Odeszła Aleksandra Maria z Reklewskich! „Oleńkę” wspomina Monika Bryła-Mazurkiewicz!

naostro.info 1 rok temu

Jak wspomina Monika Bryła-Mazurkiewicz szczęśliwe dzieciństwo małej Oleńki przerwały: tragiczna śmierć ojca w grudniu 1939 r., a potem opuszczenie rodzinnego domu i przymusowa przeprowadzka do Ostrowca Świętokrzyskiego na początku 1945 r. Wraz z mamą, rodzeństwem i ciotką zamieszkała wówczas w domu na Kuźni. Krótko uczęszczała do ostrowieckich szkół, najpierw podstawówki, potem gimnazjum. W 1946 r. wraz ze starszymi siostrami: Konstancją i Teresą dla kontynuacji edukacji została wysłana do szkoły z internatem w Polskiej Wsi prowadzonej przez siostry Sacré Coeur. Po zdaniu egzaminu maturalnego w 1951 r. zamieszkała w Warszawie. Ukończyła fizykę na Uniwersytecie Warszawskich, choć nie obyło się bez trudności. Najpierw miała problemy z przyjęciem na studia, a kiedy już zdobyła wymarzony indeks, na pierwszym roku została relegowana, po tym jak na zajęciach odważnie wystąpiła w obronie ks. bpa Czesława Kaczmarka oskarżonego przez władze komunistyczne o szpiegostwo. Jej protest poparł inny student, Ryszard Rączka, który również został wydalony z uczelni. Aleksandra nie dała za wygraną. W następnym roku ponownie zdała egzamin wstępny na fizykę. Została przyjęta i bez przeszkód ukończyła studia. W 1957 r. poślubiła wspomnianego Ryszarda Rączką, który pomimo trudności, również ukończył fizykę, a potem został pracownikiem naukowym. Doczekali się pięciorga dzieci. Mieli piętnaścioro wnucząt.

Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia profesora Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św. i Aleksandra Maria Rączka z Reklewskich fot. Tadeusz Krawętkowski

Pracowała zawodowo do momentu urodzenia czwartego dziecka; była zatrudniona jako asystentka w Zakładzie Fizyki UW przy ul. Hożej, prowadziła także ćwiczenia z fizyki w SGGW. Potem skupiła się na wychowaniu dzieci i wspieraniu męża w karierze naukowej.

– Uwielbiała czytać. Zamiłowanie do książek i literatury pięknej wyniosła niewątpliwie z rodzinnego domu, podobnie jak silne przywiązanie do Kościoła i religii. Była osobą głęboko wierzącą. W latach 70. w Józefowie współtworzyła wspólnotę Rodziny Rodzin. Była związana w ruchem oazowym. W ostatnich latach przynależała do Żywego Różańca w swojej parafii św. Dominika na Służewiu. Uwielbiała spacery, grę w brydża i szachy. Interesowała się polityką. Regularnie chodziła do kina. Słynęła ze wspaniałych wypieków drożdżowych i domowych przetworów. Kochała rośliny ozdobne. Miała przysłowiową rękę do kwiatów. Jej balkon i parapety były namiastką ogrodu. Miała duży zmysł artystyczny i poczucie piękna. Była także swoistym strażnikiem pamięci historii rodzinnej. Stworzyła album rodzinny Wasiutyńskich i Reklewskich, a także album rodziny Rączków Na rok przed śmiercią, podczas pobytu w szpitalu, powiedziała: „Miałam dobre życie. Miałam bardzo dobre życie. Tylko nie zawsze to wiedziałam” – wspomina Monika Bryła-Mazurkiewicz.

14 lipca 2023 r. Ostrowiec Świętokrzyski fot. Tadeusz Krawętkowski

Odeszła 13 września br. w wieku 89 lat. Umierała przygotowana na spotkanie ze Stwórcą. Już wcześniej przekazała bliskim wskazówki, jak chce być pochowana. Spoczęła w grobie rodzinnym, na Powązkach, obok męża, 20 września 2023 roku. Zgodnie z Jej wolą rodzina poprosiła o nieprzynoszenia na grób kwiatów, a zamiast tego złożenie datku do puszki na pomoc dla osób bezdomnych.

– Aleksandra z Reklewskich Rączka po raz ostatni odwiedziła rodzinne strony w lipcu tego roku. Była w ukochanych Mirogonowicach z wizytą u brata, w Waśniowie i w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wtedy też miałam okazję Ją poznać. W mojej pamięci zapisała się jako drobna, bardzo energiczna, ciepła kobieta, o bystrym umyśle i ujmującym uśmiechu – podsumowuje Monika Bryła-Mazurkiewicz.

fot. Tadeusz Krawętkowski
Idź do oryginalnego materiału