Nie jestem opiekunką ani gospodynią: Powiedziałam córce, iż nie muszę opiekować się wnuczką i mam własne plany

newskey24.com 2 dni temu

To nie był zwykły poranek, gdy odebrałam telefon od córki. Słyszę radosny głos: „Mamo, my z Arturem lecimy do Egiptu! Na dwa tygodnie!”. Uśmiechnęłam się, pytając: „A Olę zabieracie?”. Odpowiedź zwaliła mnie z nóg: „No jak to? Przecież ty z nią zostaniesz. Już mamy bilety, all inclusive”.

Wszystko zaczęło się przecież tak pięknie – od narodzin wnuczki. Jako kochająca mama i babcia rzuciłam się do pomocy: nieprzespane noce, spacery z malutką, prasowanie śpioszków, gotowanie zupek, kąpiele. Wydawało mi się, iż to mój obowiązek – dać córce to wsparcie, którego sama niegdyś potrzebowałam, będąc młodą matką.

Ale z czasem moja pomoc stała się oczywistością. Córka i zięć zaczęli traktować mnie jak darmową usługę. Najpierw „Mamo, posiedź z Olą dwie godziny”, potem „Mamo, weź ją na weekend”, w końcu „Ty i tak jesteś w domu, możesz ją odebrać z przedszkola”.

Pewnego dnia córka zadzwoniła, mówiąc, iż mają firmową imprezę, a Ola kaszle i nie pójdzie do żłobka. Zięć akurat wyjechał z kolegami na grzyby, a ona „nie może odmówić – sprawa zawodowa”. Zabrałam wnuczkę, bo ją kocham, ale czułam, jak we mnie narasta gniew.

A teraz to – wakacje w Egipcie, a ja mam po prostu być. Bez pytania, bez zgody. Jakby emerytka nie miała prawa do własnych planów. Podniosłam słuchawkę i powiedziałam spokojnie, ale stanowczo:

„Aniu, nie jestem opiekunką do dziecka. Macie córkę – to wasza odpowiedzialność. jeżeli chcecie jechać we dwoje, to albo zabieracie Olę, albo znajdziecie kogoś innego. Ja z Ireną rezerwowałyśmy turnus w Ciechocinku miesiąc temu.”

Z drugiej strony zapadła cisza, a potem usłyszałam krzyk: „Jesteś egoistką! Normalne babcie cieszą się z wnuków! Co ty będziesz robić – oglądać telewizję?”.

Nie będę się tłumaczyć. Pomagałam z miłości, nie z obowiązku. Gdy miłość zamienia się w wykorzystywanie – trzeba postawić granice.

Jestem na emeryturze, ale to nie koniec mojego życia. Mam prawo do odpoczynku, do swoich planów. Kocham Olę, ale nie pozwolę, by moje uczucie stało się pretekstem do wygody innych.

Po raz pierwszy powiedziałam „nie”. I poczułam ulgę. Bo ja nie jestem darmową opiekunką. Jestem matką, babcią – ale przede wszystkim człowiekiem, który ma prawo do swojego życia.

Idź do oryginalnego materiału