„– Nie. Zdecydowaliśmy, iż lepiej, żebyś nie przywoził żony i dziecka do tego mieszkania”

newsempire24.com 6 godzin temu

Nie. Postanowiliśmy, iż lepiej nie przywożysz żony i dziecka do tego mieszkania. Nie damy rady znosić długotrwałych niedogodności i w końcu poprosimy was o wyprowadzkę. A twoja żona potem będzie opowiadać wszystkim, iż wyrzuciliśmy was na ulicę z małym dzieckiem.

Dziecięce jedzenie

Sąsiadka z korytarza od razu zauważyła, iż Dorota wróciła po rozmowie z mężem przygnębiona. Obie zostały mamami trzy dni temu i ich miały wypisać przez dwa dni. Radosny moment! Nie było żadnego powodu do smutku.

Doroto, na twojej twarzy nie ma uśmiechu. Co się stało? zapytała sąsiadka Kasia.

Michał powiedział, iż właścicielka mieszkania kazała nam wyprowadzić się natychmiast. Mówi, iż wynajmuje je parze bez dzieci, a my zamierzamy przyprowadzić niemowlę. Będzie płakał w nocy, sąsiedzi będą narzekać, a ona nie chce kłopotów.

I co? Nie macie gdzie pojechać?

U rodziców Michała jest trzypokojowe mieszkanie, ale tam mieszka też jego młodsza siostra. A moi rodzice są w wiosce, dwadzieścia kilometrów od miasta odpowiedziała Dorota.

Renowacja mieszkania

No to zamieszkacie tydzień lub dwa u teściów, dopóki nie znajdziecie nowego lokum zasugerowała Kasia.

Michał już szukał, ale właściciele, gdy tylko usłyszą o małym dziecku, od razu odmawiają.

Tak, to problem. Ale nie martw się, jeszcze mamy dwa dni twój mąż coś wymyśli.

Michał jednak nic nie wymyślił. wezwał kilka ogłoszeń i po każdej odmowie po prostu przeładował ich rzeczy z wynajmowanego mieszkania do domu rodziców.

Rodzice i młodsza siostra nie byli jednak zachwyceni, iż do ich lokum wprowadzi się rodzina Michała z tak niespokojnym najmłodszym członkiem.

Romantyczny wypoczynek

Synu, pamiętasz, iż przed ślubem umówiliśmy się, iż nie będziesz mieszkał u nas z żoną? powiedziała matka. Masz prawo przebywać w swoim pokoju, ale obcych ludzi nie chcemy w naszym mieszkaniu.

A twoja Dorota jest obcą. Dla ciebie to żona, dla nas nieznajoma. Ty ją wybrałeś, my jej nie wybieraliśmy.

Mamo, to tylko tymczasowe, dopóki nie znajdziemy czegoś stałego próbował przekonać Michał.

Wiesz, iż nic nie jest bardziej stałe niż tymczasowość. Najpierw przyjedziecie na tydzień, tydzień zamieni się w miesiąc, a miesiąc w wieczność.

Dziecięce jedzenie

Nie. Poza tym oboje pracujemy, twoja siostra studiuje. Chcemy się wreszcie trochę odprężyć. Z małym dzieckiem w mieszkaniu to niemożliwe: nie krzycz głośno, nie oglądaj telewizji, a w nocy bądź gotowy na płacz noworodka.

Postaram się znaleźć coś szybciej obiecał syn.

Nie. Postanowiliśmy, iż lepiej nie przywożysz żony i dziecka do tego mieszkania. Nie wytrzymamy długotrwałych niedogodności i w końcu poprosimy was o wyprowadzkę.

A twoja żona potem będzie opowiadać wszystkim, iż wyrzuciliśmy was na ulicę z małym dzieckiem. To Popsuje nasz wizerunek, a nie chcę, by o nas gadały źle. Więc nie przywołuj Doroty i dziecka tu wcale. Rozwiąż to inaczej.

Renowacja mieszkania

Z tymi wiadomościami Michał poszedł do szpitala.

Posłuchaj, Doroto, może najpierw zamieszkasz u rodziców z dzieckiem? zapytał.

Czy twoja mama nie chciałaby zobaczyć swojego wnuka? zdziwiła się Dorota.

Nie wiem, mama powiedziała, żebyśmy nie przyjeżdżali, odparł Michał.

Romantyczny wypoczynek

To wspaniale! Inne kobiety z dziećmi przybywają, a my jesteśmy jak bezdomni, których nikt nie chce zobaczyć.

Gry rodzinne

Wieczorem zadzwoniła do rodziców i tego samego dnia, kiedy wypisali ją i syna, przyjechał jej ojciec.

Zbieraj, córko, wnuku, jedziemy do domu. A ty, zwrócił się do Michała teść, przynieś wszystkie rzeczy Doroty i to, co kupiliśmy dla malucha.

Do wsi dotarli w trzydzieści minut. Wszystko było już gotowe dla dziecka: w małej sypialni stało łóżeczko ze ścianą w kształcie misia i królika, obok komoda na ubranka i wygodne krzesełko do karmienia.

