni poważnymi konsekwencjami. Stąd wielu nauczycieli nie wypuszcza uczniów w trakcie lekcji, argumentując, iż "macie przerwy co 45 minut".
REKLAMA




Takie zasady nie do końca podobają się rodzicom, co udowadnia refleksja pewnej matki, która podzieliła się na portalu X historią o jednym z nauczycieli jej córki w szkole średniej i jego nietypowych zasadach dotyczących korzystania z toalety. Incydent, o którym opowiedziała, wywołał wiele emocji wśród internautów.

Zobacz wideo

Jakie są problemy polskiej szkoły? "Regularność zmian w systemie edukacji daje nam mocno w kość"



Matematyk nie chce, aby jego uczniowie wychodzili na lekcji do łazienki. Matka oburzona: Czy przesadzam?Pewna użytkownika portalu X o nazwie @MamaSitaa__, która jednocześnie jest matką licealistki, często publikuje w sieci inspirujące wpisy. Ostatnio opowiedziała o pewnym incydencie, który odbył się w szkole jej córki. Kobieta zdradziła, iż nauczyciel matematyki jej dziecka kieruje się na lekcjach pewną zasadą, która mówi o tym, iż każdy uczeń ma tylko jedną przepustkę na wyjście do toalety w ciągu tygodnia. Natomiast ci, którzy nie wykorzystają "przepustki" otrzymają dodatkowe punkty za naukę. Moja córka jest wściekła, iż ja chcę zareagować i wysłać maila do nauczyciela, a potem poinformować dyrekcję szkoły. Czy ja się mylę i przesadzam?- zapytała matka, której nie podoba się zachowanie zaborczego nauczyciela. "Dzieci mają przerwy i wtedy powinny skorzystać z potrzeby. Lekcje nie są długie"Pod postem matki pojawiło się wiele komentarzy. Internauci byli przerażeni, iż nauczyciel stosuje tak dziwne metody, za które mógłby mieć poważne problemy. "Dlaczego ona jest wściekła? Rozumiem, iż jedna przepustka na cały tydzień to mało, ale może nauczyciel chce, aby dzieci uczestniczyły w lekcji i jak najwięcej z nich wyniosły?"; "To nie jest poważne i powinno się iść z tym do dyrekcji"; "Tutaj ewidentnie łamane są prawa!"; "Skoro kiedyś dzieci wytrzymywały z potrzebą, to na pewno i teraz dadzą radę" - pisali internauci.


Byli też tacy, którzy bronili matematyka i sugerowali, iż przecież kiedy dziecko opuszcza sale lekcyjną, wciąż jest pod opieką nauczyciela, więc czemu ten ma ryzykować. "Dzieci mają przerwy i wtedy powinny skorzystać z potrzeby. Lekcje nie są długie. Nie przesadzajmy!"; "A od czego są przerwy?"; "Nie rozumiem oburzenia. W szkole też dzieci nie wychodzą i żyją" - czytamy w komentarzach. Czy nauczyciel może zabronić wyjść do toalety podczas lekcji? Prawo w Polsce jest jasneWprawdzie w żadnym akcie prawnym nie ma wzmianki o zakazie wyjścia do toalety podczas lekcji, ale samo korzystanie z toalety to jedna z podstawowych potrzeb człowieka i zaspokojenia jej nikomu zabronić nie można. Jest to związane z ludzką godnością, o czym z kolei mówi artykuł 30 Konstytucji - "Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych". Stąd co do zasady nauczyciel nie może zakazać uczniowi wyjść do toalety w trakcie zajęć, jednak zarazem musi dbać o bezpieczeństwo podopiecznego, co skutkuje różnymi sposobami na ominięcie przepisów.Więcej o prawach ucznia przeczytasz tutaj.
Idź do oryginalnego materiału