Nie zaglądaj w cudzy chleb, wkurzona Tamara Kowalska nie kryje gniewu. Co za babcia, mruczy, a wokół już nie ma nikogo. Wiedziała, iż potrzebujemy tego mieszkania! Nie tego
To jest, przy okazji, moją siostrą westchnął zmęczony Olek Wiśniewski. Ma już dość słuchania narzekań żony po raz trzeci. I ona najbardziej zasłużyła na to lokum! Iga Zielińska opiekowała się babcią, gdy ta ledwo stała na nogi. Iga chodziła na zakupy, płaciła rachunki, woziła babcię do szpitala. A ja proponowałem, żebyś to ty się tym zajęła! Ty tylko siedzisz w domu
Mam troje dzieci! Troje! obrażona krzyknęła Tamara, zaciśnięta w pięści. A ty chciałeś, żebym była staruszką!
Dwaj chodzą do szkoły, trzeci do przedszkola drwi Olek. A ty cały dzień domujesz. Mogłabyś choć na chwilę wpaść do babci, zobaczysz, mieszkanie byłoby nasze. Dlatego przestań lamentować i liczyć cudze pieniądze! Nie podoba ci się nasz dom? Może wreszcie wyjdziesz do pracy, a wtedy kupimy coś większego.
Co za mężczyzna! Nie potrafisz sam zarobić, więc mnie wypędzasz z pracy! jęczy Tamara. W rzeczywistości jej mąż zarabia przyzwoicie, ale kobieta nie potrafi oszczędzać i unika szczerej rozmowy o pieniądzach.
Koniec tematu! uderza Olek w stół i odsuwa talerz z zupą, której nie dotyka. Straciłem apetyt. Zapamiętaj, nie chcę już słyszeć, iż moja siostra szczęśliwie dziedziczy. Ona naprawdę zasłużyła na spadek!
Tamara przytłumiona milczy, tylko robi kwaśną minę. Tak, naprawdę zasłużyła! Dwudziestoletnia Jagoda dostała trzypokojowe mieszkanie w centrum Warszawy z nowym rozkładem. Co ma ona zrobić z tymi czterema pokojami? Tomasz Kowalczyk ma troje dzieci i przyzwoity domek kupiony przed ślubem.
Dzieci potrzebują więcej miejsca, każdemu własny pokój, zwłaszcza najstarszej dziewczynce, ma już trzynaście lat! powtarza Tomasz. Ale muszą współdzielić pokój z pięcioletnią Zuzanną. Czy mała dziecko zrozumie, iż niektóre rzeczy są zakazane? Oczywiście Zuzanna też nie pomaga, rozrzuca zabawki wszędzie. Krystyna i Lidia ich córki patrzą z niedowierzaniem.
Tamara marzy o przeprowadzce. Dzieci rodzi tylko po to, by mieć szansę przejąć mieszkanie od babci. Nie udaje się. Wtedy dowiaduje się, iż babcia jest poważnie chora i ma rok życia. Nadzieja odżywa, ale opieka nad chorym Tomaszem to dla niej nie do przyjęcia. Jakby nie miała nic ważniejszego, myśli.
Zaskoczyłaś się, iż testament jest na Iga? wtrąca się przyjaciółka Tomasza, broniąc starszą. Serio? Dlaczego miałabyś dostać to mieszkanie? Nic nie zrobiłaś! Mówiłam ci, weź babcię pod swój dach i się nią zajmij, wtedy byś już przeprowadziła się.
A co z dodatkową osobą w naszym domu? protestuje Tamara, licząc na wsparcie przyjaciółki. Babcia odmówiła nam gości, chce ciszy i spokoju.
Ja też bym w niej nie mieszkała. Pięcioro ludzi, w tym troje dzieci, to za dużo. Odetnij się od Igi. Weź pracę w naszej firmie, mamy wolne miejsce, dostaniesz dodatkowe pieniądze na kredyt hipoteczny.
Pomyślę szepcze Tamara przez zęby i rozłącza się. Rozmowa nie poszła po jej myśli, zamiast rad usłyszała oskarżenia. Praca? Nie chce pracować! Lepiej jeszcze jedno dziecko wyciągnie.
Tamara idzie porozmawiać z Igą, licząc, iż przekona ją do rezygnacji z mieszkania albo do zamiany: Iga przeprowadza się do domu, a ona i cała rodzina do mieszkania. Iga odmawia, mówiąc, iż spełni ostatnią wolę babci.
Tamara próbuje jeszcze raz z Okiem, ale wybucha kłótnia. Olek krzyczy po raz pierwszy tak głośno, iż dzieci się przerażają. Mała Krystyna wybucha płaczem, a Lidia patrzy na rodziców szeroko otwartymi oczami.
Dość! Twoje głupie pomysły mnie męczą! Nie dam już ani grosza! Produkty i ubrania kupię sam, a swoje zachcianki zarabiaj sama!
Tego wieczoru Olek wyprowadza się do rodziców i nie wraca do domu. Co jej brakuje? Dobry dom, piękny ogród, wygody Dlaczego tak pragnie mieszkać w małej kawalerce wśród sąsiadów?
Tomasz też jest wściekły. Mąż ma stać po stronie żony inaczej to nie rodzina! jeżeli żona chce mieszkania, musi je dostać! Gotów jest zrobić wszystko, by to osiągnąć.
***
Iga wraca do domu późno nocą, puste ulice i ciemne witryny nie dodają jej otuchy.
Oto Iga! wyłania się z rogu potężny mężczyzna z szyderczym uśmiechem. Cześć, co myślisz, iż ode mnie chcesz? Nie drż tak! ryczy. Twoja uroda mnie nie interesuje. Do zobaczenia.
Czego pan chce? Pieniędzy?
Ktoś inny już mi zapłacił. Ten człowiek potrzebuje, żebyś zrezygnowała z pięknego mieszkania. Rozumiesz, o co chodzi.
Iga kiwa głową. Jest sama na ciemnej ulicy, nikt nie spaceruje z psem. jeżeli zacznie się chwalić, nie wiadomo, jak to skończy.
Mądra dziewczyno mówi mężczyzna, dotykając ją po policzku. jeżeli postąpisz zgodnie, już nigdy się nie spotkamy. jeżeli nie spędzimy razem przyjemny czas. Taki jest plan.
Iga biegnie do domu, czując, iż mężczyzna ją ściga. Czy Tamara naprawdę podjęła taką decyzję? A Olek? Czy wiedział? To jej brat, więc jak mógłby to zrobić?
Olek! Czy ty też w tym jesteś? szlocha, kiedy brat podnosi słuchawkę. Potrzebujesz też tego mieszkania? Oddam wam wszystko! Zostawcie mnie w spokoju!
Iga, co się stało? pan z przerażeniem słucha. Iga, słyszysz mnie? Gdzie jesteś?
W domu Olek
Już jedzie.
Mężczyzna przyjeżdża w dziesięć minut, łamiąc przepisy, bo nie obchodzi go mandat. Siostra jest dla niego ważniejsza niż kary.
Gdy Iga opowiada o spotkaniu, Olek od razu rozumie, co się dzieje. Wie, dlaczego żona jest tak zadowolona.
Złóż zawiadomienie mówi stanowczo. Kamery są na każdym rogu, tego gościa gwałtownie złapią, a on przyzna się Tomaszowi.
Ale przerywa Iga, patrząc przerażona. Nie postawią jej do więzienia, ale
To nie twój problem! Niech poniesie konsekwencje. Ja się z nią rozwodzę! Nie mogę pozwolić, by moje dzieci wychowywała taka kobieta. Czego by im nauczyła?
***
Na Tamarę wszczynają postępowanie karne, choć ona zaprzecza. Nie wie, iż wynajęty facet nagrał wszystkie rozmowy. Dzieci odmawiają z nią kontaktu, rozwód przebiega szybko.















