Rodzice dzieci poważnie chorych często stoją przed dramatycznym wyborem - zostać w pracy czy poświęcić się w pełni opiece nad dzieckiem. Obecne przepisy nie ułatwiają tego zadania. Zasiłek opiekuńczy, który można otrzymać w związku z chorobą dziecka, przysługuje maksymalnie przez 60 dni w roku. To wystarczający czas w przypadku przeziębienia czy krótkiej infekcji, ale przy długotrwałym leczeniu np. onkologicznym, okazuje się zupełnie niewystarczający.
REKLAMA
Wielu rodziców, by być przy dziecku w szpitalu lub podczas rehabilitacji, rezygnuje z pracy albo wykorzystuje cały urlop wypoczynkowy. Leczenie nowotworów u dzieci potrafi trwać miesiącami, a choćby latami, z przerwami na rekonwalescencję i kontrolne badania.
Zobacz wideo Grzegorz Braun nie chce edukacji zdrowotnej w szkołach
Posłanka apeluje o zmiany
Na problem ten zwróciła uwagę posłanka Danuta Jazłowiecka, która skierowała do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk interpelację w sprawie wydłużenia okresu wypłacania zasiłku opiekuńczego dla rodziców dzieci z chorobami onkologicznymi i genetycznymi.
Parlamentarzystka zwróciła uwagę, iż obowiązujące limity nie przystają do rzeczywistości, a proces leczenia jest długotrwały i wymaga obecności rodzica niemal na każdym etapie. Dlatego jej zdaniem potrzebne są przepisy, które pozwolą dopasować długość zasiłku do indywidualnej sytuacji dziecka i rodziny.
Zaproponowała wprowadzenie elastycznego mechanizmu, za pomocą którego lekarz prowadzący, we współpracy z ZUS, mógłby określić realny czas potrzebny na opiekę nad chorym dzieckiem. Takie rozwiązanie miałoby zapobiec sytuacjom, w których rodzice zmuszeni całkowicie rezygnować z pracy, by móc towarzyszyć dziecku w leczeniu.
Elastyczny mechanizm przyznawania zasiłku
Posłanka proponuje wprowadzenie bardziej elastycznego systemu przyznawania zasiłku opiekuńczego, który uwzględniałby indywidualne potrzeby dziecka i rodziny. Chodzi o rozwiązanie, w którym lekarz prowadzący, w porozumieniu z ZUS, mógłby określić realny czas niezbędny do opieki nad dzieckiem, zamiast sztywnych limitów dni, np. 120 czy 180.
"Zdaję sobie sprawę, iż wprowadzenie takich rozwiązań wymaga analizy budżetowej i prawnej, jednak w obliczu ogromnego obciążenia psychicznego i ekonomicznego, z jakim mierzą się te rodziny, warto wspólnie poszukać rozwiązań, które pozwolą im przejść przez ten trudny czas bez dodatkowego lęku o utratę pracy i środków do życia" - zaznacza Danuta Jazłowiecka.
Reakcja ministerstwa
Ministerstwo pracy i polityki społecznej na razie nie odpowiedziało na interpelację posłanki. Wiceminister Aleksandra Gajewska w programie "Kropka nad i" na antenie TVN24 zaznaczyła, iż temat jest w tej chwili analizowany: "Trwają analizy, ponieważ to nie jest tylko kwestia samego tego limitu dni. W myśl tej ustawy jest tak, iż niezależnie od tego, jaka jest choroba, rodzic dziecka do 14. roku życia może mieć te 60 dni. Natomiast my patrzymy na to szeroko. Jakie to są osoby, które powinny sprawować taką osobistą opiekę? Jaki to jest wymiar potrzeb? Czy to powinny być tylko dzieci w tym wieku do 14 lat? To musimy sobie bardzo szczegółowo przeanalizować" - informuje.
A Ty? Jakie masz zdanie w tym temacie? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl














