Nie otwieraj ust na cudzy chleb kyntarskim!

newskey24.com 10 godzin temu

Nie otwieraj ust na cudzy chleb tak mawiała moja babcia, a moja żona, Grażyna, nie próbowała ukryć rozgoryczenia. Kto ma teraz grać? Wszyscy uczestnicy już opuścili nasz dom. Wiedziała przecież, jak bardzo potrzebujemy tego mieszkania! My! A nie tego

Ta, przy okazji, to moja siostra westchnął zmęczony Jan. Miał dość słuchania żalu żony po raz trzeci. I ona, jak nikt inny, zasłużyła na tę kawalerkę! To właśnie Irena opiekowała się babcią, kiedy już prawie nie mogła chodzić. Irena chodziła po sklepach, płaciła rachunki, woziła babcię do szpitala. A ja proponowałem, żebyś to ty się tym zajęła! Ty i tak cały dzień w domu siedzisz

Mam troje dzieci! Troje! A ty chcesz mi jeszcze staruszkę przypiąć! obrażona odpowiedziała Grażyna, krzyżując ramiona na piersi.

Dwóch chodzi do szkoły, trzeci do przedszkola zaśmiał się Oskar. A ty cały dzień przy domu stoisz. Mogłaś choćby na chwilę wpaść do babci, zobaczyłabyś, iż mieszkanie byłoby nasze. Nie ma już więc co cierpieć! Przestań liczyć cudze pieniądze! Nie podoba ci się nasz dom? Może więc wyjdziesz do pracy? Mógłbyśmy w końcu kupić coś większego.

Co ty za facet! Nie potrafisz sam zarobić, a żonę wypychasz do pracy! wykrzyknęła Grażyna. Chociaż, szczerze mówiąc, mój dochód był całkiem przyzwoity. Po prostu żona nie umiała oszczędzać i nie chciała, żeby było uczciwie.

Dobra, temat zamknięty! uderzyłem łyżką w stół i odsunąłem miskę z zupą, której choćby nie dotknąłem. Straciłem apetyt. I zapamiętaj, nie chcę już słyszeć, iż mojej siostrze dopisło szczęście. Ona uczciwie wywalczyła spadek, rozumiesz!

Grażyna na te słowa tylko zmarszczyła brwi. Tak, naprawdę wywalczyła! Dwudziestoletnia dziewczyna dostała trzypokojowe mieszkanie w centrum Krakowa, z nowym rozkładem! Co ma zrobić sama w takiej przestrzeni? Tomasz miał trójkę dzieci i przytulny dom, który kupił przed ślubem.

Ile razy Grażyna powtarzała, iż dzieci potrzebują więcej miejsca! Każde z nich potrzebuje własnego pokoju, zwłaszcza najstarsza dziewczynka ma już trzynaście lat! A muszą dzielić pokój z młodszą siostrą, której dopiero pięć. Czy mały maluch rozumie, iż niektóre rzeczy są zakazane? Oczywiście, iż Lidia też nie pomaga, bo rozrzuca wszystko po domu

Grażyna bardzo chciała wprowadzić się do tego mieszkania. Miała dzieci, żeby tylko w końcu dostać lokum, licząc, iż babcia będzie miała sumienie i odda mieszkanie rodzinie licznej. Nie udało się.

Potem dowiedziała się, iż babcia poważnie zachorowała i zostało jej niecały rok życia. Nadzieja zapłonęła na nowo! Tylko żeby opiekować się chorym Tomaszem, Grażyna stanowczo odmówiła. Jakby nie miała nic innego do roboty.

Czy naprawdę zaskakuje cię, iż testament jest na rzecz Ireny? przyłączyła się przyjaciółka Tomasza, stając po stronie babci. Serio? Skąd wzięłaś myśl, iż to mieszkanie powinno trafić do ciebie? Nic nie zrobiłaś! Mówiłam ci, żebyś przyjęła babcię pod swój dach i się nią zaopiekowała. Gdybyś to zrobiła, już byśmy przeprowadzili się.

A po co nam kolejna osoba? wykrzywiła się Grażyna, czując się zdradzona. A ona sama odmówiła przyjścia do nas. Chce spokoju i ciszy.

Ja też bym w jej miejscu odmówiła. Do mieszkania wciągnąć jeszcze pięć osób, w tym troje dzieci, to przesada. Zostaw Irenę w spokoju. Idź do pracy, w naszej firmie właśnie zwolniono miejsce. Dostaniemy dodatkowe pieniądze, weźmiemy kredyt hipoteczny.

Przemyślę to wymamrotała Grażyna i zakończyła rozmowę. Nie poszło po jej myśli. Zamiast pomocnych rad usłyszała oskarżenia. Do pracy? Nie chce pracować! Woli jeszcze jednego dziecko zrodzić

Postanowiła porozmawiać z Ireną, licząc, iż przekona ją do rezygnacji z mieszkania albo przynajmniej do zamiany. Irena przeprowadza się do domu, a oni do kawalerki.

Jednak Irena nie chciała słuchać Grażyny. Sucho stwierdziła, iż zamierza w pełni wypełnić ostatnią wolę babci.

Grażyna jeszcze raz próbowała rozmawiać z mężem, ale wpadła w kłótnię. Jan po raz pierwszy krzyczał na żonę tak głośno, iż przestraszyły się dzieci. Mała Krystyna rozpłakała się i długo nie mogła się uspokoić, a Lidia patrzyła na rodziców szeroko otwartymi oczami.

Dość! Mam tego po dziurki w nosie! Twoje głupie pomysły wynikają z lenistwa! Nie dam już ani grosza! Produkty i ubrania kupię sam, a o własne zachcianki sam zarabiaj!

Tego wieczoru Jan wyjechał do rodziców i nie wrócił do domu, tak rozgniewany na żonę. Czego jej brakowało? Dobrego domu, wygód, dużego ogrodu Dlaczego tak bardzo chce zamieszkać w przytulnym miejscu wśród sąsiadów?

Tomasz również się rozgniewał. Mąż powinien stać po stronie żony inaczej to nie rodzina! A jeżeli żona chce mieszkanie, musi je dostać! Gotów jest po to się posunąć.

***

Irena wracała do domu późną nocą, kiedy ulice były puste, a witryny sklepów ciemne.

O, patrzcie, Irka! wyłonił się zza rogu potężny mężczyzna z szerokim uśmiechem, podchodząc do przestraszonej dziewczyny. Hej, co tam? Wiesz, czego ode mnie potrzebuję? Nie drż tak! zachichotał. Twoje wdzięki mnie nie interesują. Na razie żegnam.

Czego pan chce? Pieniędzy?

Pieniądze zapłacił mi ktoś inny. Ten człowiek potrzebuje, żebyś zrezygnowała z tej wspaniałej kawalerki. Widzisz, o co mi chodzi.

Irena tylko skinęła głową. Stała sama na ciemnej ulicy, a nikt nie spacerował z psem! Gdyby zaczęła się sprzeczać, nie wiadomo, co z tego wyniknie

No i jesteś mądra uśmiechnął się facet, lekko dotykając jej policzka. jeżeli zrobisz, co mówię, już nas nie spotkamy. jeżeli nie spędzimy razem miło czas. Taki jest mój plan.

Irena pobiegła do domu, myśląc, iż mężczyzna ją śledzi i zaraz się pojawi. Czy Grażyna naprawdę na to pozwoliła? A Jan? Czy on o tym wie? Czyżby to był jego brat?

Olek! Czy ty też w tym jesteś? szlochała dziewczyna, kiedy brat odebrał telefon. Też ci zależy na tej kawalerce? Oddam wam wszystko, tylko zostawcie mnie w spokoju!

Irenko, co się stało? mężczyzna przestraszył się. Słyszysz mnie? Gdzie jesteś?

W domu Olek

Już jedźę.

Facet przyjechał w zaledwie dziesięć minut. Po drodze kilka razy przejechał na czerwonym, ale nie przejmował się mandatem. Siostra była dla niego ważniejsza niż kary!

Kiedy Irena, jeszcze wstrząśnięta, opowiedziała co się stało, Jan od razu zrozumiał, o co chodzi. Zrozumiał, dlaczego żona była tak zadowolona.

Zrób zgłoszenie rzekł stanowczo. Kamera na każdym rogu, tego faceta gwałtownie znajdziemy, a on, myślę, odda Tomkowi łatwość.

Ale przerywała dziewczyna, zaskoczona. Nie postawią jej w więzieniu, ale

To nie twoja sprawa! Niech poniesie konsekwencje swoich działań. Ja się z nią rozwiodę! Nie mogę pozwolić, by moi dzieci wychowywała taka kobieta. Czego ich nauczy?

***

Wobec Grażyny wszczęto sprawę karną, choć ona gorąco zaprzeczała. Nie wiedziała, iż wynajęty facet, który miał załatwić tę delikatną sprawę, podszedł do zabezpieczenia i nagrał wszystkie rozmowy

Dzieci odmówiły z nią rozmawiać, a rozwód doszedł do skutku szybko.

Idź do oryginalnego materiału