Nauczyciele poniżają moją córkę, innych dzieci tak nie traktują. To skandal, co jej robią na lekcji

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Nauczyciele mówią do dzieci po nazwisku, to niemiłe. Pexels


Niby nie ma nic złego we własnym nazwisku, jednak do dzieci mówi się po imieniu, tak się po prostu przyjęło i tak jest miło. Szkoda, iż w szkołach wciąż są nauczyciele kultywujący starą tradycję, w której dzieci imion nie miały. Napisała do nas mama, której córka – w dodatku jako jedyna w klasie – jest właśnie tak traktowana.


„Mamy zabawne nazwisko - Szafka. Najwyraźniej tak się podoba niektórym nauczycielom, iż używają go w stosunku do mojej córki Oli niczym ksywki, przezwiska. Może choćby nie mają nic złego na myśli, jednak moje dziecko ma z tym wyraźny problem, bo to jednak jest nazwisko. A wywoływanie kogoś ciągle po nazwisku jest nieprzyjemne.

Córka ma wrażenie, iż jest nielubiana przez nauczycieli lub iż może choćby z niej się śmieją. Zaczęła się wstydzić swojego nazwiska. Chciałam pójść do szkoły i porozmawiać w tej sprawie z wychowawcą, ale Ola mnie powstrzymuje. Ma już 10 lat i chce sama to załatwić. Boi się jednak, iż gdy zwróci uwagę nauczycielowi, może być jeszcze gorzej”.

Moje imię jest ważne


Rzeczywiście, dziewczynka ma prawo czuć się traktowana protekcjonalnie, a wręcz dyskryminowana przez nauczycieli, jeżeli w stosunku do niej używają nazwiska, podczas gdy do innych dzieci mówią po imieniu. To tak, jakby ona go w ogóle nie miała. Jakby nie była ważną, zauważalną osobą, tylko kimś, czyjego imienia nie warto zapamiętać. Jakby w ogóle nie była sobą.

Trzeba zauważyć, iż małe dziecko początkowo w ogóle nie utożsamia się ze swoim nazwiskiem, to przychodzi dopiero z czasem. „Jestem Kasią”, „Jestem Leosiem”, to w imieniu mieści się wszystko to, co o dziecku stanowi – według niego oczywiście. Mama, tata, dziadkowie, używają tylko imienia. Nazwisko zaczyna odgrywać w naszej świadomości rolę dopiero później – w dokumentach i urzędach. To imię jest najważniejsze. A pozbawianie go dziecka sprowadza go do jakiejś niższej rangi.

Jeśli ta sytuacja będzie dłużej trwała, może doprowadzić do tego, iż dziecko wpadnie w kompleksy, wycofa się, straci pewność siebie. Co więc robić, by je przed tym uchronić?

Po pierwsze – porozmawiaj z dzieckiem


Dziewczynka musi zdawać sobie sprawę z tego, iż problem nie leży w niej samej. Prawdopodobnie już zaczęła myśleć, iż coś musi być z nią nie w porządku, skoro nauczyciele traktują ją inaczej niż kolegów i koleżanki. Powinnaś wyraźnie podkreślić fakt, iż nauczyciele zachowują się nieodpowiednio, iż to jest bezmyślne i nieodpowiedzialne podejście.

Z drugiej strony wzmacniaj w córce poczucie własnej wartości. Podkreślaj, iż nie zależy ona od tego, jak mówią do niej inni ludzie. Powiedz także, iż ma prawo zwrócić uwagę nauczycielowi i nie powinna się obawiać jego reakcji. Dzieci czują respekt w stosunku do nauczycieli tylko dlatego, iż są nauczycielami, natomiast to tacy sami ludzie, jak wszyscy inni.

Po drugie – porozmawiaj z nauczycielami


Jeśli jednak dziecko nie poradzi sobie samo, powinnaś wziąć sprawy we własne ręce. Zostawienie problemu, by ewoluował w bliżej nieokreślonym kierunku, może odbić się na psychice córki. Zacznij od wychowawcy, on stoi na pierwszej linii frontu rodzic-szkoła. Przypomnij mu, iż zwracanie się do dziecka po nazwisku jest nieeleganckie, świadczy o bezmyślności nauczycieli i o tym, iż traktują uczniów z góry. Może warto wspomnieć, co na temat mówi Słownik Języka Polskiego:

„Po nazwisku nieelegancko jest zwracać się do kogokolwiek. Tak więc zarówno do ucznia pełnoletniego, jak i niepełnoletniego nauczyciel nie powinien tak mówić, chyba iż sprawdza listę czy wywołuje kogoś z grupy uczniów – wówczas jednak nazwisko lepiej jest łączyć z imieniem, np. „Łukasz Kowalski, proszę do tablicy”, „A teraz Asia Kowalska odczyta swoje zadanie”.

Idź do oryginalnego materiału