Nauczycielka: Praca nie sprowadza się do 18h tygodniowo i dwóch miesięcy wolnego

gazeta.pl 2 godzin temu
Praca nauczyciela od lat obrosła w stereotypy. W powszechnej opinii to "kilka lekcji dziennie, biurko w klasie i dwa miesiące wakacji". Jednak nauczyciele coraz częściej mówią wprost, iż ich wysiłek nie jest doceniany, a mit lekkiej i komfortowej posady nijak ma się do codziennych realiów.Użytkowniczka prowadząca profil @ola_edukacyjnie opublikowała na TikToku krótki filmik, w którym zwróciła uwagę na powszechny mit. Nauczycielka podkreśla, iż wbrew powszechnym opiniom, praca nauczyciela nie sprowadza się do 18 czy 25 godzin tygodniowo i dwóch miesięcy wolnego.
REKLAMA




Pod postem pojawiły się komentarze innych nauczycieli, którzy opisują swoje doświadczenia. "Powiem tak, mój etat wynosi 25 h tyg, policzyłam sobie w zeszłym tygodniu, ile dodatkowo czasu zajęły mi rzeczy do zrobienia po pracy (przygotowywanie zajęć, szkolenia, rada, spotkanie z rodzicami) wyszło razem z etatem około 50 h. Oczywiście nie w każdym tygodniu mam szkolenia, rady itp. Ale samo przygotowywanie zajęć i wypełnianie papierologii to przynajmniej 10-15 h tyg. Ale i tak mi się podoba ta praca, chociaż wracam z bólem głowy codziennie. Mogliby płacić troszkę więcej, nie obraziłabym się, ale jest, jak jest. Lubię te dzieciaki, więc jest git" - pisze jedna z kobiet.

Zobacz wideo

Polscy uczniowie mają negatywne skojarzenia ze szkołą



Nauczyciele często są niewidzialniTo właśnie takie historie pokazują, iż duża część pracy nauczyciela pozostaje niewidzialna. Społeczeństwo często dostrzega tylko to, co dzieje się w klasie podczas lekcji. Nikt jednak nie widzi godzin spędzonych nad sprawdzianami, przygotowywaniem materiałów, prowadzeniem dokumentacji, czy uczestnictwem w zebraniach i szkoleniach. - Mam wrażenie, iż nikt nie docenia tego, ile czasu spędzamy nad sprawdzaniem prac w domu. To są często długie wieczory, kiedy inni odpoczywają, ja siedzę z zeszytami i testami. Rodzice i uczniowie widzą tylko to, iż prowadzę lekcje przez kilka godzin dziennie, ale cała reszta (często ta najcięższa i żmudna) jest dla nich niewidoczna - mówi pani Natalia, nauczycielka z podwarszawskiego liceum. Więcej niż tylko zawód Zawód nauczyciela to nie tylko godziny spędzone w szkole, czy choćby w domu na sprawdzaniu testów i klasówek. To także odpowiedzialność za przyszłość młodych ludzi. Wymaga empatii, cierpliwości i ogromnych pokładów energii, które trudno zmierzyć w godzinach pracy. Wielu pedagogów podkreśla, iż choć niejednokrotnie czują się przemęczeni, a ich wynagrodzenia nie odpowiadają nakładowi pracy, to motywacją pozostają uczniowie i satysfakcja z ich rozwoju.


Nauczyciele mówią otwarcie, iż nie czują się doceniani. Wciąż spotykają się ze stereotypami, iż ich praca to "kilkanaście godzin tygodniowo i długie wakacje", podczas gdy rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. W tle pojawia się również kwestia zarobków. Pedagodzy wciąż podkreślają, iż są one nieadekwatne do zakresu obowiązków i odpowiedzialności, jaka na nich spoczywa.- Nasze wynagrodzenia są po prostu za niskie w stosunku do tego, ile czasu i energii wkładamy w nauczanie. Nie chodzi tylko o pieniądze, ale też o szacunek. O to, żeby ludzie zobaczyli, iż jesteśmy profesjonalistami, a nie osobami, które przychodzą do pracy na kilka godzin i idą do domu - dodaje pani Natalia. Pedagodzy walczą nie tylko o lepsze płace, ale także o elementarny szacunek dla swojego zawodu. Jak mówią, nie oczekują przywilejów, a sprawiedliwego traktowania i uznania, bo ich praca to coś znacznie więcej niż prowadzenie lekcji. Dyskusja o realiach pracy nauczycieli powraca jak bumerang. Jednak jak wynika z wypowiedzi samych zainteresowanych, to zawód wymagający o wiele więcej, niż sugeruje obiegowa opinia. To praca, która nigdy nie kończy się wraz z ostatnim dzwonkiem. Zarobki nauczycieliWraz ze zmianami w ustawie budżetowej oraz Karcie Nauczyciela wzrosła tzw. kwota bazowa, która w tej chwili wynosi 5434,82 zł. Przełożyło się to na podwyżki minimalnego wynagrodzenia pedagogów. Od 2025 roku nauczyciel początkujący zarabia 5154 zł brutto, nauczyciel mianowany 5310 zł brutto, a nauczyciel dyplomowany 6211 zł brutto. Choć to krok w stronę poprawy sytuacji finansowej, wielu pedagogów podkreśla, iż pensje przez cały czas są nieadekwatne do nakładu pracy i odpowiedzialności, jaka spoczywa na ich barkach.


Co sądzisz o pracy nauczyciela? Masz ochotę podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału