– Nie pojmuję cię, córeczko, jesteś w końcu kobietą, cóż winna jest ta biedna dziewczynka? No cóż, iż od innej kobiety, i co? Przecież ją wychowasz, będzie cię nazywać mamą. Tak się stało, ale musisz być mądrzejsza, kochasz mężczyznę – pokochaj też jego córkę

newsempire24.com 2 dni temu

Noż, to ja cię w życiu nie zrozumiem, córeczko, przecież jesteś kobietą, co ta biedna dziewczynka jest winna? No iż od innej kobiety, no i co? Będziesz ją wychowywać, a ona cię potem mamą nazwie. Tak wyszło, ale ty powinnaś być mądrzejsza, kochasz męża pokochaj i jego córkę.

Mężowi zadzwonili z opieki społecznej i kazali zabrać rodzoną córkę, której nigdy nie miał

Marysia, usiądź, proszę, muszę ci coś ważnego powiedzieć westchnął Dominik.

Dzwonili dziś z opieki, moja córka jest teraz w domu dziecka Marysia aż sapnęła ze zdumienia i spytała:

Jaka córka? Od kogo? Żartujesz? nie mogła uwierzyć Marysia.

Dominik spuścił głowę:

Nie, Marysiu, nie żartuję. Jakieś sześć lat temu, my z tobą dopiero się poznaliśmy, ja wtedy byłem z Kasią, a kiedy między nami zrobiło się poważnie, od razu ją zostawiłem.

Kasia odnalazła mnie po roku i powiedziała, iż urodziła od mnie Anię.

Nie uwierzyłem, poszedłem zobaczyć, a tam choćby bez testów widać, iż moja. Co tam się z Kasią stało, nie mam pojęcia, tylko zadzwonili i zapytali, czy zabiorę Anię do siebie, czy nie.

Pierwsza reakcja Marysi była krzyknąć:

Nie, nie potrzebuję cudzej córki! ale spojrzenie męża sprawiło, iż powiedziała coś zupełnie innego:

Dobrze, najpierw ją odwiedźmy, razem ostrożnie powiedziała żona.

Dominik ucieszył się z jej reakcji i po krótkim namyśle postanowili jechać już następnego dnia. Marysia patrzyła na dziewczynkę i nie widziała w niej podobieństwa do męża. Ania, choć miała p

Idź do oryginalnego materiału