Niemcy alarmują: trzeba szkolić młodzież na wypadek wojny

natemat.pl 6 godzin temu
Wobec niepewnej sytuacji międzynarodowej trzeba położyć większy nacisk na obronę cywilną, także w szkołach – zaleca niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych.


Ministerstwo spraw wewnętrznych Niemiec zaleca, aby młodzież w kraju była szkolona na wypadek wybuchu wojny albo zaistnienia innego poważnego kryzysu. – W obliczu ostatnich wydarzeń w zakresie bezpieczeństwa, należy położyć większy nacisk na obronę cywilną, choćby już w edukacji szkolnej – przekazał rzecznik resortu gazecie "Handelsblatt".

Gazeta cytuje też zajmującego się sprawami bezpieczeństwa posła CDU Rodericha Kiesewettera, który proponuje "trening kryzysowy" dla uczniów. – Konieczne jest przećwiczenie sytuacji wyjątkowych, ponieważ uczniowie są szczególnie narażeni i szczególnie dotknięci – powiedział.

Zdaniem polityka, dodatkowo powinno się wprowadzić podstawowe szkolenie z zachowania w przypadku katastrof. Tak jak od lat robi się choćby w szkołach w Finlandii, dodał.

"Robić zapasy"


Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych poparło także zalecenia wydane przez Komisję Europejską, zgodnie z którymi mieszkańcy Unii Europejskiej powinni przygotować w domach zapasy wody, pożywienia i innych podstawowych artykułów na trzy dni.

– To ważne, aby obywatelki i obywatele mieli w domu awaryjne zapasy na wypadek sytuacji nadzwyczajnych, aby w razie potrzeby móc pomóc swoim rodzinom, otoczeniu, a choćby móc ratować życie – przekazał rzecznik MSW.

"Handelsblatt" zaznacza, iż tego typu rozważania nie są bezpodstawne. "To iż Europie może grozić duża wojna, uznawane jest od dawna za realistyczny scenariusz" – czytamy. Gazeta przypomina analizy przygotowane przez niemiecki wywiad BND oraz niedawną wypowiedź generalnego inspektora niemieckiej Bundeswehry, według którego Rosja będzie gotowa do ataku na terytorium NATO w przeciągu czterech do siedmiu lat.

Idź do oryginalnego materiału