W przypadku rozstania czy rozwodu rodziców najistotniejszą kwestią do uregulowania jest podział opieki nad dzieckiem.
Czytelniczka pisze, iż jej były partner do tej pory odwiedzał dziecko tylko w ciągu dnia, teraz chce zabierać je na noc.
Uregulowaniem kontaktów rodziców z dzieckiem może zająć się sąd, warto też skorzystać z pomocy psychologa.
"Rozstaliśmy się, kiedy nasz syn miał pół roku, prawdę mówiąc nie układało nam się już wcześniej, gdy byłam w ciąży. Próbowaliśmy jednak ratować naszą relację, również ze względu na dziecko. Niestety nie udało się, podjęliśmy decyzję, iż nie ma sensu ciągnąć tego dłużej. Przyznaję, iż były partner jest dobrym tatą, zaangażowanym, oddanym, chętnym do pomocy” – opisuje mama.
Chce zabierać dziecko na noc, nie zgadzam się
"Nasza opieka nad dzieckiem do tej pory wyglądała tak, iż mój były partner przychodził do nas 2 razy w tygodniu oraz w weekendy i zabierał syna na spacery. Czasem ja wychodziłam na dwie godziny, a wtedy on bawił się z nim w domu.
Nigdy jednak zabierał dziecka na dłużej niż 2-3 godziny, zwłaszcza iż do 10 miesiąca karmiłam syna piersią. Teraz jednak mały skończył rok, a mój partner podczas ostatniego naszego spotkania zapytał, od kiedy może go zabierać do siebie na noc.
Zaskoczył mnie tym pytaniem, szczerze mówiąc w ogóle jeszcze nie rozważałam tej kwestii, bo uważam, iż syn jest na to za mały” – pisze mama roczniaka i przyznaje, iż rozmowa na ten temat z byłym partnerem zakończyła się kłótnią.
To będzie ogromny stres dla dziecka
"Powiedziałam mu, iż syn jest mocno ze mną związany, dopiero co odstawiłam go od piersi i na pewno taka noc czy dwie beze mnie będzie dla niego trudna. Zdarzało się już tak, iż zostawiałam byłego partnera z dzieckiem, a gdy wracałam, synek płakał i wyciągał do mnie rączki.
Nie mówię, iż jego tata nie ma z nim bliskiego kontaktu, ale to ja zajmuję się nim na co dzień i to ze mną jest mocniej związany. Serce mi się kraje na myśl, iż synek mógłby zacząć płakać w nocy, a mój partner nie potrafiłby go uspokoić. Uważam, iż powinniśmy poczekać jeszcze rok lub dwa, zanim tata zacznie zabierać go na noc” – pisze mama i dodaje, iż były partner nie ustępuje i sytuacja robi się coraz bardziej napięta.
Pomoże sąd albo psycholog
"Ja też nie ustąpię ze względu na dobro syna. To zaledwie roczne dziecko, które w tym wieku potrzebuje mamy. Rozłąka będzie dla niego stresująca, a nie wytłumaczę mu przecież, iż mama z tatą nie mieszkają razem, bo pozostało na to za mały.
Nie rozumiem, dlaczego były partner naciska, wiem, iż chce zacieśniać więź z synem, ale przecież na pewno też zdaje sobie sprawę z tego, iż to będzie stresująca zmiana dla tak małego dziecka” – dodaje mama.
Porozumienie między byłymi partnerami lub małżonkami w sprawie opieki nad dziećmi nie zawsze jest proste. jeżeli sami nie potrafimy porozumieć się w tej kwestii, najlepiej oddać sprawę do sądu, gdzie sędzia wysłucha argumentów obydwu stron. Następnie dochodzi do uregulowania kontaktów i ustalenia podziału opieki nad dzieckiem.
Jeśli rodzice nie chcą decydować się na tak radykalny krok, mogą udać się do psychologa dziecięcego, który doradzi, w jaki sposób, krok po kroku, przyzwyczaić dziecko do dłuższych (i nocnych!) rozstań z mamą, jednocześnie zwiększając zaangażowanie taty w opiekę nad dzieckiem.