Niechwalony jak polskie dziecko. "Tylko 17 proc. było docenianych przez nauczycieli"

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Shutterstock, autor: Yurich20


"Chwalipięta", "samochwała" - tak zwykle nazywane są osoby, które chcą się podzielić z innymi swoimi osiągnięciami. Okazuje się, iż w przekonaniu Polaków utarło się, iż nie wypada tego robić. Rzadko nie tylko chwalimy siebie, ale i innych. W jaki sposób można więc nauczyć dziecko, by doceniało samego siebie?SW Research w czerwcu 2024 roku przeprowadziło badanie na zlecenie oranżady Hellena, które dotyczy samooceny Polaków. Okazuje się, iż większość zarówno dzieci, jak i dorosłych, rzadko słyszy jakiekolwiek pochwały. To sprawia, iż co trzecia osoba woli nie mówić o swoich osiągnięciach, chociaż jest z nich bardzo dumna. Mimo to jest jej miło, gdy ktoś je dostrzeże i doceni. Zaledwie 10 proc. ankietowanych przyznawało, iż bez problemu chwalą się tym, z czego są dumni.
REKLAMA


Zobacz wideo


Dni wolne w roku szkolnym 2024/25. Czeka nas rekord. 17 dni laby w grudniu


Chwalenie się jest krytykowane, a niesie wiele korzyściOsoba, która się chwali, jak chociażby słynna "Samochwała" z wiersza Brzechwy, jest negatywnie postrzegana przez innych. Co innego, jednak jeżeli ktoś wymyśla swoje osiągnięcia, a co innego, gdy naprawdę ma powody do uznania. Okazuje się, iż mówienie o swoich sukcesach jest bardzo ważne i wzmacnia swoją samoocenę. Istotna jest umiejętność doceniania samego siebie. To nie ma nic wspólnego z przechwalaniem się, ale jest kluczowym aspektem budowania poczucia własnej wartości. Takie podejście sprzyja codziennemu wzmacnianiu motywacji i uznawaniu swoich wysiłków. Praktykowanie tego może prowadzić do większej pewności siebie i poprawy ogólnego samopoczucia. Regularne wartościowanie swoich osiągnięć, choćby tych najmniejszych, wzmacnia pozytywną samoocenę i przyczynia się do poczucia spełnienia- wyjaśnia socjolog prof. Tomasz Sobierajski, który omawiał wyniki przeprowadzonego badania. Ekspert zachęca, by uczyć dzieci do mówienia o swoich osiągnięciach i chwalenia też innych. Wyjaśnia, iż niesie to ze sobą mnóstwo korzyści na wielu płaszczyznach.


Fot. Jakub Ociepa / Agencja Wyborcza.pl


Najrzadziej chwalą szefowie i... nauczycielePrzeprowadzone badanie wykazało jeszcze jedną, dla wielu smutną i niepokojącą, prawdę. Okazuje się, iż osobami, które chwalą innych najrzadziej, są przełożeni oraz nauczyciele. A przecież nic tak nie motywuje pracownika bądź ucznia jak słowo uznania. Tylko nieco ponad 17,5 proc. osób usłyszało pochwałę od swojego szefa czy wychowawcy. Zdaniem prof. Sobierajskiego nie ma wątpliwości, iż to bardzo mało. Oznacza to, iż tylko nieliczne dzieci usłyszały słowa uznania od nauczyciela, chociaż prawdopodobnie odsetek tych, które się starały i którym coś wyszło, jest zdecydowanie większy. Ekspert uważa, iż może to wynikać z norm kulturowych, które w relacjach zawodowych i edukacyjnych są bardzo formalne i zdystansowane.


W Polsce panuje przekonanie, iż pozytywne słowa mogą osłabić autorytet przełożonego lub nauczyciela. Jednak psychologia społeczna jednoznacznie wskazuje na pozytywny wpływ takich gestów na motywację, zaangażowanie i poczucie własnej wartości. Dane pokazują, iż docenianie pełni istotną rolę w budowaniu zdrowych relacji w miejscu pracy i w szkole, poprawiając atmosferę oraz sprzyjając lepszym wynikom. Przyjazne środowisko pracy i edukacji, w którym regularnie wyraża się uznanie, sprzyja rozwojowi osobistemu i zawodowemu jednostek- tłumaczy socjolog. Jego zdaniem problemem Polaków jest też to, iż stawiamy sobie wysokie oczekiwania i wychodzimy z założenia, iż pochwała należy się tylko w przypadku widocznego wysiłku.Jak często chwalisz swoje dziecko i czy w ogóle to robisz? Daj znać w komentarzach i na edziecko@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału