"Ocean na końcu drogi"

bajdocja.blogspot.com 2 miesięcy temu
.




Mężczyzna wsiadł do samochodu i pojechał "na oślep, bez planu"*,
a los zaprowadził go do domu, w którym mieszkał w dzieciństwie,
ale pojechał dalej.

"Wkrótce jechałem już powoli, podskakując, wąską drogą, po obu stronach
porośniętą krzewami jeżyn i dzikiej róży, a także kępami leszczyny i dzikim głogiem.
Miałem wrażenie, iż cofam się w czasie. Wszystko inne się zmieniło, ale droga
wyglądała dokładnie tak, jak ją zapamiętałem. (...)
Nim jeszcze skręciłem i ujrzałem ten budynek, przypomniałam go sobie
w całej jego wynędzniałej ceglanej okazałości: farmę Hempstocków. (...)
Byłem tu kiedyś, bardzo dawno temu, prawda? Na pewno.
Czasem wspomnienia z dzieciństwa kryją się przesłonięte tym, co nastąpiło później,
niczym zabawki dziecięce, zapomniane na dnie wypchanej szafy dorosłego,
ale nigdy nie giną bez śladu."*

I właśnie wspomnienia tego mężczyzny są fabułą książki Neila Gaimana
"Ocean na końcu drogi".
Dzieciństwo owego człowieka.
Tak, jak je zapamiętał.

A w nim samotność, potwory, robaki, strach,
bolesne chwile, poczucie winy, strata.
Ale i pomocne dłonie.

Staw, czy ocean?
Czarownica, czy inny byt?

Nieważne, co z tego było prawdą, co snem,
a co efektem wyobraźni karmionej książkami.

Klimat tej opowieści jest dość mroczny
i pełen niepokoju.
I wsiąkłam weń bez reszty.




* Cytaty pochodzą z książki "Ocean na końcu drogi".



.
Idź do oryginalnego materiału