Dziecięce jedzenie

W salonie czekał stół zastawiony na uroczysty obiad. Nie było obcych gości, jedynie rodzice, babcia Doroty i Irena jej młodsza siostra.

Rodzina po stronie Michała nie była przy obiedzie, ale żywo dyskutowali, jak nazwać chłopca. Wybrali imię Iwo.

Michał po obiedzie pojechał do miasta, obiecując, iż jutro przywiezie rzeczy Doroty.

Kiedy wrócił, czekały go dobre wieści.

Doroto, Michału powiedział ojciec, gdy cała rodzina zasiadła przy stole. Po konsultacji z matką postanowiliśmy sprzedać dom babci, a uzyskane pieniądze oddamy wam.

Gry rodzinne

Przekażemy to jako prezent od naszej rodziny Dorocie. Jest jednak jeden warunek: dom, w którym teraz mieszkamy, po śmierci trafi do Ireny. Doroto, zgadzasz się?

Oczywiście, zgadzam się.

Wtedy jutro zamieścimy ogłoszenie o sprzedaży dodał ojciec.

Dom sprzedano w trzy miesiące. W tym czasie Dorota z Iwo mieszkała we wsi, a Michał w mieście, w mieszkaniu rodziców, choć w weekendy zawsze przyjeżdżał do żony i synka.

Renowacja mieszkania

Po półtora miesiąca szukano nowego lokum, załatwiano kredyt i remontowano.

W końcu nadszedł dzień, kiedy Dorota, Michał i mały Iwo wreszcie wprowadzili się do własnego mieszkania. Po miesiącu wszystko stało na swoim miejscu i zorganizowano noworoczne przyjęcie.

Zaproszono rodziców Doroty, jej przyjaciółki i znajomych Michała. Rodzice Michała nie przybyli, bo dopiero dowiedzieli się, iż syn kupił własny dom.

Kiedy pakował swoje rzeczy, matka pomyślała, iż po prostu przeprowadzają się do kolejnego wynajmowanego lokum.

Romantyczny wypoczynek

No cóż, synu, zaprosiłeś wiejską rodzinę na nowy dom, a nam choćby nie powiedziałeś, iż masz własne mieszkanie? Mógłbyś ich zaprosić!

W końcu nie widzieliśmy jeszcze naszego wnuka. Nie zachowujecie się rodzinnie, synu dorzekła matka Michała telefonicznie.

A nie przyjąć mojej żony i noworodka do waszego mieszkania to już rodzinne? zapytał.

Ale już ci wytłumaczyłam, iż jesteśmy starsi i potrzebujemy spokoju odparła matka. Czy możemy przyjść w gościnę?

Po co?

Po co? Przecież Iwo to nasz wnuk.

Mamo, naszemu synowi niedługo pół roku, a ty nagle chcesz go zobaczyć? To dziwne.

Nic dziwnego. Kiedy był mały, nie było co oglądać wszystkie maluchy wyglądają tak samo odpowiedziała matka.

Myślę, iż przyczyną jest coś innego. Może baliście się, iż przyprowadzę rodzinę do waszego mieszkania i broniliście swoich murów jak twierdzę.

Renowacja mieszkania

A kiedy Dorota mieszkała z Iwą u rodziców, nie staraliście się poznać wnuka. Teraz, gdy mamy własny dom, możemy przyjść w gościnę. Przepraszam, ale jeszcze nie jesteśmy gotowi was przyjąć powiedział Michał.

Oburzona, iż tak? zapytała matka. A adekwatnie chciałam zaprosić twoją żonę z dzieckiem na nasz dworek na całe lato.

Skąd to nagle? zdziwił się syn.

Dziecko potrzebuje świeżego powietrza. W mieście w maju już jest gorąco, a latem będzie nie do wytrzymania.

A twoja żona mogłaby wtedy mieszkać na dworcu, sama, nikt nie będzie przeszkadzał, a my przyjeżdżamy tylko w weekendy.

W tym roku mam urlop w październiku, a on w listopadzie. Nie weźmiemy od was żadnych pieniędzy, po prostu Dorota posadzi ogórki, żeby nie przerosły i koniec.

Rozumiem, mamo! Potrzebujecie pracownika na lato. Nie, radźcie sobie sami. jeżeli zechcemy wyprowadzić Iwo na świeże powietrze, Dorota pożyje z nim u rodziców odparł syn.

Po raz pierwszy matka i siostra Michała zobaczyły Iwo, gdy miał już dwa i pół roku, przypadkowo spotykając Dorotę w centrum handlowym. Spojrzały z daleka, ale nie podeszły bliżej.

Takie bywają babcie i mamy.

Morał tej historii jest prosty: prawdziwa rodzina nie polega na murach i formalnościach, ale na otwartym sercu i gotowości do dzielenia się miejscem i miłością, choćby wtedy, gdy sytuacja wydaje się niekomfortowa.

Idź do oryginalnego materiału