"Odkąd jestem matką dwójki dzieci, nie znoszę odwiedzin. Nie chcę, by oceniano mnie za brak porządku"

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: shutterstock.com/Tatyana Dzemileva


Matka dwójki dzieci zaczęła unikać odwiedzin. Boi się, iż goście będą oceniać ją i męża przez pryzmat bałaganu. "Nie chcę, aby sądzono, iż nie potrafię sprzątać. Nie mam jednak tyle czasu w regularnie odkamienianie prysznica, kranów, czajnika, jak osoba bez dzieci. Nie mam kiedy wyczyścić lodówki, uporządkować sztuców, odkurzyć żaluzji i wszystkich kątów w domu" - pisze na forum internetowym.
Rozrzucone klocki, salon pełen zabawek i góra dziecięcych ubranek do prania to codzienność rodziców małych dzieci. Użytkowniczka forum Reddit.com, obawia się jednak, iż inne osoby mogą ocenić jej rodzinę za nieład w mieszkaniu. "Odkąd jestem mamą niemowlaka i małego dziecka nie znoszę, gdy odwiedza mnie rodzina. Wolałabym spotkać się na zewnątrz lub w przyjaznej dzieciom restauracji. W zasadzie to może być choćby w pubie. Mieszkamy w Wielkiej Brytanii i zawsze chętnie stawiamy coś naszym gościom" - żali się w swoim wpisie.


REKLAMA


"Odkąd jestem mamą dwójki dzieci, nie znoszę odwiedzin"
Problem tkwi w tym, iż młodym rodzicom trudno jest utrzymać w domu idealny (ich zdaniem) porządek. Autorka wpisu obawia się, iż z tego powodu goście mogą ich skrytykować lub przypiąć łatkę bałaganiarzy. "Oczekuje się, iż mam mieć idealnie czysty dom, a jestem mamą małych dzieci. Nie chcę, aby sądzono, iż nie potrafię sprzątać. Nie mam jednak tyle czasu w regularnie odkamienianie prysznica, kranów, czajnika, jak osoba bez dzieci. Nie mam kiedy wyczyścić lodówki, uporządkować sztuców, odkurzyć żaluzji i wszystkich kątów w domu. Wiem, jak to zrobić, ale po prostu brakuje mi na to czasu" - podkreśla.


Zobacz wideo Anna Wendzikowska przyznaje, iż dla dzieci jest mamą i tatą. "Jak miałam partnera też nie miałam pomocy"


Gdy mama ma chwilę wolnego, woli zrobić coś dla siebie. "Biorę prysznic, przygotowuje coś do jedzenia. Mąż również, a pracuje sześć dni w tygodniu i ma dwunastogodzinne zmiany. Chciałabym po prostu, żeby ludzie zaczęli przychodzić, gdy dzieci podrosną" - podsumowuje.
"Nie masz ochoty sprzątać, ale chętnie się z kimś zobaczysz"
Pod wpisem kobiety pojawiły się komentarze innych rodziców. Niektórzy twierdzili, iż mama za bardzo przejmuje się opiniami innych. W ich opinii nieład w domu młodych rodziców jest całkiem naturalny.


"Rozumiem cię. Czasami wyjście na miasto jest wygodniejsze, ponieważ dom jest centrum rozrywki naszych dzieci. Nie masz ochoty sprzątać, ani być gospodynią, ale chętnie się z kimś zobaczysz", "Regularnie odwiedzam przyjaciół, którzy mają kilkoro dzieci. W ich domach zawsze panuje nieład, ale to dlatego, iż dzieci bawią się tam cały dzień. To oczywiste, iż pokoje nie są idealnie wysprzątane. Taki widok nie budzi we mnie negatywnych odczuć, to normalne", "To brzmi trochę tak, jakbyś ty sama narzucała sobie zbyt duże standardy, a nie twoi goście. Przestań się przejmować tym, co myślą inni" - pisali.


Zdarzyło ci się unikać spotkań przez bałagan w domu? A może masz inne przemyślenia na temat treści artykułu? Podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzu lub na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału